Agencja ratingowa Standard & Poor's zrewidowała perspektywę ratingu zadłużenia długoterminowego Polski w walucie zagranicznej ze stabilnej do pozytywnej. Agencja oczekuje, że PKB spowolni do mniej niż 4 proc. w 2009 roku unikając recesji. Z kolei analitycy JP Morgan uważają, że Polsce może zabraknąć rezerw walutowych a złotówka może być bardziej podatna na osłabienie niż węgierski forint czy czeska korona.
- Zmiana perspektywy ratingu to dobra informacja, która potwierdza stabilne fundamenty gospodarki - powiedziała dziennikarzom wiceminister finansów Katarzyna Zajdel- Kurowska.
Rating to niezależna ocena ryzyka kredytowego w stosunku do podmiotu zaciągającego dług. Ocenia jakość dłużnych papierów wartościowych pod kątem wiarygodności finansowej emitenta oraz warunków panujących na rynku
- Jeżeli agencja, po dokładnym zbadaniu naszej sytuacji fiskalnej i makroekonomicznej, decyduje się na ustanowienie stabilnej perspektywy dla ratingu to oznacza, że fundamenty gospodarki są dobre. Nie jest to absolutnie argument za obniżeniem założeń makroekonomicznych - powiedziała wiceminister finansów.
Optymizm pani minister
Agencja ratingowa Standard & Poor's zrewidowała perspektywę ratingu zadłużenia długoterminowego Polski w walucie zagranicznej. - Niektóre złe informacje, które dookoła słyszymy, o tym że nasza gospodarka może mieć poważne problemy nie zostały potwierdzone przez agencję. Być może zmiana perspektywy ratingu wynika ze wzrostu deficytu obrotów bieżących i nieco niższego wzrostu gospodarczego - dodała wiceminister.
W tym samym czasie agencja potwierdziła ratingi długu zagranicznego i lokalnego. Także i ta perspektywa zadłużenia w walucie krajowej pozostaje stabilna.
"Obniżenie perspektywy odzwierciedla nasze oczekiwanie co do negatywnego wpływu, jakie będzie miało pogarszające się środowisko gospodarcze i finansowe na gospodarkę" - napisano w komunikacie.
"Zwolnienie popytu zewnętrznego, zacieśnienie warunków udzielania kredytów i zmniejszona dostępność oraz wyższe koszty finansowania zewnętrznego będą prowadziły do zmniejszenia aktywności ekonomicznej i zwiększą presję na bilans handlowy" - podaje komunikat.
Zajdel-Kurowska poinformowała ponadto, że resort "bardzo intensywnie" pracuje nad założeniami prognoz makroekonomicznych. - Na początku listopada zostaną przedstawione prognozy Komisji Europejskiej dla wszystkich krajów członkowskich i będziemy patrzeć, jak wygląda ta ocena. We wrześniu, gdy była przedstawiona wstępna prognoza KE, Polska była jedynym krajem, któremu podniesiono prognozę wzrostu gospodarczego na rok bieżący, podczas gdy wszystkim obniżono - dodała wiceminister finansów.
JP Morgan niepokojąco
Tymczasem analitycy amerykańskiego banku JP Morgan ostrzegają, zmiana ratingu to zła wiadomość a Polsce może zabraknąć rezerw walutowych natomiast złotówka może stracić najwięcej na wartości w naszej części Europy. Do raportu JP Morgan dotarła "Rzeczpospolita". Według analityków amerykańskiego banku w razie kryzysu walutowego złoty może być najbardziej w regionie podatny na osłabienie, bo Polsce może zabraknąć rezerw walutowych na obsługę zagranicznego zadłużenia.
- Polska wydaje się mieć mniejszą poduszkę niż Węgry i zostałaby w razie kryzysu prawie bez rezerw - głosi raport JP Morgan. Według ekspertów kluczowy jest wysoki wzrost naszego krótkoterminowego długu zewnętrznego w ostatnich kwartałach. Węgry, Rumunia i Czechy, po ewentualnej pożyczce z MFW, nie miałyby problemu ze spłaceniem długu zewnętrznego. A Polska tak.
Za duży dług zewnętrzny
Zdaniem JP Morgan całkowity dług zewnętrzny Polski zapadający w 2009 r. ma wartość 96,3 mld dolarów, deficyt na rachunku bieżącym 19,6 mld dolarów, a rezerwy walutowe 59,5 mld. Stąd rezerwy walutowe Polski nawet po dodaniu potencjalnej pożyczki MFW skurczyłyby się do 4,5 mld USD (dla Węgier wyniosłyby 14 mld, 23,7 mld dla Czech) - pisze "Rzeczpospolita".
Według amerykańskiego banku jednym z największych ryzyk dla banków na Węgrzech i w Polsce ma być znaczne osłabienie lokalnej waluty względem franka szwajcarskiego i euro. Zwiększy to odsetek złych kredytów w portfelach banków, pogarszając ich perspektywy i prowadząc do dalszego osłabienia lokalnej waluty. Prognozują jednak, że euro nie będzie kosztować powyżej 4,25 zł.
To nie koniec złych wiadomości. Agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła perspektywę ratingu zadłużenia długoterminowego Polski w walucie zagranicznej do stabilnej z pozytywnej.
A złotówka ma się lepiej
Tymczasem w poniedziałek spadająca ostatnio na łeb, na szyję złotówka przerwała ten trend. W ciągu dnia kurs franka był stosunkowo płaski i wahał się od 2,62 do 2,67. Podobnie reagował dolar, utrzymując kurs w okolicach 3,05. Z kolei stosunek złotówki do euro zaczął od 3,84, by około godziny 10. rosnąć do 3,87, a o 17. spaść do 3,79.
Źródło: PAP, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24