– Międzynarodowy Fundusz Walutowy zachowuje się jak zły policjant - skarży się prezydent Łotwy Valdis Zatlers. W piątek skończą się rozmowy w Rydze z misją MFW, która sprawdza czy łotewski rząd realizuje oszczędności budżetowe. Od ich wyniku zależy wypłata drugiej raty przyznanego jesienią kredytu.
Z przyznanej zagrożonej bankructwem Łotwie kwoty 7,5 miliardów dolarów, dotąd MFW przekazał 590 milionów dolarów. Następne raty zostały wstrzymane, a MFW postawił warunek: zmniejszenie deficytu.
– MFW zachowuje się jak zły policjant, który stawia przed Łotwą coraz wyższe wymagania. Teraz chce dostać dowody na to, że rząd rozpoczął realizację uchwalonych cięć wydatków, a także planowanie przyszłorocznego budżetu – cytuje prezydenta Valdisa Zatlersa agencja Delfi.
Obniżyć deficyt, podnieść VAT
Jak pisze "Rzeczpospolita", Premier Valdis Dombrovskis ujawnił, że misja MFW gotowa jest przedstawić nowe warunki i jeżeli będą one zgodne z warunkami Komisji Europejskiej, która przyznała Łotwie pomoc 1,2 mld euro.
MFW zachowuje się jak zły policjant, który stawia przed Łotwą coraz wyższe wymagania. Teraz chce dostać dowody na to, że rząd rozpoczął realizację uchwalonych cięć wydatków, a także planowanie przyszłorocznego budżetu. prezydent Valdis Zatlers
– Na razie warunki MFW i KE są różne. Fundusz stawia nam surowe wymagania, które stoją w opozycji do tego, czego oczekują od nas społeczeństwo i przedsiębiorcy. MFW chce m.in., byśmy jak najszybciej obniżyli deficyt budżetowy i podnieśli stawki VAT. Nie będziemy natomiast rozmawiać o stabilizacji łata – wyjaśnił.
Tną na potęgę
Władze w Rydze w połowie czerwca zdecydowały o radykalnych cięciach budżetowych, rzędu 500 milionów łatów (ponad 700 mln euro), głównie kosztem wydatków socjalnych i sfery budżetowej. Pracę ma stracić 6 tys. urzędników. Wszystko to wywołało masowe protesty.
Rozmowy z misją MFW mają się zakończyć w piątek.
Źródło: "Rzeczpospolita"