W pierwszym kwartale 2010 roku japoński Produkt Krajowy Brutto urósł o 1,2 procent w porównaniu z poprzednim kwartałem - a to znaczy, że rozwój gospodarczy był najszybszy od 3 kwartałów. Za większość wzrostu odpowiada przewaga japońskiego eksportu nad importem.
W porównaniu z pierwszym kwartałem 2009 roku wzrost PKB wyniósł 4,9 proc.
W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. Wzrost PKB okazał się niższy od oczekiwań. Na dodatek analityków martwi utrzymująca się w Japonii deflacja. Konsumpcja indywidualna urosła w pierwszym kwartale tylko o 0,3 procent, czyli 3 razy wolniej od oczekiwań - i to mimo, że w Japonii zaczęły już rosnąć pensje.
Niskie wydatki konsumentów oznaczają, że w przypadku spadku eksportu japońska gospodarka nie będzie się miała na czym oprzeć. Niektórzy analitycy spodziewają się więc mniejszego wzrostu japońskiej gospodarki już w bieżącym kwartale. - Trudno się spodziewać, żeby wzrost eksportu wciąż przynosił takie efekty - stwierdza
Problemem Japonii jest też olbrzymi dług publiczny. W środę Międzynarodowy Fundusz Walutowy upomniał rząd w Tokio, by ten zajął się cięciem długu, na przykład podnosząc podatki. Dług publiczny Japonii sięga 230 procent PKB.
Źródło: TVN CNBC, BBC