Ta zła passa wciąż nie może znaleźć końca: w USA Toyota wzywa kolejnych 50 tysięcy swoich samochodów do naprawy. Wizytę w warsztacie będą musieli zaliczyć posiadacze mało znanego na naszym rynku modelu Sequoia.
Powód to problemy z elektronicznym systemem stabilizacji trakcji. Dotknęły one pojazdów produkowanych od 2003 roku.
System ma zapewnić, że przy pokonywaniu zakrętów koła samochodu nie stracą przyczepności. Jak podał producent, w dotkniętych wadą pojazdach system powoduje, że przy ruszaniu zaparkowanego pojazdu ograniczone jest jego przyspieszanie - co powoduje, że wolniej się on rozpędza.
Z powodu problemów technicznych w poprzednich miesiącach Yoyota wzywała do warsztatów na całym świecie około 10 milionów samochodów swojej produkcji. Najbardziej drastyczne problemy polegały na niekontrolowanym przyspieszaniu lub braku możliwości hamowania. Z tego rodzaju usterkami w Stanach Zjednoczonych wiązanych jest seria wypadków, w których zginęło 58 osób.
Źródło: AFP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24