Spłacasz kredyt? Być może twój bank narzucił na ciebie absurdalnie wysoki kurs po którym spłacasz pożyczkę. Sprawdź to, bo nie ma przepisów, które nakazywałyby bankom ujawniać, jak kursy walut wpływają na kosz kredytu - podpowiada "Gazeta Wyborcza".
- Nie ma przepisów, które kazałyby bankom ujawniać, jak kursy walut wpływają na koszt kredytu - mówi analityk firmy doradczej Expander Paweł Majtkowski. - Doradca bankowy, rozmawiając z klientem, wylicza mu ratę kredytu przeliczaną po średnim kursie Narodowego Banku Polskiego. Wszystko wygląda ładnie, aż przychodzi do płacenia. Często dopiero wtedy klient dowiaduje się, że rata jest o kilkadziesiąt złotych wyższa, bo bank zastosował własny kurs sprzedaży waluty. Całkowity koszt kredytu rośnie w ten sposób o kilkanaście tysięcy złotych - dodaje Majtkowski.
Wszystko wskazuje jednak na to, że podobne praktyki zostaną ukrócone. Banki będą musiały tłumaczyć się przed klientem, po jakiej cenie przeliczają jego kredyt.
Który bank "skubie najbardziej"?
"Gazeta Wyborcza" przedstawia ranking banków, które jak czytamy - "najbardziej skubią klientów".
Pierwsze miejsce zajmuje DomBank, należący do Getin Banku, który w poniedziałek sprzedawał franki po 2,87 zł. Zaraz za nim uplasowały się Metrobank (z grupy Noble) i BGŻ - obydwa wyceniały szwajcarską walutę na 2,83 zł. Wczoraj sprzedawały one franki odpowiednio po 2,87 i 2,83 zł - podaje gazeta.
Ubiegły rok był dla banków czasem żniw, bo kredyty hipoteczne we frankach były wyjątkowo popularne.
- Od stycznia do września Bank Millennium zarobił tylko na wymianie walut przy udzielaniu kredytów hipotecznych ok. 130 mln zł - tłumaczy Marek Juraś z DM BZ WBK.
Podobnie na kursach walutowych zarabiały PKO BP i BRE Bank (do którego należy mBank i MultiBank). Getin i Kredyt Bank zarobiły nieco mniej - po 80-90 mln zł.
Idą zmiany
Po interwencji Komisji Nadzoru Finansowego sytuacja ma ulec zmianie. Nowa, grudniowa rekomendacja zobowiązuje banki do bardziej dokładnego informowania klientów.
- O czym dokładnie doradca będzie musiał nam powiedzieć? W czasie rozmowy z klientem będzie musiał wytłumaczyć, co to jest spread i jak wpływa na cenę kredytu. Powinien też przedstawić kilkumiesięczną symulację pokazującą zmiany wysokości rat - wyjaśnia Katarzyna Biela z Komisji Nadzoru Finansowego.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu