Polak studiuje, żeby studiować. Tylko co piąty młody absolwent pracuje zgodnie z wykształceniem. Dyplom coraz rzadziej gwarantuje dobrą pracę i wynagrodzenie - informuje "Gazeta Wyborcza".
Studiuje ponad 1,6 mln Polaków. Co roku na rynek pracy wchodzi ok. 400 tys. absolwentów. Ale rynek nie jest w stanie ich wchłonąć. Co czwarty młody Polak jest bezrobotny. Ci, którzy pracę mają, wykonują zajęcia niezgodne z wykształceniem.
Bez gwarancji
Z badania TNS Polska dla "Gazety Wyborczej" wynika, że 79 proc. tegorocznych maturzystów uważa, że dyplom nie gwarantuje dobrej pracy, ale ponad trzy czwarte wybiera się na studia. Trudno się temu dziwić, zważywszy że co czwarty młody Polak zarabia nie więcej niż 1,5 tys. zł na rękę, a ledwie kilka procent powyżej średniej krajowej (ok. 2,9 tys. netto). Firmy od dawna narzekają na niską jakość kształcenia. - Rywalizacja uczelni o coraz mniejszą z powodu demografii grupę kandydatów doprowadziła do tego, że łatwo zdobyć dyplom, ale nie gwarantuje on wysokich kwalifikacji - tłumaczy Monika Zaręba z organizacji Pracodawcy RP.
Gdzie pewna praca?
Iwo Paliszewski z agencji pośrednictwa pracy Grafton Recruitment twierdzi, że wyższe wykształcenie ma coraz mniejszy wpływ na sytuację młodych na rynku pracy. - Wyjątków od tej reguły jest niewiele: lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci czy absolwenci kierunków informatycznych, choćby programiści - wyjaśnia. Z prognozy na rok 2020 przygotowanej przez naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego wynika, że najwięcej ofert pracy w najbliższych latach będzie czekało także na sprzedawców, finansistów i inżynierów.
Autor: msz//bgr / Źródło: Gazeta Wyborcza