- Unia Europejska jest gotowa dostarczyć Ukrainie 11 miliardów euro pomocy finansowej w ciągu kilku lat - oświadczył w środę Jose Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej. - Bez reform na Ukrainie taka kwota nie powinna być w ogóle wypuszczana z rąk Unii Europejskiej - uważa Łukasz Polinceusz z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.
Środki mają pochodzić z budżetu UE oraz z międzynarodowych instytucji. Według Barroso makroekonomiczna pomoc dla Ukrainy, która może zostać udzielona w najbliższym czasie, ma wynieść 1,6 mld euro.
KE proponuje też powołanie funduszu powierniczego dla środków, jakie mogą przekazać kraje UE.
- Najważniejszym priorytetem dla UE jest pomoc w pokojowym rozwiązaniu kryzysu, przy poszanowaniu prawa międzynarodowego - powiedział Barroso.
Potrzebne są reformy
- To ogromna kwota biorąc pod uwagę zadłużenie i potrzeby Ukrainy. To jest pakiet pomocowy na kilka miesięcy. Pod warunkiem, że będzie wydany w racjonalny sposób z perspektywą reform na Ukrainie. Bez tego taka kwota nie powinna być w ogóle wypuszczana z rąk Unii Europejskiej - powiedział na antenie TVN24 Biznes i Świat Łukasz Polinceusz z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.
Ukraiński premier Arsenij Jaceniuk podkreślił w środę, że rozmieszczenie przez Rosję swoich sił zbrojnych w rejonie Krymu ma "skrajnie negatywny" wpływ na gospodarkę Ukrainy.
- Rosyjska agresja na terytorium Ukrainy ma konsekwencje polityczne i ekonomiczne - oświadczył.
Jaceniuk: Pieniądze pomogą ustabilizować trudną sytuację finansową
Zdaniem premiera Ukrainy pakiety pomocy gospodarczej pozwolą ustabilizować bardzo trudną sytuację finansów państwowych.
- Sytuacja na Krymie jest bardzo niełatwa, ale pragnę zaznaczyć, że ukraiński rząd wypełnia swoje zobowiązania wobec autonomii - powiedział Jaceniuk.
Premier podkreślił, że w ciągu ostatnich dwóch dni przelano Krymowi na wydatki socjalne i inne 60 mln hrywien (ok. 18,3 mln zł).
Autor: ToL/Klim/ / Źródło: PAP