Z warszawskich parkingów w 2018 roku odholowano 1,5 tysiąca wraków. Większość z nich trafiła w ręce miasta, które musiało za nie obowiązkowo opłacić ubezpieczenie. O tym, ile publicznych pieniędzy przeznaczono na ten cel dowiesz się z programu "Raport" TVN Turbo.
Pozostawione na pastwę losu rozpadające się samochody z polskich parkingów są odholowywane. Trafiają na zamknięte parkingi, by następnie przejść na własność organizacji dbających o porządek na drogach, w przypadku Warszawy jest to Zarząd Dróg Miejskich. A nowi posiadacze muszą zapłacić składki OC za nabyte wraki.
Obowiązkowe ubezpieczenie
- Obowiązek zawarcia ubezpieczenia ciąży na posiadaczu. Co oznacza, że jeżeli samochód został przejęty przez miasto, straż miejską lub gminę, to przy wznowieniu umowy ubezpieczenia ten posiadacz musi zawrzeć polisę OC - wyjaśnia ekspert ubezpieczeń Marcin Broda.
Warszawski Zarząd Dróg Miejskich podaje, że tylko w samej stolicy w 2018 roku odholowano 1,5 tys. wraków.
- Około 15-20 procent kierowców, właścicieli tych wraków, zgłasza się po swoje samochody i te samochody odbiera. Natomiast 1200 pojazdów uznanych za wraki przeszło na naszą własność. W przypadku tych pojazdów musieliśmy, zgodnie z ustawą i przepisami, opłacać OC - mówi Karolina Gałecka z ZDM.
ZDM opłaca ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej ryczałtowo - 500 zł na rok za jeden samochód. W zeszłym roku wydano na to z budżetu miasta 600 tys. zł. I to mimo, że te samochody stoją, a nie jeżdżą.
- Za każde nieopłacenie polisy są obowiązkowe kary, płatne do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Kary te spoczywają na posiadaczu pojazdu - podkreśla Broda.
Za nieopłacenie ubezpieczenia OC grozi kara 4,5 tysiąca złotych.
Autor: kris / Źródło: TVN Turbo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Turbo