Poznański sąd uchylił wyrok skazujący nowo wybranego członka Rady Polityki Pieniężnej, prof. Jan Winieckiego za pomówienie prezesa NBP Sławomira Skrzypka. Sprawę przekazano do ponownego rozpatrzenia. Prezes NBP Sławomir Skrzypek, w przesłanym mediom oświadczeniu napisał w czwartek, że liczy na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy.
Czwartkowy wyrok oznacza, że prof. Winiecki może pozostać członkiem RPP, do której dopiero co powołał go Senat. Prawo zabrania zasiadania w radzie osobom skazanym prawomocnym wyrokiem sądu. Zdaniem sądu odwoławczego, sąd pierwszej instancji nie powinien kończyć procesu i wydawać wyroku pod nieobecność oskarżonego i jego obrońcy.
Jednak prezes NBP nie ustaje w ściganiu profesora Winieckiego. "W dniu 17 sierpnia 2009 r. przed Sądem Rejonowym w Poznaniu zapadł wyrok skazujący Jana Winieckiego za pomówienie mojej osoby przy wykorzystaniu środków masowego przekazu. Dzisiejsza decyzja Sądu Okręgowego w Poznaniu nie kwestionuje wcześniejszych ustaleń dokonanych przez sąd I instancji co do istoty sprawy. Zaważyły względy proceduralne, co pozwala mi domniemywać, że ostatecznie sprawa będzie miała pozytywne rozstrzygnięcie" - napisał.
Proces za dociekliwość?
Poszło o felieton Jana Winieckiego pt. "Jakie wykształcenie ma prezes NBP?", opublikowany w "Głosie Wielkopolskim" i "Gazecie Olsztyńskiej" w październiku 2007 roku, tuż po wyborze Sławomira Skrzypka na prezesa NBP. Autor artykułu stwierdził, że Skrzypek nie ma dyplomu MBA Uniwersytetu Wisconsin-La Crosse, a jedynie przeszedł tam szkolenie dla pracowników administracji publicznej.
Urzędujący już prezes NBP wytoczył proces, twierdząc że ekonomista kwestionował jego wykształcenie, czym "poniżył go lub naraził na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji".
W sierpniu 2009 sąd pierwszej instancji przyznał rację Skrzypkowi i nakazał Winieckiemu zapłacenie 20 tys. zł na na rzecz Caritasu oraz 10 tys. zł grzywny.
Winiecki: Skrzypek ma pół dyplomu
Po ogłoszeniu wyroku prof. Winiecki powiedział, że decyzja sądu jest "szokująca", zapowiedział apelację, przyznał też, że nie rozumie, dlaczego sąd podejmuje decyzję mimo nieobecności jego chorego pełnomocnika.
- Jestem zdumiony, bo wydawało mi się, że na rozprawie udowodniłem więcej nawet niż było w felietonie, jeśli chodzi o wykształcenie prezesa Skrzypka. Miałem wątpliwości co do jednego z jego dyplomów, tymczasem w czasie procesu okazało się, że prezes nie jest też magistrem Szkoły Głównej Handlowej. Okazało się, że to nie jest dyplom magistra SGH, tylko nostryfikacja, uznanie dyplomu zagranicznego w ramach tej uczelni - powiedział Winiecki.
Poinformował też, że z Wisconsin na polecenie sądu przyszło pismo z Biura Uznawalności Dokumentacji Naukowej, zgodnie z którym studia z zakresu Business Management traktuje się raczej jako studia podyplomowe a nie studia wyższe. - Trzeci z dyplomów - Business Management Uniwersytetu Georgetown też nie jest żadnym dyplomem, tylko zaświadczeniem z odbycia dokształceń. Tak więc z tych trzech dyplomów zostało pół - argumentował Winiecki.
Winiecki z ramienia Senatu
W środę Senat powołał Jana Winieckiego, Jerzego Hausnera i Andrzeja Rzońcę na nowych członków Rady Polityki Pieniężnej. Na Winieckiego głosowało 54 senatorów, za kandydaturami Rzońcy i Hausnera opowiedziało się po 51 senatorów.
Kadencja członków powoływanych przez Senat upłynie 23 stycznia 2010 r. Oznacza to, że Winiecki powinien wziąć udział w styczniowym posiedzeniu Rady.
Skład RPP tworzą, zgodnie z ustawą o NBP: jego prezes - jako przewodniczący Rady - oraz dziewięciu członków powoływanych w równej liczbie przez prezydenta, Sejm i Senat, spośród specjalistów z zakresu finansów.
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24