Prezydent Władimir Putin powiedział, że nowe sankcje Zachodu wobec Rosji zakłóciły wysiłki pokojowego rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy i że Moskwa rozważa środki odwetowe.
Prezydent oświadczył, że sankcje jako element polityki zagranicznej jeszcze nigdy nie przyniosły oczekiwanych skutków. Nowe sankcje UE na Rosję wyglądają "dość dziwnie" wobec rozpoczętego na Ukrainie procesu pokojowego - dodał. - A nawet nie rozumiem, z czym są związane te nowe sankcje - powiedział w Duszanbe, gdzie uczestniczy w szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW).
Sankcje odwetowe
Dodał, że Moskwa zastanawia się nad sankcjami odwetowymi. - Jeśli rząd dojdzie do wniosku, że takie kroki odpowiadają interesom naszej gospodarki, to tak zrobimy - podkreślił. Zastrzegł jednak, że Rosja nie wprowadzi sankcji odwetowych tylko po to, aby "odgryźć się i ponieść z tego tytułu straty".
UE opublikowała w piątek zaostrzone sankcje wobec Rosji za destabilizowanie Ukrainy. Restrykcjami wizowymi i finansowymi objęto kolejne 24 osoby, w tym członków parlamentu. UE ograniczyła też dostęp do kapitału dużym rosyjskim firmom naftowym i zbrojeniowym.
Sankcje w formie zakazu wjazdu do UE i zamrożenia aktywów objęły m.in. lidera nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego i jego syna, wiceprzewodniczącego Dumy Państwowej Igora Lebiediewa, a także przywódców prorosyjskich separatystów na Ukrainie.
Koledzy Putina na liście sankcji
Na czarną listę wpisano też Siergieja Czemiezowa, bliskiego współpracownika prezydenta Rosji Władimira Putina. Obaj byli kiedyś oficerami KGB, oddelegowanymi do Drezna. W uzasadnieniu unijnej decyzji wskazano, że Czemiezow czerpie korzyści z powiązań z Putinem i pełni najwyższe stanowiska w przedsiębiorstwach państwowych. Jest prezesem konglomeratu Rostec (Rostech), wiodącego przedsiębiorstwa państwowego, które produkuje na potrzeby obronności i przemysłu. Spółki zależne tej firmy wspierały integrację zaanektowanego przez Rosję Krymu z Federacją Rosyjską.
Rozszerzenie czarnej listy oznacza, że unijne sankcje wizowe i finansowe w związku z kryzysem ukraińskim dotyczą już 119 osób. UE zamroziła także wcześniej aktywa 23 spółek. Unia zaostrzyła też w piątek wprowadzone 1 sierpnia sankcje gospodarcze. Ograniczenia w dostępie do kapitału objęły trzy rosyjskie firmy naftowe: Rosnieft, Transnieft i Gazprom Nieft. Sankcje obejmują zakaz zakupu, sprzedaży, świadczenia usług inwestycyjnych lub pomocy w emisji papierów wartościowych i innych instrumentów finansowych o terminie zapadalności powyżej 30 dni.
Takie same restrykcje obejmą rosyjskie banki państwowe, na które już w sierpniu UE nałożyła nieco łagodniejsze sankcje (termin zapadalności papierów, których dotyczyły sankcje, wynosił 90 dni) oraz trzy duże rosyjskie firmy zbrojeniowe: OPK Oboronprom, United Aircraft Corporation (Zjednoczona Korporacja Przemysłu Lotniczego) i Urałwagonzawod.
USA i UE tworzą wspólny front
Zakaz sprzedaży do Rosji zaawansowanych technologii, potrzebnych do wydobycia ropy ze złóż głębinowych, złóż w Arktyce oraz z łupków poszerzono o zakaz świadczenia usług z tym związanych, jak np. dokonywania odwiertów czy pomiarów. Z kolei zakaz dostarczania odbiorcom wojskowym wyrobów i technologii podwójnego zastosowania został rozszerzony na dziewięć firm, które działają i w sektorze obronnym, i poza nim (np. firmę JSC Kałasznikow, produkującą broń strzelecką).
Kraje UE przyjęły nowe sankcje już w miniony poniedziałek, ale ich wdrożenie wstrzymano o kilka dni, aby ocenić, czy przestrzegane jest zawieszenie broni na wschodniej Ukrainie. W czwartek postanowiono wprowadzić sankcje w życie, ale jednocześnie UE oświadczyła, że do końca września ponownie oceni, czy sytuacja na wschodniej Ukrainie pozwala na zawieszenie, złagodzenie albo cofnięcie sankcji.
Także USA nałożyły kolejne restrykcje na Moskwę. Amerykańskie ministerstwo finansów ogłosiło w piątek, że wprowadza nowe sankcje wymierzone w rosyjskie banki oraz sektor naftowy i zbrojeniowy. Sankcje obejmą Sbierbank, największą rosyjską instytucję finansową oraz Gazprombank.
Autor: rf//km / Źródło: Reuters