Kryzys w branży motoryzacyjnej dotyka nie tylko salony dilerskie, ale również autokomisy - zwraca uwagę "Rzeczpospolita". Gazeta zaznacza, że samochodowy rynek wtórny w Polsce zmaga się z kilkoma problemami, między innymi spadkiem importu używanych aut oraz coraz ich wyższym wiekem.
Dziennik napisał, że "import używanych aut z zagranicy, coraz bardziej wysycha". Przytoczył też dane Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, które wskazują, że w sierpniu 2022 roku liczba rejestrowanych samochodów osobowych i lekkich dostawczych, wwiezionych do kraju przez prywatnych importerów zmniejszyła się o jedną piątą rok do roku (20,6 proc.) i spadła do niespełna 62,3 tys.
Rynek samochodów używanych w Polsce
"Jest to najsłabszy sierpniowy rezultat od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Nawet większy spadek (21,2 proc.) miał miejsce w grupie samochodów osobowych, których sprowadzono 57,3 tys. W sumie import tej grupy aut stopniał od początku roku o prawie 17 proc., do 482,1 tys." - podała "Rz".
Podkreśliła też, że "spadek pojemności rynku to niejedyny problem potencjalnych kupujących". "Sprowadzane samochody są coraz starsze. Według Samaru średni wiek sprowadzanego do Polski w ubiegłym miesiącu samochodu osobowego wyniósł 12,9 roku, przy czym jeszcze gorzej wypadł segment aut z silnikami benzynowymi, gdzie średnia wieku przekroczyła 13,7 roku" - dowiadujemy się z gazety.
Wyjaśniła, że sytuacja na rynku używanych aut to "w dużym stopniu efekt problemów na rynku samochodów nowych". "
Ich produkcję, a w rezultacie sprzedaż wyhamowały kłopoty z dostawami półprzewodników, a także osłabione bądź zerwane łańcuchy dostaw spowodowane wojną w Ukrainie. W rezultacie wyhamowana została wymiana używanych samochodów na nowe: w Niemczech czy we Francji, najważniejszych rynkach dla polskich właścicieli autokomisów, osoby prywatne czekające na auto zamówione do produkcji wstrzymują się ze sprzedażą obecnie używanego. Podobna sytuacja ma miejsce w firmach, a także przedsiębiorstwach zajmujących się leasingiem lub wynajmem samochodów, od ubiegłego roku mocno opóźniających wymianę posiadanego parku" - czytamy.
Te kłopoty przełożyły się na mniejszy import ze zdecydowanej większości krajów, z których sprowadzamy używane samochody. "Uwagę zwraca bardzo duży spadek importu z Niemiec (o 25,8 proc. r./r.), które z udziałem 52,3 proc. niezmiennie pozostają najpopularniejszym źródłem importu" - wskazał IBRM Samar, zacytowany przez "Rz". Ponadto, "o 15,5 proc. zmalał import z Belgii, o 25,3 proc. z Włoch, o 14,8 proc. ze Szwajcarii".
"Większość sprowadzanych samochodów ma napędy benzynowe - 57,8 proc., udział diesli spadł do 41,8 proc. W markach dominują te niemieckie. Najpopularniejszą jest Volkswagen, który nieznacznie wyprzedza Opla, a także Forda. Na kolejnych miejscach znalazły się: Audi i BMW, a następnie trzy marki francuskie: Renault, Peugeot i Citroën. W rankingu modeli prowadzi Opel Astra, za którym znalazły się Audi A4 oraz Volkswagen Golf" - napisał dziennik.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock