Ok. 150 osób, przede wszystkim pracowników firmy Forte, protestowało na ulicach Przemyśla. Domagali się odwołania decyzji o likwidacji miejscowej fabryki mebli. Jak powiedzieli reporterom "Prosto z Polski", o zamknięciu zakładu dowiedzieli się z internetu...
- Do protestu i "walki na ulicach" zmusiły nas władze Forte, które nie chcą z nami rozmawiać i nas lekceważą. Wystosowaliśmy petycję, jedną do zarządu Forte, w której domagamy się m.in. cofnięcia uchwały o likwidacji oddziału. Drugą skierowaliśmy do zarządu PKP Cargo i żądamy zaprzestania zwolnień indywidualnych do czasu porozumienia ze związkami zawodowymi – mówił przewodniczący Zarządu Regionu Ziemia Przemyska NSZZ „Solidarność” Andrzej Buczek.
Policja na czas protestu zorganizowała objazdy. Ruch w mieście odbywał się płynnie. Po zakończeniu manifestacji na ulicach Przemyśla protest przeniósł się pod bramę zakładu Forte.
Branża meblarska w kryzysie
Rada nadzorcza Forte zdecydowała o zamknięciu oddziału w Przemyślu na początku marca. Pracę stracą 232 osoby. Produkcja ma się zakończyć jeszcze w marcu, a budynki i działka zostaną sprzedane; wyposażenie zaś ma trafić do innych zakładów firmy w Polsce.
Związkowcy chcą, by w sytuacji, gdy dojdzie do likwidacji zakładu, średnie odprawy pracownicze kształtowały się w wysokości odpowiadającej 12-miesięcznemu lub nawet 18-miesięcznemu wynagrodzeniu - w zależności od stażu pracy. Poza tym związkowcy chcą, by władze spółki umorzyły wszystkim pracownikom pożyczki mieszkaniowe oraz wypłaciły załodze pieniędzy z funduszu świadczeń socjalnych. Na razie rozmowy nie przyniosły rezultatów.
Co dalej?
W poniedziałek dojść ma do kolejnych rozmów z zarządem Forte. - Jeśli nie będzie porozumienia, zorganizujemy referendum strajkowe. Nie wykluczamy wówczas zaostrzenia protestu – zapowiedział Buczek.
Pracownicy przemyskiego oddziału od kilku dni nie pozwalają na wywóz z zakładu półproduktów (płyt meblowych) i maszyn.
Firma Forte, założona przez Macieja Formanowicza, działalność produkcyjną rozpoczęła w 1992 roku w Ostrowi Mazowieckiej. Jest producentem i eksporterem mebli; posiada siedem zakładów produkcyjnych w Polsce i za granicą oraz 10 spółek o profilu handlowym.
Do protestu dołączyli pracownicy zakładu PKP Cargo z Przemyśla, gdzie utratą pracy zagrożonych jest ok. 500 osób.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ fot. PAP/Darek Delmanowicz