Rządowy plan zakłada, że do 2025 roku po polskich drogach będzie jeździć milion aut elektrycznych. - Ten wynik jest raczej niemożliwy do osiągnięcia. Samochody elektryczne to przyszłość, ale dosyć odległa - ocenił w TVN24 BiS Stanisław Sewastianowicz, redaktor naczelny tygodnika "Auto Świat".
W parlamencie na ostatnim etapie jest praca nad ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która ma upowszechnić auta elektryczne w naszym kraju oraz zmniejszyć zależność Polski od importu ropy. Ustawa ma wejść w życie w pierwszych miesiącach tego roku.
Nie tak szybko
Rozwój elektromobilności został także wpisany do Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (tzw. plan Morawieckiego). Dokument zakłada m.in., że do 2025 r. po polskich drogach będzie jeździć milion samochodów elektrycznych.
- Ten wynik jest raczej niemożliwy do osiągnięcia. W tej chwili sprzedajemy kilkaset samochodów elektrycznych rocznie. Zwykli klienci kupują kilkadziesiąt aut, natomiast reszta to są auta kupowane przez firmy w celach reprezentacyjnych czy pokazowych - powiedział Sewastianowicz.
- Jeżeli do tej pory kupowaliśmy kilkadziesiąt czy kilkaset aut elektrycznych rocznie, a do 2025 roku ma być ich milion, to w tym roku musimy zacząć kupować 100 tys. aut rocznie, żeby ten milionowy wynik osiągnąć. Założenie jest słuszne, ale mało realne do zrealizowania - dodał.
Jak podkreślił "samochody elektryczne to przyszłość, ale dosyć odległa".
Zachęty
W projekcie ustawy o elektromobilności, nad którą pracuje obecnie Senat, zapisano wiele zachęt, które mają sprawić, że polscy kierowcy przesiądą się do ekologicznych aut. Jedną z nich jest zwolnienie z podatku akcyzowego (3,1 proc. wartości auta) samochodów o napędzie elektrycznym i wodorowym (bezterminowo) oraz pojazdów hybrydowych oraz elektryczno-spalinowych (do końca 2020 roku). Projekt ustawy zwiększa też z 20 do 30 tysięcy euro odpis od amortyzacji aut na prąd dla przedsiębiorców.
To nie koniec udogodnień. Rząd chce również, aby użytkownicy aut na prąd nie płacili za parkowanie w miastach. Będą też mogli jeździć po buspasach, o ile taką zgodę wydadzą zarządcy dróg.
- Korzystanie z buspasów, bezpłatnych parkingów czy możliwość wjazdu do centrów miast to naprawdę niewiele. Na całym świecie, jeżeli jakieś państwo chce rozwijać elektromobilność, to stosuje bardzo duże dopłaty do zakupu samochodów. Koncerny motoryzacyjne, które chcą być w trendzie elektromobilności, też ze swojej strony stosują różne ulgi dla kupujących takie samochody - podkreślił gość "Biznesu dla Ludzi".
Autor: tol//dap / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock