Koncerny Fiat Chrysler i PSA poinformowały, że ich akcjonariusze wyrazili zgodę na fuzję firm i tym samym powstanie czwartego co do wielkości producenta samochodów na świecie. Nowo powstała grupa o nazwie Stellantis ma produkować około 8 milionów pojazdów rocznie.
Na dwóch osobnych nadzwyczajnych zgromadzeniach akcjonariuszy, które odbyły się w poniedziałek, inwestorzy każdej grupy poparli połączenie firm. Taki pomysł w obu przypadkach poparło ponad 99 procent głosujących.
"Jesteśmy gotowi na tę fuzję" – powiedział Carlos Tavares, dyrektor generalny PSA i przyszły dyrektor generalny Stellantis.
PSA i FCA zobowiązały się nie zamykać żadnych fabryk. Roczne przychody nowego podmiotu mają przekraczać 165 mld euro.
Fuzja Fiata Chryslera z PSA
Włosko-amerykański Fiat Chrysler Automobiles, do którego należą takie marki jak Fiat, Jeep, Dodge, Ram i Maserati, a także francuska Groupe PSA, właściciel m.in. marek Peugeot oraz Opel, uzgodniły warunki fuzji jeszcze w grudniu 2019 roku.
Komisja Europejska wyraziła poważne zastrzeżenia wobec fuzji i ogłosiła "dogłębne dochodzenie" w sprawie konsekwencji tego połączenia dla segmentu małych i średnich aut. W związku z zastrzeżeniami Brukseli PSA zgodziło się m.in. na obniżenie cen części zamiennych do pojazdów Toyoty, które wytwarza koncern.
Nowy podmiot zajmie czwarte miejsce wśród największych światowych producentów samochodowych za Volkswagenem, Toyotą oraz Renault-Nissan-Mitsubishi. PSA sprzedaje 90 procent swojej produkcji w Europie, a FCA ponad 60 procent w Ameryce Północnej.
FCA miał wypłacić swoim akcjonariuszom wyjątkową dywidendę w wysokości 5,5 mld euro, podczas gdy PSA zobowiązał się do dystrybucji posiadanych akcji firmy Faurecii – producenta części samochodowych.
Z powodu kryzysu związanego z pandemią COVID-19 grupy ogłosiły, że wyjątkowa dywidenda w wysokości 5,5 mld obiecana akcjonariuszom FCA została skorygowana do 2,9 mld, a 46 proc. udziałów Faurecii, spółki zależnej PSA, zostanie ostatecznie przydzielone równo właścicielom PSA i FCA – poinformował w poniedziałek dziennik "Le Figaro".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock