Mitsubishi, Suzuki, Nissan a nawet Porsche i Rolls-Royce to marki, których na tegorocznych wielkich targach motoryzacyjnych w Detroit zabrakło. Wielu producentów z powodu kryzysu wycofało się z targów w amerykańskiej stolicy branży motoryzacyjnej argumentując, że nie mają nic nowego do pokazania.
Producenci aut, zwłaszcza Wielka Trójka z Detroit - czyli General Motors, Chrysler i Ford stoją nad krawędzią, bo wyschło źródło, z którego czerpali większość dochodów.
Niedawny boom w nieruchomościach sprawił, że Amerykanie zyskali jeszcze jeden sposób na kupno nowego auta - pieniądze pożyczano pod zastaw domów. Teraz, gdy ceny nieruchomości znacznie spadły - to już przeszłość. Ucierpiały na tym m.in. samochodowe banki - takie jak należący do General Motors GMAC.
Premier będzie ponad 50
Mimo kryzysu nastrojów w Detroit nie zabraknie samochodowych premier.Według organizatorów ma być ich nawet ponad 50 (dotyczy debiutów światowych oraz tych na rynku północnoamerykańskim).
Amerykańscy dealerzy Nissana ze stanu Michigan skrzyknęli się i postanowili na własną rękę reprezentować firmę na targach ze względów prestiżowych - pisze "Polska-The Times". Pod koniec grudnia dotarło do nich jednak pismo z centrali: "Prosimy o uszanowanie naszej decyzji" - napisali szefowie japońskiego koncernu.
Choć kryzys na dobre uderzył w USA dopiero w drugiej połowie ub. roku, to jego skutki dla branży są opłakane. W 2008 r. sprzedano w USA nieco ponad 13 mln aut, a to najgorszy wynik od 1992 r.
Szacuje się, że w roku bieżącym koncerny zanotują spadek sprzedaży średnio o 1/4.
Źródło: "Polska", wnp.pl, "Auto Świat"