Premier Rosji podpisał decyzję o podwyżce ceł wywozowych na ropę naftową - donosi agencja ITAR-TASS. W czwartek spotykają się przedstawiciele państw członkowskich kartelu producentów ropy OPEC, jednak eksperci nie spodziewają się decyzji o ograniczeniu wydobycia surowca.
Premier Władimir Putin podpisał decyzję o podwyższeniu cła wywozowego na surową ropę naftową ze 137,7 do 152,8 dolara za tonę surowca. Nowe stawki będą obowiązywać już od 1 czerwca 2009 roku. W podobnej proporcji podwyższone zostały też cła na produkty naftowe.
Cła z eksportu ropy naftowej zapewniają ok 1/5 wpływów rosyjskiego budżetu. W obliczu kryzysu gospodarczego ich znaczenie jeszcze wzrasta.
OPEC nie zmieni limitów wydobycia?
OPEC nie zmieni limitów wydobycia ropy naftowej - takie oczekiwanie wyraża większość analityków przed czwartkowym posiedzeniem ministrów kartelu w Wiedniu.
Przedstawiciele OPEC sygnalizują, że uczciwa z ich punktu widzenia cena surowca powinna wynosić powyżej 70 dolarów za baryłkę, ale zamiast obniżać limity mają zdać się na spodziewane ożywienie gospodarcze, dzięki któremu cena ropy ma pójść w górę.
Minister do spraw ropy Arabii Saudyjskiej uważa nawet, że optymalna dla rozwoju inwestycji energetycznych cena surowca to 75 do 80 dolarów za baryłkę. Ropa miałaby według niego podrożeć do tego poziomu do końca tego roku.
Z kolei przedstawiciel Wenezueli ma nadzieje, że ceny ropy sięgną 75 dolarów za baryłkę w IV kwartale, choć martwią go wysokie zapasy surowca.
W czwartek ropa trochę tańsza
Cena baryłki skoczyła w środę ostatnio do najwyższego od listopada 2008 poziomu ponad 63 dolarów.
Jednak w czwartek - już po wypowiedzi saudyjskiego ministra - cena nieco spadła. Do spadku przyczyniły się też zniżki indeksów na giełdach w USA, wywołane obawami, że wyższe koszty pożyczek mogą spowolnić ożywienie gospodarcze.
Baryłka lekkiej ropy WTI na NYMEX w Nowym Jorku w dostawach na lipiec w handlu elektronicznym staniała w czwartek rano czasu europejskiego o 60 centów, czyli 1 proc., do 62,85 dolarów. W środę było to 63,45 dolarów. Była to najwyższa cena surowca z zamknięcia handlu od 5 listopada 2008.
Baryłka Brent na giełdzie ICE Futures w Londynie staniała w czwartek rano o 65 centów, w dostawach na lipiec, do 61,85 dolarów.
Źródło: tvn24.pl, ITAR-TASS, PAP