Przeciętna cena mieszkania w Polsce w ciągu ostatniego roku wzrosła o 1,88 proc. - wynika z piątkowego raportu Open Finance i Home Broker. Najbardziej podrożały lokale w Bydgoszczy, Łodzi i Warszawie. W innych miastach Polski ceny mieszkań spadły.
Na wzrost ceny przeciętnego polskiego mieszkania największy wpływ miały transakcje zawierane w Bydgoszczy. Według Home Broker w tym mieście zanotowano średni wzrost cen aż o 7,9 proc. Mieszkania drożały także w Łodzi - o 2 proc. i Warszawie - o 1 proc. Mniejsze wzrosty zaobserwowano w Gdańsku (0,5 proc.), Poznaniu (0,4 proc.) i Szczecinie (0,1 proc.).
Największe przeceny w Lublinie
W innych miastach notowano spadki. Największe w Lublinie - 8,2 proc. Tańsze mieszkania niż przed rokiem są także w Katowicach (spadek o 5,2 proc.), Białymstoku (o 3,8 proc.), Krakowie (o 1,5 proc.), Olsztynie (o 1,4 proc.) i Wrocławiu (o 1 proc.).
Z zestawienia doradców finansowych wynika, że najwięcej za mieszkanie niezmiennie trzeba płacić w Warszawie. Metr kwadratowy mieszkania w stolicy kosztuje przeciętnie 7239 zł. Jest to o 20 proc. więcej niż w drugim najdroższym mieście w Polsce - Krakowie i niemal dokładnie dwa razy tyle co w Łodzi, gdzie mieszkania są najtańsze wśród dużych polskich miast.
Obecnie średnie ceny metra kwadratowego mieszkania w dużych polskich miastach kształtują się następująco: Łódź - 3613 zł, Katowice - 3842 zł, Białystok - 4088 zł, Bydgoszcz - 4194 zł, Szczecin - 4273 zł, Olsztyn - 4279 zł, Lublin - 4316 zł, Gdańsk - 5131 zł, Poznań - 5391 zł, Wrocław - 5484 zł, Kraków - 6009 zł i Warszawa - 7239 zł.
Rośnie podaż
Zdaniem Marcina Krasonia, analityka Home Broker na rynku mieszkań od ponad półtora roku utrzymuje się ogólnokrajowa stabilizacja, a globalne czynniki wpływające na wzrost cen są tak samo mocne, jak te ciągnące ceny w dół. Wśród czynników zwiększających zainteresowanie kupujących mieszkaniami, a zatem wpływających na wzrost ich cen Krasoń wymienił rekordowo niskie stopy procentowe, które mają wpływ na niższe koszty kredytów i jednocześnie zmniejszają atrakcyjność lokat bankowych. Czynnikiem, który hamuje wzrost cen mieszkań w Polsce jest - zdaniem Krasonia - rosnąca podaż, gdyż deweloperzy budują coraz więcej, a także niepewność sytuacji gospodarczej zniechęcająca do podejmowania kosztownych decyzji.
Zdaniem analityka pod koniec roku powinno wzrosnąć zainteresowanie zakupami ze względu na wchodzące zmiany zasad udzielania kredytów hipotecznych. Od początku stycznia 2015 r., by ubiegać się o kredyt trzeba będzie mieć 10-proc. wkład własny, obecnie jest to tylko 5 proc. W dłuższym terminie na wzrost popytu wpłyną też podwyższone w październiku limity cenowe w programie Mieszkanie dla Młodych. - W efekcie może być tak, że na przełomie roku zanotujemy wzrost cen, ale już po kilku miesiącach wrócą one do poprzednich poziomów z prawdopodobnym lekkim spadkiem - uważa analityk.
Autor: ppkwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com