Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie uznaje prawa do emerytur górniczych części pracowników spółek górniczych - poinformował podczas wtorkowego posiedzenia podkomisji ds. sprawiedliwej transformacji prezes ZE PAK Piotr Woźny. Przedstawiciele ZUS i resortu pracy wskazali, że problemem jest definicja "pracy górniczej".
Zdaniem prezesa ZE PAK Piotra Woźnego problem już teraz dotyczy ponad 400 pracowników kopalni "Konin" i spółek powiązanych. To niemal jedna czwarta pracowników konińskiego zakładu uprawnionych do skorzystania z przyjętej w 2023 r. ustawy osłonowej gwarantującej pracownikom z branży górnictwa węgla brunatnego urlopy górnicze. Warunkiem ich uzyskania jest przyznanie przez ZUS emerytury górniczej.
Przyjęta w 2023 r. ustawa osłonowa obejmie blisko 23 tysiące pracowników w całej Polsce, ale to właśnie górnicy i energetycy z grupy ZE PAK skorzystają z niej jako pierwsi. Koncern jest w trakcie wygaszania kolejnych odkrywek węgla brunatnego. Obecnie działa już tylko ostatnia odkrywka "Tomisławice". Prezes ZE PAK Piotr Woźny zapowiedział jej zamknięcie najpóźniej w połowie 2026 r.
Odmowa prawa do emerytur górniczych. Cztery grupy
Jak przekonywał Woźny ZUS odmawia przyznania prawa do emerytur górniczych czterem grupom pracowników zatrudnionych w ZE PAK: pracującym przy remontach maszyn podstawowych, w kierownictwie i dozorze ruchu kopalni, pracownikom odwodnienia i rekultywacji oraz kolei górniczych.
- Te wszystkie osoby zatrudniały się albo w energetyce, albo w górnictwie. Nie niuansowały swojej sytuacji w zależności od tego, na jakim odcinku procesów technologicznych w energetyce czy w węglu pracowały. Były po prostu pracownikami kopalni albo elektrowni. Ich koledzy, koleżanki, którzy pracowali na tych samych, identycznych stanowiskach, wykonując taką samą pracę, jak oni wykonywali, uzyskiwali uprawnienia do emerytury górniczej – powiedział Woźny.
Jego zdaniem sytuacja zmieniła się na przełomie 2016 i 2017 roku, gdy ZUS zaczął odmawiać przyznania uprawnień określonym grupom pracowników. Woźny przypomniał, że w 2022 r. przyjęta została nowelizacja ustawy, która pojęcie "odkrywki" jako miejsca pracy, zastąpiła "zakładem górniczym". Jego zdaniem ta zmiana pomogła, ale nie rozwiązała wszystkich problemów.
"Nie takie były intencje wprowadzonej w 2022 roku nowelizacji ustawy"
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski potwierdził, że problem dotyczy interpretacji przez ZUS, ale i sądy, definicji "pracy górniczej".
- Ta praca górnicza, polegająca na przykład na przewozie nakładu ze złoża, musi być oceniana w sposób funkcjonalny, przez to, z czym ona jest związana. Jeżeli w takiej pracy (…) związek funkcjonalny jest przede wszystkim nie z wydobyciem węgla, ale sprzedażą tego węgla, to zdaniem ZUS, zdaniem Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, nie jest to już praca górnicza – powiedział. Gajewski dodał jednak, że nie takie były intencje wprowadzonej w 2022 roku nowelizacji ustawy, która miała rozszerzyć uprawnienia na kolejne grupy pracowników.
Koordynatorka z Departamentu Świadczeń Emerytalno-Rentowych ZUS Ewa Bednarczyk wskazała, że zakład w swoich decyzjach opiera się na charakterystykach stanowisk pracy uzyskanych od pracodawców oraz orzecznictwie sądowym. Jak wskazała, po nowelizacji z 2022 r. orzeczenia Sądu Najwyższego w tego typu sprawach nie zmieniły się znacząco. Bednarczyk oceniła, że wprowadzone wtedy zmiany "nie zlikwidowały wszystkich wątpliwości, jakie ZUS miał i nadal ma i jakie mają sądy co do tego, jakie rodzaje prac stanowią pracę górniczą".
Trzy możliwości rozwiązania problemu
Prezes PGE GEiK Jacek Kaczorowski poinformował, że ustawa osłonowa z 2023 r. obejmie 2 tys. etatów w kopalniach "Bełchatów" i "Turów". Jak dodał, rozwiązaniem było skatalogowanie stanowisk górniczych objętych uprawnieniami, tak by sądy i ZUS nie miały wątpliwości, które z nich wiążą się z rzeczywistą pracą górniczą. - Wszystkie stanowiska funkcjonujące w ruchu zakładu górniczego powinny być objęte beneficjum tej ustawy (…). Trzeba odnieść się do stanowisk, których opisy funkcjonują w historii przedsiębiorstw górniczych wprost – ocenił.
Gajewski przedstawił trzy możliwości rozwiązania problemu: dialog z ZUS, by ten uwzględniał wnioski od wszystkich pracowników zakładów górniczych, zmiany w rozporządzeniach zawierających katalogi stanowisk górniczych lub zmiany na poziomie ustawy. Zobowiązał się, że razem z Ministerstwem Przemysłu będzie dążył do znalezienia odpowiedzi na postulaty branży.
Apel o szybkie zmiany prawa
Gotowość do przygotowania poselskiego projektu nowelizacji ustawy, jeżeli nie dojdzie do skatalogowania stanowisk na poziomie rozporządzenia, zadeklarował wiceprzewodniczący komisji Tomasz Nowak. Zaapelował o szybkie zmiany w prawie ze względu na rozpoczęty już proces transformacji w grupie ZE PAK.
- To może nam wywrócić cały proces transformacyjny. To może skutkować tym, że ludzie będą mieli odczucie, że nie ma transformacji z tym przymiotnikiem sprawiedliwa - ocenił.
Uchwalona w 2023 roku ustawa zakłada płatne urlopy dla pracowników, którym do osiągnięcia wieku emerytalnego brakuje maksymalnie czterech lat oraz roczne odprawy, które mogą zastąpić odprawy w ramach układów zbiorowych pracy. W ZE PAK skorzystać z niego może ponad 1,7 tys. pracowników. Program pochłonie ok. 280 mln zł z budżetu państwa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Wojtasik/PAP