Na blisko 600 działających w Polsce tylko 40 banków spółdzielczych ma przejściowe problemy, gdyż z powodu słabego złotego ich kapitały są niższe niż wymagane obecnie minimum, ale nic nie zagraża pieniądzom, które zdeponowali tam klienci - uważa Komisja Nadzoru Finansowego.
Z powodu niskiej wartości złotego wobec euro niektóre banki spółdzielcze mają kapitały własne poniżej wymaganego prawem minimum. Nie stanowi to jednak zagrożenia dla klientów - uważa Marta Chmielewska-Racławska z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.
Prawo bankowe mówi, że fundusze własne banków spółdzielczych muszą mieć co najmniej równowartość 1 mln euro liczoną w złotych. Ponieważ kurs euro jest teraz wyższy niż np. rok temu, niektóre banki mają niższe od miliona euro kapitały. Wielkość kapitałów banków spółdzielczych wynika z regulacji unijnych.
- Pod koniec kwietnia 2009 r. banków spółdzielczych niespełniających tego kryterium było mniej niż 40. Liczba ta zmienia się w zależności od sytuacji na rynku walutowym - zmniejsza się w miarę tego, jak banki, w wyniku podziału zysku za rok 2008, zwiększają swoje fundusze. Dodatkowo fundusze własne tych instytucji wypełniają pozostałe kryteria Prawa bankowego - podkreśliła Chmielewska-Racławska.
Z danych KNF wynika też, że współczynniki wypłacalności banków spółdzielczych przekracza obowiązujące 8-procentowe minimum i wynoszą one od 9,8 proc. do 63,3 proc. Dlatego KNF uważa, że nie ma żadnych zagrożeń dla pieniędzy zdeponowanych w bankach spółdzielczych.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24