Na gwałt szukali oszczędności w swoich resortach, teraz czas na wnioski. Od rana kolejni ministrowie składają premierowi raporty dotyczące oszczędności w podległych im resortach. Łącznie ministrowie muszą wygospodarować 17 mld zł. - Czasami udaje się znaleźć nawet więcej oszczędności niż zaplanowaliśmy - zdradza szef gabinetu premiera Sławomir Nowak.
Na konferencji prasowej zorganizowanej po pierwszych kilku rozmowach ministrów z premierem, Nowak przyznał, że "szukanie oszczędności to nie łatwa sprawa, ale wszystko idzie w dobrym kierunku".
Podkreślił też, że są obszary, w których ograniczenia wydatków nie będzie. - Cięcia w resortach nie mogą dotyczyć kosztów bezpośrednio związanymi z ludźmi: emerytur, rent, wynagrodzeń i niektórych inwestycji np. inwestycji drogowych, w szczególności tych współfinansowanych ze środków unijnych - zaznaczył.
Jak wyjaśnił, ministrowie szukając oszczędności skupiają się np. na rezerwach celowych, planach wieloletnich. - Tam wydatki można przymrozić - powiedział Nowak. - Te cięcia nie mają charakteru finalnego, jeżeli sytuacja będzie lepsza w drugiej części roku, część wydatków będzie mogła być odblokowana - dodał.
Nowak zapowiedział, że dokładne wyliczenia rząd przedstawi na konferencji prasowej w sobotę. - Premier spotyka się z ministrami od rana i te rozmowy będą trwały do późnych godzin nocnych - podsumował.
Na popołudnie zaplanowano rozmowy z ministrami: kultury - Bogdanem Zdrojewskim, skarbu - Aleksandrem Gradem, sportu - Mirosławem Drzewieckim i zdrowia - Ewą Kopacz oraz najprawdopodobniej z ministrem środowiska Maciejem Nowickim.
MEN na początek
Na pierwszy ogień poszła szefowa MEN Katarzyna Hall. Potem swój raport przedstawi minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, a dalej - minister rolnictwa Marek Sawicki, minister pracy Jolanta Fedak oraz szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Pozostali ministrowie mają przyjechać na konsultacje po południu i w sobotę.
Tymczasem w Kancelarii Premiera jest już minister finansów Jacek Rostowski, który ma uczestniczyć w spotkaniach premiera.
Szef rządu ma umówione spotkania z ministrami co godzinę. Konsultacje mają trwać do południa w sobotę. Wtedy premier ma poinformować szczegółowo o oszczędnościach w resortach.
Już wcześniej Donald Tusk zobowiązał ministrów, by przygotowali plany cięć wydatków w swych resortach. Mają one objąć 10 procent wydatków założonych w ustawie budżetowej na pierwsze półrocze 2009 r. W sumie - 17 mld zł.
Podwyżki dla sędziów będą
Minister sprawiedliwości zapowiada - jeszcze przed spotkaniem z szefem rządu - że resort nie zamierza wycofywać się z podwyżek dla sędziów. - Te słynne 1000 złotych, to zachowujemy – stwierdził.
Według słów Czumy, resort zaoszczędzi 1/10 zaplanowanych wcześniej wydatków. - W Ministerstwie Sprawiedliwości musimy odciąć około 10 proc. Jak się dzieje w innych resortach nie wiem, wiem że zarówno premier jak i ja, wszyscy współpracownicy w resorcie postanowiliśmy żadną miarą nie zmniejszać uposażeń, wynagrodzeń, pensji – mówi niedawno nominowany minister.
- O szczegółach dokonanych operacji na żywym ciele budżetu ministerstwa sprawiedliwości poinformuję po jutrzejszym spotkaniu z premierem – zapowiedział.
Kopacz: nie zetnę ani złotówki
Daję najświętsze słowo honoru - nie zetnę złotówki z tego, co należy się pacjentom. Ewa Kopacz, minister zdrowia
- Intensywnie szukam oszczędności w resorcie zdrowia, ale nie zetnę złotówki z tego, co się należy pacjentom - zapewniła w piątek w radiowych "Sygnałach Dnia" minister zdrowia Ewa Kopacz. Jak dodała, w sobotę zamierza zaprezentować premierowi oszczędności dotyczące wyłącznie działań resortu zdrowia i funkcjonowania jego administracji.
Jak dodała, rząd nie może ciąć budżetu NFZ, dlatego planowane oszczędności będą dotyczyły wyłącznie 4,6 mld zł, którymi dysponuje resort. - To na pewno będą wszystkie te zakupy, które ewentualnie były planowane, (...) bieżąca działalność - zaznaczyła.
"Totalną bzdurą" nazwała doniesienia medialne, według których resort zdrowia miałby oszczędzać na walce z chorobami nowotworowymi. - Tych pieniędzy nie można uszczuplić, dlatego są zapisane ustawowo - podkreśliła minister Kopacz.
Schetyna wygospodaruje ponad 1 mld zł
Nie ma ulg tutaj. Trudna sytuacja budżetowa i finansowa na świecie - ta, która przychodzi do nas - nie zna ulg i nie zna ulgowej taryfy. Chcemy także pokazać na zewnątrz, że jeśli idzie trudny czas, to władza musi zaczynać od siebie, to jest dla nas bardzo bolesne, szczególnie dla MON i MSWiA. Grzegorz Schetyna, szef MSWiA
W szukaniu oszczędności w ministerstwach "nie ma ulg" - zapowiedział szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Sam znalazł w swoim resorcie ponad 1 mld 100 mln zł.
Schetyna zapewnił, że nie będzie ograniczał wydatków "sztywnych" ministerstwa, takich jak emerytury i renty mundurowe. - Tego nie można liczyć i ograniczać, wszystko pozostałe trzeba i te oszczędności będą według naszych kalkulacji ministerialnych wynosić ponad 1 mld 100 mln, blisko 1 mld 200 mln - zapowiedział wicepremier w Radiu TOK FM.
Schetyna chce "pilnować" płac, wydatków na paliwo i części zamienne, by "dać gwarancję jeśli chodzi o policję, że funkcja zapewniania bezpieczeństwa jest realizowana i że tutaj nie ma żadnych znaków zapytania".
Podkreślił, że oszczędności w MSWiA będzie szukać "w inwestycjach, w remontach (...)". Dodał, że chciałyby "zawiesić ustawę modernizacyjną" i przesunąć część jej wykonania na 2010 rok. Jak wyjaśnił, chodzi o zakup samochodów, sprzętu, "rzeczy które ułatwiają pracę policji, służbom".
Kto na czym zaoszczędzi?
Szukając oszczędności budżetowych, MON rozważa zmniejszenie zaangażowania w misje zagraniczne, jednak ewentualna redukcja nie dotyczyłaby kontyngentu w Afganistanie. Wiceminister obrony Stanisław Komorowski mówił wcześniej, że jeśli doszłoby do zmniejszenia którejś z misji, to najpierw na Bałkanach, Bliskim Wschodzie lub Czadzie.
MEN zapewnił natomiast, że poszukiwanie oszczędności w budżecie ministerstwa edukacji nie dotknie przeprowadzonej reformy oświaty, m.in. wprowadzenia do szkół sześciolatków.
Ministerstwo nauki zapewnia, że oszczędności nie odbędą się kosztem płac dla wykładowców, ani stypendiów. Resort może natomiast ograniczyć planowany na ten rok wzrost nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe, który miał wynieść ponad miliard zł.
Minister rolnictwa Marek Sawicki zapowiedział już, że nie będzie cięć środków unijnych ani zadań związanych z finansowaniem paliwa dla rolników, ubezpieczeń społecznych czy postępu biologicznego (innowacji w rolnictwie). Cięcia mają dotyczyć administracji samego ministerstwa i podległych jednostek.
- Mamy propozycję oszczędności na poziomie dziesięciu procent wydatków administracyjnych, czyli ponad 230 mln zł - powiedział w TVN CNBC Biznes Marek Sawicki. Zaznaczył jednocześnie, iż jego resort skupia się na aktywnym działaniu podczas kryzysu, a nie ogranicza się tylko do szukania oszczędności.
Resort skarbu poinformował, że znalazł oszczędności na kwotę około 10 proc. wydatków ministerstwa, czyli ok. 8 mln zł, a oszczędzać będzie m.in. na kosztach funkcjonowania administracji i dotacjach na niektóre przedsięwzięcia.
Ministerstwo kultury zamierza zaoszczędzić m.in. na działaniach promocyjnych. Ma też zrezygnować ze spektakularnych przedsięwzięć kulturalnych. Szef resortu Bogdan Zdrojewski akcentuje jednak, że nie będzie żadnych oszczędności w sferze edukacji kulturalnej i artystycznej.
Mniej samochodów i remontów
Zdaniem premiera, budżet w roku 2009 może wyglądać inaczej, niż ten zaplanowany. Jak wyjaśniał, przychody mogą być wyraźnie mniejsze, a to oznacza, że trzeba szukać sposobów na ograniczenie wydatków.
- To, co będziemy oglądali z każdej strony, to wydatki rzeczowe, wydatki inwestycyjne w ramach resortów, np. zakupy samochodów, remonty budynków, innego typu zakupy, dotacje i wydatki agencji - mówił. Zaznaczył, że rząd nie wyklucza też zmian ustawowych, aby ograniczyć wydatki - np. zracjonalizować budżet ministerstwa obrony narodowej.
Premier nie wykluczył też redukcji zatrudnienia w administracji centralnej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24