Znów fixing cudów na GPW. Ktoś jednym zleceniem sztucznie zaniżył WIG20 o 1,5 proc. Jak ustaliła już KNF, za spadek notowań indeksu blue chipów na zamknięciu, odpowiada jedno zlecenie koszykowe sprzedaży na WIG20. Regulator wie, z którego domu maklerskiego wyszło zlecenie i ustala okoliczności pod kątem ewentualnej manipulacji.
Komisja Nadzoru Finansowego podejrzewa, że w środę znów doszło do manipulacji. Tym razem ktoś złożył potężne zlecenie sprzedaży. Chciał za wszelką cenę pozbyć się papierów polskich blue chipów wartych około 100 mln zł. Władze giełdy nie zawiesiły notowań (dogrywki) i potężne zlecenie koszykowe pesymisty załamało kursy głównych indeksów. WIG20 w jednej chwili powiększył straty o 1,5 proc. (28 pkt) i zakończył dzień z 3,9-procentową stratą.
Nazwy na razie nie ujawniono
Niecodzienna zmiana notowań na warszawskim parkiecie zaniepokoiła KNF.- Ustaliliśmy, że za spadek notowań akcji z WIG20 na końcowym fixingu odpowiada jedno zlecenie koszykowe sprzedaży. Wiemy, z którego domu maklerskiego wyszło i ustalamy okoliczności pod kątem ewentualnej manipulacji – poinformował zaledwie cztery minuty po środowej sesji Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.
Dzień wcześniej KNF wydał zaskakujący komunikat. Ujawniła, że jeden, zagraniczny inwestor zajął potężną pozycję na rynku indeksowych kontraktów terminowych, których rozliczenie przypada na najbliższy piątek (we wtorek miał aż 40 proc. wszystkich kontraktów na WIG20). Nie ujawniono, o kogo chodzi. Wiadomo jednak, że tajemniczy gracz obstawił pozycję krótką, czyli zarobi, jeśli kursy akcji spadną. Regulator nie wykluczył też, że inwestor może chcieć pomóc szczęściu, czyli sprzedać większy pakiet akcji, by sztucznie zaniżyć indeks i zarobić na kontraktach. "Być może byliśmy właśnie tego świadkami w środę" - spekuluje prasa.
A może zawieszenie notowań?
Na forach internetowych zawrzało. Inwestorzy obawiają się, że najgorsze dopiero przed nami, bo rozliczenie feralnych kontraktów przypada dopiero w piątek.
- Proponuje skorzystać z regulaminu giełdy i zawiesić notowania na dwa dni. Kursem rozliczeniowym dla kontraktów będzie środowa sesja – napisał jeden z internautów.
Większych wahań krajowych indeksów na czwartkowej i piątkowej sesji nie wykluczają też wytrawni maklerzy. - Zawsze, kiedy zbliża się termin rozliczenia instrumentów pochodnych (chodzi o trzeci piątek grudnia, marca, czerwca i września), przebieg sesji jest bardzo dziwny. Gwałtownie zwiększa się zmienność. Obawiam się, że tym razem skala zmian będzie jeszcze większa, niż zwykle – komentuje Marcin Mierzwa, zastępca dyrektora Biura Maklerskiego Alior Banku.
12 listopada na GPW doszło do podobnego "cudownego" fiksingu. Wtedy bank inwestycyjny JP Morgan jednym zleceniem zawyżył główny warszawski indeks. Krótko przed godziną 16:10 WIG20 tracił prawie 9 proc., znajdując poniżej poziomu 1700 punktów. I nagle - gdy przyszedł czas na fixing, czyli ustalenie ostatecznych kursów spółek na koniec notowań - w ciągu chwili, indeks największych spółek skoczył gwałtownie w górę, ostecznie oddając "tylko" 4 proc.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl/A.Tarkowski