Przed nią kolejne wyroki. Prokuratorzy żądają dla niej 15 lat

Amerykańscy prokuratorzy uważają, że założycielka Theranos, Elizabeth Holmes, powinna spędzić 15 lat w więzieniu i zapłacić 800 milionów dolarów inwestorom, których oszukała w swoim start-upie zajmującym się badaniem krwi. "Biorąc pod uwagę rozległość oszustwa Holmes, to skazanie jej na 180 miesięcy pozbawienia wolności odzwierciedlałoby powagę przestępstw, zapewniłoby sprawiedliwą karę za przestępstwa i odstraszyłoby innych" - argumentowali.

Elizabeth Holmes twierdziła, że jej firma wynalazła urządzenie, które zrewolucjonizuje medycynę, dzięki szybkim badaniom krwi z użyciem tylko kilku jej kropel. Zanim na jaw wyszło, że znacznie wyolbrzymiła swoje osiągnięcie, Holmes zdążyła pozyskać wielu wpływowych inwestorów. Wśród nich był m.in. były szef Pentagonu gen. James Mattis czy byli szefowie dyplomacji USA George Schultz i Henry Kissinger. U szczytu swojej kariery jej firma była wyceniania na 19 mld dolarów, choć ostatecznie upadła w 2018 roku. "Wall Street Journal" opublikował serię artykułów, począwszy od 2015 roku, które sugerowały, że jej urządzenia są wadliwe i niedokładne.

Ława przysięgłych skazała 38-latkę w styczniu 2022 roku za cztery zarzuty oszustwa. Za każdy z nich grozi maksymalnie 20 lat więzienia. Wszelkie wyroki będą prawdopodobnie odbywać się równolegle. Prokuratorzy twierdzili, że Holmes okłamywała inwestorów od 2010 do 2015 roku, obiecując, że technologia Theranos Inc może przeprowadzić wiele testów na jednej kropli krwi z nakłucia palca.

Holmes nie przyznała się do winy, twierdząc, że działała w dobrej wierze. Twierdziła też, że była wykorzystywana i manipulowana przez swojego partnera - biznesowego i życiowego - Sunny'ego Balwaniego, z którym razem prowadziła firmę. Balwani odpowie za zarzuty o oszustwo w innym procesie.

Czytaj więcej: Upadek giełdy kryptowalut. "Firma prowadzona przez gang dzieciaków na Bahamach"