- W tej chwili procedury wykluczają już jakąkolwiek dyskusję nad kwestią zarządzania internetem. Nie ma tego w agendzie tej konferencji - powiedziała Małgorzata Olszewska, szefowa polskiej delegacji na międzynarodowej konferencji telekomunikacyjnej WCIT-12 w Dubaju.
Olszewska, podsumowując pierwsze dni konferencji, powiedziała: - Przede wszystkim ważne jest to, że te pierwsze dni i posiedzenie plenarne pokazały, że nie mamy tu do czynienia z kwestiami, o których piszą media. Mam na myśli zarzuty, że podczas konferencji rozważane jest przejęcie przez ITU (Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny - red.) kontroli nad internetem. Absolutnie tak nie jest. W ogóle taka propozycja nie znalazła się na stole podczas prac tej konferencji - zaznaczyła szefowa polskiej delegacji.
I dodała: - Każdy, kto ma na to ochotę, może śledzić przebieg tych spotkań w internecie. Sekretarz generalny ITU, Hamadoun Toure podkreślił bardzo wyraźnie, że celem tej konferencji nie są kwestie związane z zarządzaniem internetem. Celem jest przyjęcie takich rozwiązań, żeby uporać się z problemem braku dostępu do telefonii komórkowej dla około miliarda ludzi na całym świecie czy brakiem możliwości korzystania z internetu wśród 4,5 miliarda ludzi - zapewniła. - Kwestii zarządzania internetem nie ma w ogóle w agendzie tej konferencji - powiedziała.
Polska przeciwna
A jeśli taka kwestia się pojawi? - Tak naprawdę procedury już w tej chwili wykluczają jakąkolwiek dyskusję nad tym tematem. Nie ma więc takiej możliwości, żeby którekolwiek państwo doprowadziło do tego, żeby oficjalna dyskusja o zarządzaniu była prowadzona na tej konferencji - stwierdziła Olszewska.
Olszewska odniosła się też do propozycji, którą na konferencji złożyła Rosja. - Są to nieformalne konsultacje prowadzone przez przewodniczącego konferencji pomiędzy Rosją a przedstawicielami różnych regionów. Po tych nieformalnych konsultacjach decyzja czy w ogóle mamy rozmawiać o propozycji rosyjskiej powróci na posiedzenie plenarne najprawdopodobniej w piątek. Delegacja rosyjska zaproponowała, żeby w przepisach ITR (International Telecommunication Regulations, Międzynarodowe Regulacje Telekomunikacyjne - PAP) umieścić prawo do utworzenia i regulacji "narodowego segmentu internetu". Tej propozycji sprzeciwia się duża grupa krajów, w tym oczywiście także cała Europa - powiedziała Oleszewska.
Polska wciąż sprzeciwia się też rozszerzeniu definicji usług telekomunikacyjnych o internet? - Oczywiście, zresztą to nie jest przecież tylko stanowisko Polski, ale całej Unii Europejskiej. Bardzo blisko współpracujemy też z CEPT (Europejska Konferencja Administracji Poczty i Telekomunikacji - red.) i nasze opinie w tej sprawie pokrywają się. Jesteśmy przeciwni każdej propozycji rozszerzenia zakresu przedmiotowego i celów ITR-ów. W związku z tym nie zgodzimy się też z żadną zmianą, która włączy ICT (Information and Communication Technologies, Teleinformatyka - red.) do definicji telekomunikacji - oceniła szefowa polskiej delegacji.
"Świat i technologie poszły do przodu"
Co z polskiej perspektywy jest najważniejsze do załatwienia na tej konferencji? - Nie ulega wątpliwości, że same międzynarodowe regulacje telekomunikacyjne wymagają rewizji. To jest dokument, który pochodzi z 1988 roku. Trzeba wziąć pod uwagę to, że świat i technologie poszły do przodu. Ten dokument powinien iść z duchem czasu, natomiast wciąż ITR-y powinny mieć charakter ogólny, mówić o charakterze rozwoju rynku telekomunikacyjnego a nie konstruować jakieś szczególne prawa i obowiązki państw czy przedsiębiorców - podsumowała Olszewska.
Autor: mn//tka / Źródło: PAP