Pracodawcy oświadczają, że oferta rządu ws. reformy OFE zamyka pole dyskusji. Prawnicy zwracają zaś uwagę, że proponowane rozwiązania może zakwestionować Bruksela - i próba ograniczenia deficytu finansów publicznych może się nie powieść. W najnowszej wersji rządowego projektu podtrzymany został wcześniej proponowany podział składki między OFE a ZUS, zadeklarowano natomiast dziedziczenie zgromadzonych w ZUS środków.
Z opublikowanej w czwartek wersji projektu zmian w systemie emerytalnym wynika, że rząd podtrzymał podział składki między OFE a ZUS zaproponowany w grudniu. Innego podziału składki chce część organizacji pracodawców uczestniczących w pracach Komisji Trójstronnej.
Rząd przywrócenia OFE w obecnym kształcie obiecać nie chce
Obecnie do OFE trafia 7,3 proc. składki emerytalnej. Rząd w opublikowanej w czwartek na stronach Biuletynu Informacji Publicznej KPRM najnowszej wersji projektu podtrzymał swoje stanowisko z grudnia 2010 r., że od 2011 r. do 2012 r. część składki przekazywanej do OFE w gotówce będzie stanowiła 2,3 proc., a na subkonto w ZUS 5 proc. W 2013 r. część przekazywana OFE miałaby wynosić 2,8 proc. a do ZUS 4,5 proc., w 2014 r. 3,1 proc. a do ZUS 2,8 proc. W 2015 i 2016 r. byłoby to 3,3 proc. do OFE i 4 proc. do ZUS. Od 2017 ten poziom ma wynosić 3,5 proc. OFE i 3,8 proc. ZUS.
Zgodnie z projektem środki zgromadzone w drugim filarze ubezpieczeń i subfunduszu ZUS będą podlegać dziedziczeniu.
Środki na subkoncie w ZUS mają być waloryzowane corocznie rocznie według średniego nominalnego wzrostu PKB z ubiegłych pięciu lat - jeśli będzie wzrost gospodarczy. Według rządu taki sposób waloryzacji środków na subkoncie ZUS zapewni w długim terminie podobny poziom, jak przy inwestowaniu przez OFE w obligacje.
Emerytura z drugiego filara będzie wypłacana ze środków zgromadzonych w OFE, a w części zapisanej na subkoncie - finansowana z przychodów Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, w tym dotacji z budżetu państwa.
Państwo zgodnie z projektem nadal będzie gwarantowało emeryturę minimalną - gdyby ubezpieczony zgromadził zbyt mały kapitał potrzebny do wypłaty minimalnej emerytury, różnicę pokryje budżet państwa.
Mają się zmienić limity inwestycyjne OFE - większy będzie limit inwestycji w akcje spółek giełdowych. Limity lokat: w akcje, prawa poboru, prawa do akcji i obligacje zamienne oraz akcje Narodowych Funduszy Inwestycyjnych będą stopniowo zwiększane. Do 2020 r. planowany limit zaangażowania OFE w akcje dojdzie do 62 proc. z obecnych 40 proc. - podano w uzasadnieniu do projektu. Projekt zakłada, że w kolejnych latach należy rozważyć dalsze zwiększanie limitu lokat, aż do ok. 90 proc. Według rządu inwestycje w akcje długoterminowo powinny dać wyższą stopę zwrotu, niż obecne zaangażowanie w obligacje.
Pracodawcy zawiedzeni
Nie ma już czasu i pola do negocjacji ze stroną rządową w sprawie zmian w OFE - stwierdza ekspert Pracodawców RP Adam Ambrozik. W jego opinii, rząd nie chce szukać porozumienia ze stroną społeczną, tylko przekonać ją do swoich pomysłów.
Pracodawcy i związki zawodowe spotkają się w piątek rano w warszawskim Centrum Dialog, by uzgodnić wspólne stanowisko w sprawie rządowych propozycji zmian w ubezpieczeniach społecznych. - Pierwsze pytanie, jakie postawimy będzie dotyczyło tego, czy rząd jest skłonny podjąć jakiekolwiek działania na rzecz zmiany swojego stanowiska. Do tej pory zgłosiliśmy oficjalnie swoje stanowisko - tak jak inne organizacje - i w zasadzie w projekcie nic się nie zmieniło - poza tym, że mamy pełne dziedziczenie. Oczywiście to jest krok w dobrym kierunku, też to postulowaliśmy. Czy więc mamy jeszcze pole do dyskusji, bo według mnie są tylko próby podejścia strony społecznej, żeby zaakceptowała to, co już jest - ocenia Ambrozik.
Wyjaśnił, że Pracodawcy RP postulowali, by rząd przedstawił ścieżkę powrotu do wyższej składki. - Postulowaliśmy, by rząd przedstawił jasną deklarację, że to, co proponuje to rozwiązanie czasowe, w tym czasie nadrobimy zaległości i wprowadzimy odpowiednie zmiany, jeśli chodzi o reformę finansów publicznych. Bo to przecież stan finansów publicznych był powodem zmian w OFE - dodał ekspert.
Będzie wspólne stanowisko, ale tylko strony społecznej?
W piątek strona społeczna Komisji Trójstronnej przygotuje wspólne stanowisko w sprawie proponowanych przez rząd zmian w systemie emerytalnym - zapowiedział z kolei ekspert PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz.
- Jeśli do tego dojdzie, rządowi będzie trudno nie uwzględnić zdania strony społecznej w przygotowywanych zmianach w OFE. Podczas spotkania zespołu ds. ubezpieczeń społecznych Komisji Trójstronnej w środę w zasadzie uzgodniliśmy wszystkie pozostałe rządowe propozycje zmian, oprócz poziomu składek przekazywanych do OFE - powiedział Mordasewicz.
- Zgodziliśmy się już m.in. na obniżenie przelewów do 2,3 proc. i utworzenie indywidualnych subkont w ZUS. Nadal nie zgadzamy się z rządem, do jakiego poziomu ma wrócić składka przekazywana do OFE w następnych latach - wyjaśnił.
Dziedziczenie może zahamować odliczenie od deficytu
Rząd zabrał się za zmiany w OFE argumentując, że to przelewy na konta funduszy pogrążają finanse publiczne. Teraz obiecuje dziedziczenie składek emerytalnych, które trafią do ZUS. - Przyjęliśmy pełną formę dziedziczenia, z realizacją pełni praw majątkowych, także z wypłatą gotówkową - mówi przed kamerą TVN CNBC szef doradców premiera Michał Boni.
Jednoczesne zmniejszanie deficytu poprzez zapisywanie składek na kontach w ZUS i zachowanie ich dziedziczności zdaniem niektórych prawników stwarza ryzyko, że rozwiązanie to zakwestionuje Bruksela.
- Problem dziedziczenia pojawiał się już w 2004 roku - przypomina w TVN CNBC mecenas Paweł Pelc, były wiceprzewodniczący Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych. Wtedy Polska negocjowała z Unią Europejską zaliczanie OFE do sektora finansów publicznych i Bruksela stawiała dwa warunki: brak ryzyka inwestycyjnego w OFE i brak dziedziczenia.
Ponieważ nasze OFE nie spełniały pierwszego warunku, drugi nie został już sformalizowany - i problem zaliczania transferów do OFE do długu publicznego nie został rozwiązany. Teraz składka w ZUS warunek pierwszy spełnia - Komisja Europejska może więc przypomnieć warunek drugi. - A wtedy konsekwencją byłoby uznanie, ze jest to część sektora prywatnego - tak jak to Eurostat uznaje dzisiaj w stosunku do Otwartych Funduszy emerytalnych - mówi Paweł Pelc.
Gdyby przewidywania mecenasa Pelca się sprawdziły recepta rządu na poprawę uratowanie finansów pieniędzmi z OFE wzięłaby w łeb. Albo też rząd musiałby wycofać się z obietnicy dziedziczenia środków na kontach w ZUS.
Źródło: PAP, TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC