Czy reklama transmisji meczów ligi hiszpańskiej, na której widać Cristiano Ronaldo w koszulce z logo sponsora - firmy bukmacherskiej, to promocja hazardu? Zdaniem polskich celników, tak.
Jak pisze dzisiejsza "Gazeta Wyborcza", kilka miesięcy temu do warszawskiej siedziby Canal+ przyszło pismo z warszawskiego urzędu celnego. Celnicy, którzy dbają o przestrzeganie przepisów ustawy o grach, zarzucili stacji telewizyjnej nielegalną reklamę hazardu. Urząd wszczął przeciwko stacji postępowanie karnoskarbowe.
O co chodziło? Jak pisze gazeta, poszło o koszulkę Cristiano Ronaldo, który na billboardach promował transmisje z meczów La Liga, które w swojej ofercie ma Canal+. Ronaldo na reklamie ubrany był w strój, w którym na codzień grają "Królewscy" - biały trykot z logo sponsora - internetowego bukmachera, firmy bwin. Celnicy uznali, że koszulka jest reklamą hazardu. A za czerpanie korzyści z reklamy tegoż wedle nowych przepisów wprowadzonych po aferze hazardowej grożą surowe kary - nawet kilkaset tysięcy złotych grzywny.
- Przecież absolutnie nie było naszą intencją reklamowanie hazardu. A zdjęcia piłkarzy dostaliśmy od organizatora rozgrywek, czyli hiszpańskiej ligi. Canal+ nie ma prawa ingerowania w wizerunek zawodników - mówi rzeczniczka Canal+ Agata Słaby.
Brak konsekwencji
Dlaczego Urząd Celny uznał, że Cristiano Ronaldo na billboardzie w koszulce z napisem "bwin" narusza przepisy ustawy, ale już ten sam piłkarz w tej samej koszulce pokazywany podczas transmisji telewizyjnych ustawy nie narusza? - pyta "Gazeta". Odpowiedzi na to pytanie brak. Podobnie, jak na pytanie co by się stało, gdyby Real, albo inna drużyna z logiem bukmachera na koszulkach (np. AC Milan) przyjechała na mecz do Polski. Wątpliwości te rozwieje zapewne dopiero nowe przepisy legalizujące internetowych bukmacherów, nad którymi pracuje Sejm.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/Jan S0L0