Premier Donald Tusk, jako przyszły szef Rady Europejskiej, zrozumie w Brukseli, że pozostawanie Polski poza strefą euro jest mniej korzystne niż uczestnictwo w niej - uważa wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową dr Bohdan Wyżnikiewicz. Podobnie uważa Ryszard Petru ekonomista, według którego Donald Tusk stanie się euroentuzjastą.
Premier Donald Tusk został w sobotę wybrany na szefa Rady Europejskiej. Nowe obowiązki ma objąć 1 grudnia. W swoim pierwszym wystąpieniu zadeklarował m.in. działania pozwalające łączyć dyscyplinę fiskalną i wzrost gospodarczy. - Zdaję sobie sprawę, że główne problemy, przed jakimi stoimy, nie znikną w grudniu. Do nich należy kryzys, który ciągle daje o sobie znać, sytuacja w strefie euro - mówił.
Tusk będzie naciskał na rząd?
Wyżnikiewicz zauważył, że strategiczne decyzje w sprawie strefy euro zapadają w gronie państw należących do niej, a pozostałe kraje Unii Europejskiej muszą się do nich dostosować. Premier Tusk – jak zaznaczył wiceprezes IBnGR – zadeklarował w sobotę w Brukseli, że będzie dbał o interesy krajów będących poza strefą euro, łagodził mniej korzystne dla nich rozwiązania. Z drugiej jednak strony – zdaniem Wyżnikiewicza – Tusk będzie naciskał na polski rząd, by „szykował” Polskę do przystąpienia do strefy euro. - Myślę, że premier zrozumie w Brukseli, że pozostawanie Polski poza strefą euro jest mniej korzystne niż uczestnictwo w niej - ocenił.
Dyscyplina finansów
Jak mówił, Unia Europejska ma swoje zasady dotyczące dyscypliny finansów publicznych. - Kryzys ostatnich lat był wynikiem ich naruszania. Myślę, że premier Donald Tusk będzie pracował nad tym, by te zasady były przestrzegane, a wówczas zmniejszy się ryzyko wejścia Unii Europejskiej w kolejny kryzys - podkreślił. Podobnie – w ocenie wiceprezesa Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową – sytuacja wygląda w Polsce. - Uwzględnianie kryteriów z Maastricht prowadzi do większego zdrowia finansów publicznych. Niestety było to naruszane, bo politycy mają skłonność do kreowania nadmiernych wydatków, prowadzących do deficytu i powiększania długu finansów publicznych - stwierdził Wyżnikiewicz.
"Tusk stanie się euroentuzjastą"
Donald Tusk stanie się euroentuzjastą i pozbędzie się pewnych barier mentalnych w stosunku do strefy euro – mówi PAP Ryszard Petru ekonomista i przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich. - Uważam, że po tym jak zasiądzie on na fotelu przewodniczącego Rady Europejskiej, to z eurosceptyka w sensie waluty stanie się euroentuzjastą. To nie tyle przyspieszy nasze wstąpienie do strefy euro, ale na pewno odblokuje pewne mentalne blokady, które w Polsce niektórzy politycy mieli, włącznie z premierem Tuskiem – podkreślił Petru. Zdaniem Petru w deklaracjach Tuska, że podejmie działania pozwalające łączyć dyscyplinę fiskalną i wzrost gospodarczy nie ma niczego zaskakującego. - Stanowisko szefa Rady Europejskiej w moim przekonaniu było bardziej gospodarcze niż polityczne. To my w Polsce postrzegaliśmy inaczej. Mianowicie dotychczasowy przewodniczący Rady Herman Van Rompuy zajmował się od dłuższego czasu kwestiami związanymi m.in. z energetyką, paktem fiskalnym, unią bankową. Te wszystkie projekty powstawały w jego gabinecie – powiedział Petru. W jego ocenie Tusk będzie mógł mieć wpływ na takiej kwestie jak liberalizacja rynków usług, kwestia konkurencyjności Unii Europejskiej i polityki energetycznej. - Choć trzeba pamiętać, że przewodniczący Rady Europejskiej nie podejmuje decyzji, ale jest swego rodzaju mediatorem. Musi tak zarządzać, żeby wszyscy byli zadowoleni. To nie jest stanowisko decyzyjne, tylko dyplomatyczne – powiedział Petru.
Autor: km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPRM | Maciej Śmiarowski