Choć Hotel Chelsea - słynny hotel artystów, muzyków i pisarzy - mocno podupadł, to wciąż jest magicznym miejscem w Nowym Jorku. Teraz jest na sprzedaż. Kupnem zainteresowany jest Donald Trump. To okazja, bo po pół roku i po tym, gdy zrezygnował z niego sławny hotelarz Ian Schrager, cena spadła do 90 mln dol.
Charakterystyczny 12-piętrowy czerwony budynek z neonem "Hotel Chelsea" na Manhattanie to marka sama w sobie. A to za sprawą sławnych lokatorów, którzy w nim kiedyś rezydowali.
Marylin Monroe i Arthur Miller mieszkali w hotelu jako małżeństwo, Bob Dylan stworzył przebój "Sad Eyed Lady of the Lowlands", to tu Leonard Cohen napisał dla Janis Joplin słynną piosenkę "Chelsea Hotel #2". Andy Warhol nakręcił tu film "Chelsea Hotel". Hotel był też domem m.in. Stanleya Kubricka, Milosa Formana, Patti Smith, Umy Thurman czy Jane Fondy. Chyba najbardziej znany jest jako miejsce, gdzie w 1978 roku zostało odnalezione ciało dziewczyny Sida Viciousa z legendarnej grupy Sex Pistols. Ten został oskarżony o zasztyletowanie przyjaciółki, lecz kilka dni przed rozprawą przedawkował heroinę i zmarł.
To będzie szok
Legenda trwa, ale hotel nie stanowi już centrum artystycznej sceny. I choć przyjmowani są hotelowi goście, to standard tego miejsca jest bardzo niski. Tak jak ceny za nocleg - najtańszy pokój (bez łazienki) można dostać za 90 dolarów, a z łazienką też za bezcen – 150 dolarów.
Z przynoszącej marne zyski nieruchomości chcą zrezygnować trzy węgiersko-amerykańskie rodziny kontrolujące akcje hotelu: Bardowie, Kraussowie i Grossowie. I wystawili ją na sprzedaż, pierwszy raz od 65 lat.
Jak podały amerykańskie media, pierwszym, który się nią zainteresował był znany amerykański hotelarz, Ian Schrager. - Hotel ma ogromny potencjał – opowiadał prasie. Choć oceniał, że po remoncie obiekt mógłby generować nawet 400-600 dolarów za pokój, doszedł do wniosku, że to żaden interes. Po jego rezygnacji, właściciele zmniejszyli cenę do 90 mln dol.
Według agencji AFP, znaleźli się nowi chętni - sławny deweloper Donald Trump i hotelarz Andre Balazs, do którego należy m.in. luksusowy Chateau Marmont w Hollywood i hotele Standard, znany jest również z romansu z Umą Thurman.
- Jeśli żaden z nich nie kupi hotelu, który jest ikoną, to będzie szok – powiedział agencji Stanley Bard, który dziś ma 76 lat, a jako menadżer Chelsea Hotel zaczynał jako 24-latek i pamięta całą bohemę, która tworzyła legendę tego miejsca.
I heroina, i samobójstwa
Nabywca tak naprawdę kupi nazwę i legendę, które są magnesem dla zagranicznych turystów, ale będzie musiał dokonać całkowitej transformacji hotelu. I zacząć od wyprowadzki ok. 90 stałych lokatorów, którymi są różni anonimowi artyści i ekscentrycy. To oni wciąż generują złą sławę tego miejsca, gdzie handluje się heroiną i popełnia samobójstwa.
Do nowego właściciela będzie też należeć wyremontowanie 128-letniego budynku, który jest wpisany na listę zabytków kultury Nowego Jorku. W środku są np. ogromne, prawie 100-metrowe pokoje, które trzeba będzie najprawdopodobniej podzielić na mniejsze. Atrakcją na pewno będzie wiele dzieł sztuki, których autorzy zostawili je na odrapanych ścianach zamiast zapłaty za czynsz. Ponoć niektóre warte są małą fortunę.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Boss Tweed-Historystuff, wikipedia