Koncern BP podał w poniedziałek, że dotąd na likwidację wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej wydał 3,12 miliarda dolarów. Z tej sumy 147 milionów stanowią odszkodowania dla tych, którzy ucierpieli w jego wyniku.
Oznacza to, że w ciągu ostatniego tygodnia koszty BP związane z wyciekiem wyniosły 470 milionów dolarów.
Cena akcji koncernu spadła o połowę od czasu wybuchu i zatonięcia platformy wiertniczej Deepwater Horizon w końcu kwietnia. W katastrofie zginęło 11 osób.
BP zaczyna obawiać się przejęcia i poszukuje strategicznego inwestora, który mógłby pomóc mu obronić się przed takimi próbami. Według brytyjskiego "Sunday Timesa" koncern wśród zagranicznych funduszy - i rywali - takiego inwestora, który miałby kupić od 5 do 10 procent akcji spółki. Dzięki transakcji spółka chce pozyskać 6 miliardów dolarów.
Tymczasem od soboty w Zatoce Meksykańskiej trwają testy tzw. super-cedzaka - specjalnie przystosowanego tankowca, który ma zbierać ropę z powierzchni wody. Według swych właścicieli jednostka powinna każdego dnia zebrać ok. pół miliona baryłek ropy.
Według szacunków, codziennie do Zatoki Meksykańskiej z uszkodzonego odwiertu może przedostawać się 40 tys. baryłek ropy. Dane na ten temat nie są jednak ścisłe.
Źródło: Reuters