Banki częściowo idą na rękę swoim klientom, którzy chcą spłacać kredyty w walucie, w której je zaciągnęli - wynika z ankiety Open Finance. Od środy wchodzi w życie nowa rekomendacja nadzoru finansowego umożliwiająca regulowanie rat kredytów w walucie, w której zaciągnęli pożyczkę.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, większość banków zezwoli na wielokrotną zmianę sposobu spłaty. Wcześniej mowa była o tym, że taka decyzja będzie nieodwołalna. Jednak zmiana sposobu spłaty kosztuje.
Niezbędny jest bowiem aneks do umowy kredytowej, który kosztuje w zależności od banku od 50 do 500 złotych, a w banku Nordea jest uzależniony od kwoty kredytu pozostałej do spłaty, więc jego cena może sięgnąć kilku tysięcy.
Można też w kasie
Kredytobiorcy będą mogli spłacać kredyty na dwa sposoby - w kasie banku lub przelewem. Nie wszystkie jednak banki są gotowe na przyjmowanie obcej waluty w kasie. Wtedy niezbędny okaże się rachunek walutowy, z którym również wiążą się dodatkowe opłaty, między innymi za przelew.
Na rynku pojawiła się już jednak nowa oferta. Deutsche Bank proponuje swoim klientom darmowe konto walutowe i darmowe przewalutowanie na franka po korzystnym kursie, ale pod pewnymi warunkami. Jeden z nich to comiesięczna wpłata na konto co najmniej 3 tysięcy złotych.
Frankowicze się łączą
Jeśli zatem spłata kredytu w walucie obcej okaże się nieopłacalna, klient będzie mógł wrócić do poprzedniego sposobu spłaty swoich zobowiązań.
Dzień przed wejściem w życie rekomendacji KNF uwalniającej spłacających kredyt hipoteczny we frankach od kupowania waluty w banku, ruszyła fundacja KupFranki.org. Jej celem jest pomoc osobom spłacającym kredyty w walutach obcych w relacjach z bankami i instytucjami finansowymi, a także prowadzenie edukacji ekonomicznej.
Tymczasem Związek Banków Polskich ostrzega - spłacanie kredytu w walucie, w której zaciągnęliśmy pożyczkę, może być ryzykowne.
- Mam propozycję taką, by bardzo roztropnie, rozważnie podchodzić od ewentualnych zmian tutaj umów i wysłuchiwać argumentacji pracowników banku. To nie jest taka prosta sprawa, że ktoś wpadnie do kantoru i kupi sobie ileś tam franków czy dolarów, ale to głównie chodzi o franki. Po prostu ta waluta jest trudnodostępna i jeśli się pojawi zbyt wielu klientów (...) po prostu wywindują ceny waluty - mówi szef ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu