Premier Tusk zapowiada wielkie oszczędzanie. Cięcia w budżetach ministerstw i propozycja wstrzymania finansowania partii politycznych to dopiero początek. Premier chce dodatkowo zamrozić płace posłów, senatorów, członków rady ministrów i prezydenta.
W piątek premier rozmawiał o oszczędnościach kolejno z ministrami edukacji, pracy i polityki społecznej, rolnictwa, spraw zagranicznych, infrastruktury, kultury. Na wieczór zapowiedział rozmowy z ministrami zdrowia, środowiska i sportu. Z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem premier rozmawiał w Davos. Natomiast w sobotę Tusk ma się spotkać z ministrami obrony narodowej, sprawiedliwości, gospodarki, nauki i szkolnictwa wyższego, spraw wewnętrznych, rozwoju regionalnego.
Szefowie resortów mieli przyjrzeć się budżetom swoich ministerstw i przygotować plany oszczędności. Mają one objąć 10 proc. wydatków założonych na pierwsze półrocze 2009 roku i wynieść w sumie 17 mld zł.
Kto ile?
Wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna zapowiedział, że oszczędności w jego ministerstwie wyniosą blisko 1,2 mld zł. Cięcia nie mają dotyczyć sztywnych wydatków, takich jak emerytury i renty mundurowe.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zwrócił natomiast uwagę, że obecnie budżet jego resortu traci 200 mln zł w związku z osłabieniem kursu złotówki do dolara i euro. Jak podkreślił jego resort znalazł oszczędności na sumę 33 mln zł.
Minister zdrowia Ewa Kopacz zapewniała, że "nie zetnie złotówki z tego, co się należy pacjentom". Oszczędności mają dotyczyć "tylko i wyłącznie" działań resortu i funkcjonowania jego administracji.
230 mln złotych ma zaoszczędzić Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Oszczędności te nie dotyczą współfinansowania środków unijnych, nie dotyczą też programów wieloletnich zwalczania chorób zakaźnych, ubezpieczeń obowiązkowych upraw i zwierząt, nie dotyczą materiału siewnego, postępu biologicznego i rekompensat za paliwo rolnicze - powiedział szef resortu Marek Sawicki.
Z kolei minister sprawiedliwości Andrzej Czuma - który ma rozmawiać z premierem w sobotę - powiedział w piątek, że oszczędności w jego resorcie nie wpłyną na wynagrodzenia m.in. sędziów. Dodał, że resort postanowił nie wycofywać się z podwyżek dla sędziów.
W konsultacjach uczestniczył także minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski. Jak wcześniej zapowiedział, jego resort w 2009 roku zamierza zaoszczędzić m.in. na działaniach promocyjnych i rozrywce. Jak dodał - "koszty ograniczane będą również w działalności administracji".
Nie będzie cięcia płac ani unijnych funduszy. Ograniczone zostaną za to koszty zagranicznych wyjazdów i zakupy reprezentacyjne. W ten sposób, według rzeczniczki ministra środowiska Elżbiety Struckiej, resort chce znaleźć 10 proc. oszczędności.
Premier przyznał, że kluczową rozmowę przeprowadził z ministrem infrastruktury. - Chcemy szczególnie zadbać o inwestowanie w naszą infrastrukturę, o wykorzystywanie środków unijnych. Żadna z tych inwestycji nie powinna być zatrzymana ani spowolniona - zaznaczył. Jak dodał, rząd buduje mechanizm, który pozwoliłby kredytować projekty infrastrukturalne ze źródeł zewnętrznych. - Tak, by te płatności móc przesunąć na lepsze czasy - wyjaśnił.
Mniej dla rządzących
- Podjęliśmy także decyzję, by zablokować podwyżki płac, które bulwersują opinią publiczną - dla posłów, senatorów, ministrów, premiera czy prezydenta.
Podjęliśmy także decyzję, by zablokować podwyżki płac, które bulwersują opinią publiczną Tusk o podwyżkach
Przypomniał też, że rząd rozważa zamrożenie finansowania partii politycznych w 2009 r.
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"