- Jeśli nam się wydaje, że jak "zrobimy" jakieś sankcje i Putin się przestraszy i nagle wszystko się zmieni, to jesteśmy straszliwie naiwni - ocenił Piotr Kuczyński, analityk Domu Inwestycyjnego Xelion. Także daniem Adama Łukojcia zarządzającego Skarbiec Holding, Moskwie najbardziej szkodzi Wielka Brytania, która "chętnie przyciąga rosyjski kapitał".
Piotr Kuczyński, analityk Domu Inwestycyjnego Xelion, przytoczył wyliczenia badaczy, według których sankcje działają tylko od 5 do 15 proc. przypadków. - Jak się popatrzy na Koreę, Iran czy Kubę to widać, że może one działają, ale w bardzo długim okresie - powiedział. - Jeśli nam się wydaje, że jak "zrobimy" jakieś sankcje i Putin się przestraszy i nagle wszystko się zmieni to jesteśmy straszliwie naiwni - ocenił.
- Politycy mówią o sankcjach, bo mówić muszą. Po tym, co się stało z cywilnym samolotem, nie mają wyjścia i pewnie jakieś sankcje zastosują - dodał. - Ale wiedzą dobrze, że po pierwsze - one nie zadziałają natychmiast tylko w perspektywie kilku lat, a po drugie - będzie odpowiedź, i to każdego boli - podsumował.
Sankcje - broń obosieczna
Z kolei Adam Łukojć, zarządzający Skarbiec Holding, zwrócił uwagę, że tyko cztery procent rosyjskiego handlu przypada na Stany Zjednoczone, dlatego sankcje Amerykanów "mniej bolą". Jego zdaniem obecne sankcje na Rosję nie mają żadnego wpływu na gospodarkę USA czy UE. - Ich praktycznie nie ma. Rosja ma swoje problemy i to z ich powodu przeżywa w tym roku spowolnienie - stwierdził.
Według Kuczyńskiego teza, że w wyniku sankcji "rosyjscy oligarchowie nacisną prezydenta Putina i on zmieni swoje stanowisko" jest błędna. - Nie wierzę, żeby on chciał oddać władzę, dlatego nie wierzę w skuteczność sankcji - dodał. W jego opinii, wzajemne nakładanie sankcji może doprowadzić "do zapętlenia, z którego się już nie wyplączemy".
Zdaniem Łukojcia, Moskwie najbardziej szkodzi Wielka Brytania, która "chętnie przyciąga rosyjski kapitał". - Co Rosję boli bardziej niż to, że kilka osób nie dostanie wizy - mówił. Jak mówił, prawdziwym kosztem awantury dla Rosji są "miliardy dolarów, które wypływają do Wielkiej Brytanii, Singapuru czy USA".
Autor: rf/km / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat