Zaostrzanie się sytuacji na Ukrainie będzie miało przełożenie na gospodarkę kraju i regionu - twierdzą eksperci w rozmowie z tvn24bis.pl. należy spodziewać się obniżenia wartości ukraińskiej waluty. Na rynkach panuje niepewność, a to nie sprzyja inwestowaniu. Najprawdopodobniej w poniedziałek inwestorzy będą się masowo pozbywać hrywny. - Jutro Ukraina może być de facto niewypłacalna - mówi w rozmowie z tvn24bis.pl ekonomista Ryszard Petru.
W ubiegłym tygodniu kurs hrywny został częściowo uwolniony. Reaguje ona zatem na zmiany na rynkach. W piątek za dolara płacono około 11 hrywien. Od początku tego roku ukraińska waluta straciła na wartości ok. 20 proc.
Ukraiński rząd już wystosował prośbę o pomoc do Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Bank centralny Ukrainy zapewnił, że podejmuje kroki, by powstrzymać ucieczkę kapitału z Ukrainy, nie planuje jednak "na razie" żadnych interwencji na rynku walutowym. Wprowadził też czasowe ograniczenia w wypłatach z banków. Obecnie z kont dewizowych na Ukrainie można pobierać do 15 tys. hrywien (1100 euro) dziennie.
Jakie scenariusze?
Ukraina jest ważnym partnerem handlowym naszego kraju. Według, wstępnych danych, Głównego Urzędu Statystycznego w zeszłym roku nasz eksport wyniósł tam 5,7 mld dol. i był o 8,5 proc. wyższy niż w 2012 r. Dzięki temu kraj ten jest 8. największym odbiorcą naszych towarów.
Spadek wartości hrywny negatywnie wpłynie na eksport polskich firm. Realnym zagrożeniem jest niewypłacalność Ukraińców, oznacza to, że wiele płatności może nie dotrzeć do polskich przedsiębiorstw.
W czasie osłabiania się lokalnej waluty - w tym przypadku hrywny - wobec walut zewnętrznych, m.in. dolara, w którym wiele firm prowadzi rozliczenia, podrożeć może wiele towarów sprowadzanych zza granicy.
Osłabienie waluty odczują każdy mieszkaniec Ukrainy. Jeżeli waluta straci sporo na wartości to może pojawić się problem hiperinflacji. W związku z tym drastycznie mogą podrożeć takie produkty jak pieczywo, nabiał, czy paliwo. Według Ryszarda Petru, przewodniczącego Towarzystwa Ekonomistów Polskich, w poniedziałek należy spodziewać się znacznego osłabienia hrywny i niewypłacalności. Wszystko w związku z niepewnością związaną z przyszłymi wydarzeniami i niemożliwością ich przewidzenia. - To jest bardzo negatywny scenariusz. Instrumenty finansowe będą słabły. Jutro Ukraina może być de faco niewypłacalna - mówi Petru w rozmowie z tvn24bis.pl. Ze względu na niepewność na rynkach, nie chce on szacować skali osłabienia ukraińskiej waluty. - Wszyscy będą chcieli sprzedać hrywnę, nie ma powodu by ją kupować - dodaje.
Petru podkreśla, że ukraińskie firmy już liczą straty. Sytuacja na Ukrainie może też odbić się na kondycji złotego, który może lekko tracić na wartości. - To jest blisko od Polski, na rynkach jest niepewność, wszystko zależy od tego, w którą stronę rozwinie się sytuacje - dodaje. Według Petru konieczna jest szybka pomoc dla Ukrainy, nawet szybsza niż ta z MFW.
W poniedzialek mozna spodziewac sie znacznego oslabienia hrywny. De facto niewyplacalnosc
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) marzec 2, 2014
Polskie inwestycje
Jak poinformowało ostatnio polskie ministerstwo gospodarki, w ciągu pierwszych 20 dni 2014 roku polski eksport do Ukrainy spadł o prawie 10 proc. Ministerstwo zakłada, że w czarnym scenariuszu spadek w wymianie handlowej może wynieść nawet 30-40 proc.
Z danych zawartych na stronie ambasady RP w Kijowie wynika, że do 1 sierpnia 2013 r. polskie przedsiębiorstwa zainwestowały na terenie Ukrainy 945,3 mln dolarów. Od początku 2013 r. poziom inwestycji wzrósł o 28,1 mln dolarów.
Według prof. Krzysztofa Rybińskiego "ryzyko geopolityczne w regionie wzrosło" i będzie to też miało przełożenie na zachowanie inwestorów. - Zgodnie z regułami rynkowymi kapitał będzie odpływał do rynków stabilniejszych - powiedział profesor w rozmowie z tvn24bis.pl. Przez to w poniedziałek ukraińska waluta będzie traciła na wartości, możemy mieć do czynienia z przeceną obligacji.
- Są polskie firmy, które działają na Ukrainie i one mogą tracić. Jednak w skali całej polskiej gospodarki nie będzie to takie znaczące. Z polskiego punktu widzenia implikacje gospodarcze nie są najważniejsze. Ważniejsze są implikacje polityczne - ocenił Krzysztof Rybiński. Jego zdaniem ważny jest geopolityczny punkt widzenia i zagrożenie bezpieczeństwa oraz decyzje, jakie podejmą kraje europejskie.
Pomoc międzynarodowa
W ostatnim czasie rezerwy walutowe banku centralnego Ukrainy zmniejszyły się z 17,8 mld USD według stanu na dzień 1 lutego do ok. 15 mld USD. W poniedziałek ukraińskie ministerstwo finansów i bank centralny oceniły, że Ukraina potrzebuje 35 mld dolarów pomocy na lata 2014-2015.
W ocenie ekspertów Ukraina, której gospodarka stoi nad przepaścią, może na razie liczyć na około 20 mld dolarów międzynarodowej pomocy, z czego 15 mld stanowić miałaby pożyczka z MFW. Jednak kredyt MFW byłby uzależniony od przeprowadzenia przez Ukrainę gruntownych reform gospodarczych.
Autor: mn//gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock