- Donald Tusk od 1 grudnia musi zapomnieć, że jest Polakiem. Musi też udowodnić sobie i wszystkim, że potrafi być Europejczykiem - mówił na antenie TVN24 Biznes i Świat prof. Grzegorz Kołodko.
Kołodko twierdzi, że nie należy oczekiwać, że Donald Tusk będzie "coś" załatwiał Polakom. - Premier Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej nic nie będzie Polakom załatwiał, bo nie po to będzie pełnił taką funkcję. José Manuel Barroso, szef Komisji Europejskiej też niczego nie załatwił Portugalczykom. Gdyby to miał coś załatwiać, to by go nie powołano - uważa Kołodko.
Ważne funkcje
Dodał też, że osoba pełniąca najważniejsze funkcje w Unii Europejskiej powinna być osobą, która zajmuje się sprawami europejskimi, a nie narodowymi. - Musi zmniejszać różnice pomiędzy różnymi interesami i państwami - stwierdził Kołodko. Były minister finansów dodał, że triumf Donalda Tuska to głównie zasługa kanclerz Niemiec Angeli Merkel. - Merkel przeprowadziła kandydaturę Junckera na szefa KE i ona również przeprowadziła kandydaturę polskiego premiera. Ten triumf, który w Polsce jest pokazywany, jako wielki sukces osobisty Tuska, jest głównie sukcesem Niemiec i osobistym sukcesem Merkel. Głównym architektem polityki europejskiej jest Berlin - mówił Kołodko.
Co z euro?
Kołodko uważa, że nominacja Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europy nie przyspieszy przystąpienia Polski do strefy Euro. - Jedno nie ma z drugim nic wspólnego. Zwłaszcza, że Tusk był niekonsekwentny jeśli chodzi o przyjęcie euro w Polsce. Poparłem jego wypowiedz sześć lat temu na forum ekonomicznym w Krynicy, gdzie premier powiedział, że Polska będzie w strefie euro w 2012 roku. Mamy rok 2014 i do euro mamy wciąż długi dystans. Wcale nie jest pewne, że za kadencji premiera Tuska w RE wejdziemy do strefy euro, bo przed rokiem 2019 to nierealne - mówił Kołodko na antenie TVN24 Biznes i Świat.
Były wicepremier i minister finansów stwierdził jednocześnie, że Polska powinna wejść do strefy euro. - Najważniejsze jest, aby doszło do tego przy korzystnym kursie, a korzystny kurs to taki, który gwarantuje zachowanie odpowiedniej dynamiki eksportowej polskim firmom. Polska musi rozwijać się przez eksport, więc poziom kursu przy jakim wejdziemy do strefy euro jest kluczowy - ocenił Kołodko.
Dodał, że strefa euro przetrwa obecny kryzys. - Wyjdzie z niego wzmocnione, bo zmienią się pewne zasady, a te które są słuszne, będą realizowane. Mówię tutaj o kryteriach fiskalnych, czy Traktacie z Maastricht. Trzeba trzymać dyscyplinę finansową, ale to nie oznacza, że trzeba ślepo ciąć wydatki - powiedział.
Gość TVN24 Biznes i Świat stwierdził, że strefa euro nie jest zagrożeniem dla polskiej gospodarki, a szansą. - Natomiast konflikt wschodni ma pewne konsekwencje. Już obniża nam o jakieś 0,5 punktu PKB - mówił ekonomista.
Autor: msz//bgr / Źródło: TVN24 BiS