Ewa Tomala-Borucka, dotychczasowa szefowa oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach będzie pełnić obowiązki generalnego dyrektora tego urzędu.
Tomala-Borucka zastąpi na stanowisku generalnego dyrektora dyrekcji dróg krajowych i autostrad Lecha Witeckiego. Witecki pełnił tę funkcję od 2008 roku. Dziś na wniosek wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej został odwołany przez prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska.
Do czasu konkursu
Na antenie TVN24 Biznes i Świat rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska potwierdziła, że do czasu wyboru nowego generalnego dyrektora jego obowiązki będzie pełnić obecna dyrektor oddziału GDDKiA w Katowicach, czyli Ewa Tomala-Borucka.
- W tej chwili Lecha Witeckiego zastąpi kobieta, dyrektor oddziału w Katowicach. A następnie zostanie rozpisany konkurs, który wyłoni nową osobę na to stanowisko - mówi Małgorzata Kidawa-Błońska, rzecznik rządu.
Jakie wyzwania?
Marek Michałowski szef RN Budimeksu twierdzi, że nowa osoba na czele GDDKiA poprawi relacje z przedsiębiorcami. - Branża patrzy na te zmiany ze spokojem i liczy, że z panią dyrektor Tomalą uda się załatwić sprawy, które muszą być rozwiązane przed kolejną perspektywą unijną - mówi Michałowski. Jego zdaniem przed nową szefową GDDKiA jest stoi wiele wyzwań. Wśród nich m.in. przygotowanie od podstaw przetargów na nową perspektywę unijną. - Trzeba przeprowadzić cały proces. Podpisać przetargi, a potem przystąpić do ich realizacji. Podstawowe problemy jakie trzeba rozwiązać to te, o które prosi branża. Szczególnie, że jest teraz nowa dyrektywa, która mówi, aby odejść od szaleństwa jedynego kryterium najniższej ceny w przetargach. Teraz wykonawcy ma być uzasadniony ekonomicznie, można więc przygotowywać przetargi w ten sposób, żeby oceniać nie tylko najniższą cenę, ale także na doświadczenie firmy, jej finanse i gwarancje tego, że jest w stanie wykonać kontrakt - uważa Michałowski. Szef RN Budimeksu twierdzi, że należy też doprowadzić do konsensusu w ramach wzorców umowy. - Powinien być wzorzec, który reguluje wszystkie warunki, a sama umowa powinna zajmować dwie strony. Tak jest w całej Unii Europejskiej - przekonuje i dodaje, że kolejnym wyzwaniem dla Ewy Tomali-Boruckiej będzie rozliczanie kontraktów. - Obie strony powinny starać się dogadać. W tej chwili każda sporna suma wędruje do sądu, co trwa latami, a branża traci przez to płynność finansową - dodaje.
Będą zmiany?
Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa twierdzi, że rynek budowlany jest częściowo w złej, a częściowo w katastrofalnej sytuacji. - Spotkaliśmy się z wicepremier Elżbietą Bieńkowską i uczestniczyliśmy w analizie obecnej sytuacji na rynku, problemów i ich przyczyn, a także wpływu sytuacji kryzysowej na rozwój gospodarki w najbliższych latach - mówi Styliński i dodaje, że PZPB nigdy nie wnioskował o odwołanie dyrektora Witeckiego. - Staraliśmy się wskazywać problemy natury systemowej dotyczące procesu przygotowania i realizacji inwestycji w Polsce, a w tym obszarze nie wiemy jakie będą zmiany i czy będą zmiany - dodaje Styliński.
Sylwetka
Ewa Tomala-Borucka była od 21 października 2010 roku dyrektorem oddziału GDDKiA w Katowicach. Na to stanowisko powołał ją odwołany dziś Lech Witecki. Wcześniej była zastępcą dyrektora tego oddziału ds. realizacji inwestycji.
Tomala-Borucka ma wykształcenie wyższe techniczne. W 1996 roku ukończyła studia magisterskie na Wydziale Budownictwa Politechniki Śląskiej w Gliwicach w specjalności konstrukcje budowlane i inżynierskie.
W czasie pracy zawodowej zdobyła 3-letnie doświadczenie w projektowaniu i realizacji przemysłowych konstrukcji stalowych, 5-letnie doświadczenie w projektowaniu obiektów inżynierskich w tym również uczestnictwo w nadzorach autorskich oraz 5-letnie doświadczenie w administracji zajmującej się budową dróg krajowych - GDDKiA Oddział w Katowicach. Posiada uprawnienie budowlane.
Autor: msz//gry / Źródło: TVN24 BiS