Rosnifet, jedna z największych w Rosji firm z branży energetycznej najmocniej odczuwa zachodnie sankcje - pisze Reuters. Spółka, której głównym akcjonariuszem jest rosyjski Skarb Państwa, musi zwalniać pracowników i zmniejszać produkcję. Sprzedaje też udziały w syberyjskich polach naftowych.
Sankcje nałożone na Rosję przez Stany Zjednoczone i Europę w odpowiedzi na działania wojskowe na Ukrainie odcięły Rosnieft od zachodnich źródeł finansowania i nowych technologii. Analitycy twierdzą, że Rosnieft może mieć kłopoty także z powodu taniejącej na światowych rynkach ropy naftowej.
Zwolnienia
W zeszłym tygodniu Rosnieft zapowiedział, że zwolni około 25 proc. załogi. Spółka zatrudnia obecnie 4 tys. osób, wiec pracę może stracić nawet tysiąc osób. Ten krok ma podreperować budżet firmy, który ma coraz mniej przychodów. Na ich wysokość korzystnie nie wpływa także fakt, że w sierpniu koncern odnotował spadek produkcji ropy naftowej o 1,3 proc. A to oznacza mniejsze zyski, szczególnie że cena baryłki ropy jest najniższa od miesięcy.
Sprzedaż udziałów
Rosnieft ogłosił też, że musi ograniczyć plany inwestycyjne i chce podzielić się udziałami w syberyjskich złożach z Chińczykami. - Decyzja Rosnieftu o sprzedaży części udziałów w syberyjskich złożach Chinom pokazuje, że firma jest osłabiona przez sankcje i potrzebuje dokapitalizowania - mówi Emily Stromquist, analityk branży energetycznej. Spółkę czekają też ogromne wydatki. Rosnieft ma co roku do 2017 roku inwestować ponad 21 mld dolarów w eksploatację nowych złóż i modernizację już istniejących rafinerii. Będzie musiała też zwrócić zaciągnięte pożyczki. Chodzi o 12 mld dolarów, które musi spłacić do końca tego roku i 17 mld dolarów do końca przyszłego.
Pożyczka
Nic dziwnego, że prezes Rosnieftu Igor Sieczin poprosił o 42 mld dolarów pożyczki od rosyjskiego rządu. Władze koncernu działającego w branży petrochemicznej uważają, że przez sankcje nałożone na Moskwę ich spółka nie może pożyczać pieniędzy na rynkach finansowych.
Sieczin stwierdził, że zarządzania przez niego firma potrzebuje pieniędzy, aby poradzić sobie z zakazem wprowadzonym przez USA dotyczącym udzielania kredytów zaciąganych na dłuższy niż 3 miesiące okres.
Autor: msz/ / Źródło: Reuters