- Każdy sposób prowokujący do tego, żeby kierowcy jeździli wolniej, jest dobry - mówił w programie "Bilans" Krzysztof Wicentowicz, instruktor Akademii Bezpiecznej Jazdy Tomasza Kuchara. Komentował przypadek fińskiego kierowcy, który dostał mandat równowartości ponad ćwierć miliona złotych.
Mandaty za przekroczenie prędkości do 20 kilometrów na godzinę wynoszą w Finlandii 70-155 euro. Kara za przekroczenie prędkości powyżej 20 km/h obliczana jest natomiast proporcjonalnie do dochodów kierowcy.
Ostrożna jazda niesie korzyści
System obowiązujący w Finlandii komentował w programie "Bilans" Krzysztof Wicentowicz, instruktor Akademii Bezpiecznej Jazdy Tomasza Kuchara. - Każdy sposób prowokujący do tego, żeby kierowcy jeździli wolniej, jest dobry - stwierdził.
Podkreślił, że mandat w wysokości 500 złotych dla osoby, która zarabia 100 tys. złotych jest "niepoważną karą".
Jak wyjaśniał kierowcy, którzy jeżdżą ostrożnie są mniej nerwowi za kierownicą, bardziej wypoczęci i oszczędzają na mandatach i paliwie.
Gość "Bilansu" podkreślił, że najważniejszą rzeczą jest uświadamianie kierowców, jakie zagrożenia wynikają z szybkiej jazdy. - Gdy kierowca jedzie 50 km/h i naciśnie hamulec przed przejściem dla pieszych to zdoła się zatrzymać. Gdy jedzie 100 km/h to przed przejściem nadal będzie jechał z prędkością 100 km/h, bo nawet nie zdąży nacisnąć na pedał hamulca. Kierowcy nie dowiedzą się o tym dopóki nie zostaną uświadomieni - tłumaczył.
Autor: tol / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock