Niemcy mają za sobą najszybszy okres wzrostu, hamowanie w II kwartale spowodowane jest czynnikami przejściowymi, a w III kwartale gospodarka wróci na ścieżkę wzrostu - ocenia think tank Capital Economics.
Zdaniem analityków, spadek niemieckiego PKB w II kwartale o 0,2 proc. k/k wobec wzrostu o 0,7 proc. w I kwartale "nie jest powodem do alarmu, choć potężnym ciosem dla tych, którzy mieli nadzieję, że silna gospodarka Niemiec napędzi ożywienie w całej eurostrefie".
"Gdy gospodarki na obrzeżach eurostrefy wciąż są w fazie oddłużania i starają się odbudować konkurencyjność, a Francja i Włochy są strukturalnie słabe, stosunkowo prężna gospodarka Niemiec wnosząca blisko 1/3 do ogólnego PKB Osiemnastki uchodziła za największą nadzieję dla regionu" – zauważają autorzy komentarza.
Nadzwyczajny pierwszy kwartał
Analitycy wskazują, że kiepski odczyt za II kwartał tłumaczy normalizacja po nadspodziewanie dobrym I kwartale, ponieważ wiele firm budowlanych i przemysłowych przeniosło produkcję na I kwartał korzystając z łagodnej pogody. Wpływ miał też rozkład wolnych dzień pracy w maju. Znaczenie mogło mieć także pogorszenie nastrojów w związku z kryzysem na Ukrainie. CE zaznacza, że choć zaufanie niemieckich konsumentów jest najwyższe od ponad 7 lat, bezrobocie rekordowo niskie, a PMI sugeruje wzrost w III kwartale, to jednak z przeglądów koniunktury wynika, że najszybszy okres wzrostu gospodarka Niemiec ma za sobą, co jest rozczarowaniem po czterech kwartałach wzrostu, w trakcie którego ledwo odbudowała potencjał produkcyjny, ale go nie pomnożyła.
CE obniżył prognozę PKB dla Niemiec za 2014 r. do 1,5 proc. z 2,0 proc. Za lata 2015-16 zakłada 2,0 proc. oraz 2,5 proc. Taka skala wzrostu nie wystarczy dla wsparcia ożywienia w eurostrefie, ani nie zabezpiecza przed deflacją. Dodatkowo obawy przed ukraińskim kryzysem "mogą stać się samospełniającym się proroctwem" – oceniają analitycy.
EBC dodrukuje więcej pieniędzy?
Z wstępnych danych PKB dla eurostrefy za II kwartał (0,0 proc. kdk, 0,7 proc. rdr) wyprowadzają wniosek, że rosną argumenty za śmielszymi działaniami ws. luzowania ilościowego i wpuszczania na rynek pieniądza ze strony EBC. Za jedyny jasny punkt czwartkowych danych uznają dane z Hiszpanii (0,6 proc. kdk), a za rozczarowujące dane z Francji (0,0 proc. kdk) i Włoch (-0,2 proc. kdk).
Autor: rf//gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu