Komisja Europejska zagroziła Polsce zmniejszeniem dopłat dla rolników o 5 proc. za "uchybienia administracyjne" przy podawaniu danych dotyczących obszarów rolnych, za które przysługują dotacje. Zagrożonych jest ok. 150 mln euro
Źródła KE, do których dotarł PAP, zastrzegły jednak, że ta wysokość kary to na razie propozycja KE.
W grudniu ma odbyć się tzw. komitet pojednawczy, podczas którego Polska - jeśli przedstawi "dobre" argumenty - będzie mogła doprowadzić do zmniejszenia kary.
Kłamstwo ma krótkie nogi?
Kara to wynik kontroli przeprowadzonej przez ekspertów KE w Polsce - dotyczącej lat 2005 i 2006. Wykazała wtedy uchybienia, głównie administracyjne w określaniu przy pomocy zdjęć satelitarnych obszarów rolnych, za które przysługują dopłaty. Rzecznik KE ds. rolnictwa Michael Mann nie chciał zdradzić dokładnych szczegółów. Potwierdził natomiast fakt, że był audyt i stwierdzono problemy.
Zawinił sprzęt czy ludzie?
Minister rolnictwa Marek Sawicki ma nadzieję, że obcięcie dopłat dla polskich rolników za naruszenie unijnych procedur w 2005 i 2006 roku będzie niższe od 500 mln zł.
- Wyjaśnialiśmy w Brukseli, że nasze kontrole były szczelne na podstawie z wypisu rejestrów gruntów. Komisji to nie przekonuje, ale myślę, że kwota, której domaga się Unia, nie będzie aż tak duża - powiedział w środę Sawicki.
"Nawet Francja płaciła"
Minister dodał, że system ortofotomapy jest już kompletny i w tej chwili zarzuty Brukseli nie są aktualne. -A takie błędy się zdarzają. Nawet Francja, która wiele lat funkcjonuje w systemie dopłat, może stracić 800 mln euro - powiedział.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24