Ambasadorowie państw UE uzgodnili nowy pakiet sankcji przeciwko Rosji - poinformowali w piątek późnym wieczorem szef KE Jose Barroso oraz szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Jak podkreślili we wspólnym liście ich intencją jest, by restrykcje wobec Rosji zostały zatwierdzone przez państwa członkowskie UE w poniedziałek w procedurze pisemnej. Van Rompuy i Barroso zwrócili uwagę, że nowe sankcje wzmacniają te, które już zostały wprowadzone i zwiększają presję na Rosję, by zmieniła swoje działania na Ukrainie.
- Robimy to bezwarunkowo. Wszyscy biorą pod uwagę, że Rosja podejmuje się przeprowadzenia jakichś działań pokojowych, ale jednocześnie wszyscy biorą pod uwagę nieprzewidywalność partnera. W związku z tym nie będzie żadnego zawieszenia sankcji - powiedział Polskiej Agencji Prasowej unijny dyplomata zbliżony do rozmów ambasadorów.
Według źródeł Reutersa, wprowadzenie sankcji mogłyby zostać zawieszone, jeśli utrzyma się wstrzymanie ognia na wschodzie Ukrainy, uzgodnione w piątek między Kijowem a prorosyjskimi rebeliantami i jeśli Moskwa wycofa z Ukrainy swe wojska. Według dyplomatów nowe sankcje obejmują rozszerzoną listę osób z zakazem wjazdu do UE, zamrożenie aktywów, restrykcje kredytowe wobec rosyjskich firm i zakaz eksportu do Rosji towarów o podwójnym zastosowaniu.
Restrykcje wobec firm naftowych
Reuters podał, że zostaną nimi objęte m. in. Gazprom Bank a także Gazprom Nieft, który jest naftową filią Gazpromu.
Dziennik "Financial Times" pisał wcześniej, że dotkną one też koncern Rosnieft. Restrykcje - według rozmówcy PAP - będą oznaczać zakaz pozyskiwania funduszy na europejskich rynkach kapitałowych dla firm z przemysłu obronnego oraz państwowych przedsiębiorstw naftowych z Rosji. Źródło PAP podało, że do listy objętych sankcjami włączono kolejne 24 osoby. Wbrew pojawiającym się wcześniej przeciekom nie trafił na nią jednak minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Ambasadorowie uzgodnili też zakaz sprzedaży oraz kupna emitowanych przez rosyjskie banki państwowe obligacji i akcji o terminie wymagalności powyżej 30 dni. Sankcje, które UE wprowadziła od 1 sierpnia, dotyczą obligacji i akcji o terminie wymagalności powyżej 90 dni. KE sugerowała "wprowadzenie zakazu finansowania długu (poprzez zakup obligacji, akcji i udzielania pożyczek konsorcjalnych, czyli finansowanych przez grupę banków) firmom sektora obronnego i firmom, których głównym obszarem działalności jest wydobycie, produkcja i transport ropy oraz produktów naftowych i w których państwo rosyjskie ma większościowe udziały albo pakiet kontrolny". Firmy te są w dużym stopniu uzależnione od finansowania z zewnątrz i objęcie ich sankcjami znacznie zwiększyłoby ciężary ponoszone przez państwo rosyjskie.
Źródło PAP podało, że dyplomaci zgodzi się też co do rozszerzenia restrykcji dotyczących eksportu do Rosji przedmiotów podwójnego zastosowania (cywilnego i wojskowego) na konkretnych odbiorców. Obowiązujące sankcje zakazują sprzedaży takiego sprzętu odbiorcom wojskowym. Teraz wszystkie produkty podwójnego zastosowania, które są wymienione z rozporządzeniu z 2009 r. nie będą mogły być wysyłane do Rosji, jeżeli miałby trafić do jednego z kilkunastu podmiotów wymienionych w załączonym do sankcji rozporządzeniu. Według informacji PAP ambasadorowie zgodzili się też na rozszerzenie zakazu eksportu do Rosji zaawansowanych technologii, wykorzystywanych w poszukiwaniu i wydobyciu ropy z trudno dostępnych złóż. - Mówimy już nie tylko o dostarczaniu do Rosji narzędzi, czy sprzętu, ale także know-how, czy wyników badań naukowych. To jest takie dodatkowe poszerzenie tego utrudniania Rosji eksplorowania złóż naftowych - powiedział rozmówca PAP.
Długie rozmowy
Rozmowy ambasadorów na temat sankcji trwały w Brukseli cały tydzień. W piątek przeciągnęły się do późnych godzin wieczornych. Według źródeł dyplomatycznych sceptyczne co do wprowadzenia restrykcji wobec Rosji były Czechy, Słowacja, Węgry, Austria oraz Grecja. W piątek w Mińsku na spotkaniu grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE podpisano protokół o wstrzymaniu ognia w Donbasie. Separatyści twierdzą jednak, że nie oznacza to rezygnacji z ich dążeń do oderwania się od Ukrainy. Europejscy liderzy na szczycie NATO w walijskim Newport uzależniali w piątek wprowadzenie sankcji od przebiegu rozmów w białoruskiej stolicy. Niemiecka kanclerz Angela Merkel podkreślała, że restrykcje mogą zostać cofnięte, jeżeli zostanie wdrożony proces prowadzący do zawieszenia broni. Szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond oświadczył z kolei, że Zachód będzie nakładał kolejne sankcje na Rosję z powodu kryzysu ukraińskiego, ale sankcje te będzie można znieść, jeśli na wschodzie Ukrainy wejdzie w życie zaproponowane zawieszenie broni.
Autor: mac//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com