Liczba rosyjskich turystów, którzy wybrali na wypoczynek europejskie kurorty, jest w tym sezonie mniejsza o 30 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym - poinformowała dyrektor Stowarzyszenia Touroperatorów Rosji (ATOR) Maja Łomidze. - Te dane mogą okazać jeszcze bardziej dramatyczne.
- Na kierunkach europejskich ta redukcja o 30 proc. to na razie bardzo wstępne dane, które po sezonie mogą okazać się znacznie poważniejsze, jeszcze bardziej dramatyczne - powiedziała Łomidze w programie "Rossija 24".
Dramatyczny spadek
Taki spadek, jak zaznaczyła, nie mógł nie wpłynąć na sytuację biur turystycznych obsługujących europejskie kierunki. - To niewątpliwie nie jedyna przyczyna masowego wstrzymania działalności touroperatorów, lecz takiej liczby negatywnych wpływów zewnętrznych na ten sektor dawno nie mieliśmy - przyznała. Jako jedną z przyczyn wymieniła wzrost kosztów podróży do Europy z powodu wzrostu kursu euro. W maju Stowarzyszenie ATOR informowało, że od czasu wzrostu napięcia między Moskwą a Zachodem z powodu kryzysu ukraińskiego o 30 procent zmalała liczba rezerwacji przez zachodnich turystów wycieczek do Rosji.
Kłopoty w Turcji
27 tysięcy rosyjskich turystów nie może wrócić do kraju po upadku jednego z największych rosyjskich touroperatorów - biura podróży Labirynt. To już czwarte biuro, które zbankrutowało w ciągu ostatnich trzech tygodni. "Wszyscy turyści są zablokowani z powodu braku biletów powrotnych", gdy firma Labirynt ogłosiła w sobotę upadłość - podała firma Touraide, która usiłuje pomóc turystom w znalezieniu miejsc po zakończeniu turnusów na loty powrotne do Rosji.
Zła sytuacja
"Sytuacja gospodarcza i polityczna miała zgubny wpływ na liczbę rezerwacji", a spadek wartości rubla "zmniejszył możliwości zakupowe Rosjan" - wyjaśniał Labirynt, tłumacząc zaprzestanie działalności. - Obawiamy się, żeby nie wystąpił efekt domina - powiedziała w radiu Echo Moskwy rzeczniczka rosyjskiej Federalnej Agencji Turystyki Irina Szczegołkowa.
Efekt sankcji
Na kondycję rosyjskich biur podróży mają bez wątpienia wpływ europejskie sankcje. Ostatnio dotknęły one Dobrolotu, tanich linii lotniczych Aerofłotu. Swoją decyzję Bruksela uzasadniła tym, że rosyjskie państwowe linie lotnicze Aerofłot wykonywały loty na anektowany w marcu przez Rosję Krym. Urzędnicy unijni stanęli na stanowisku, że Dobrolot po aneksji Krymu wykonywał loty tylko na trasie Moskwa - Symferopol, czym ułatwiał integrację Krymu z Federacją Rosyjską.
Z uwagi na sankcje i ich rosnący wpływ na gospodarkę rosyjską rubel stracił od września 2013 roku na wartości 11 procent.
Autor: msz/km / Źródło: PAP