Problem dotyczy milionów Polaków. "Szósta i siódma rano, potem nic"

Źródło:
tvn24.pl
Rząd PiS obiecywał przywrócenie połączeń autobusowych
Rząd PiS obiecywał przywrócenie połączeń autobusowychTVN24
wideo 2/4
Rząd PiS obiecywał przywrócenie połączeń autobusowychTVN24

Piszą, że kierowca jest chory, w tym tygodniu kursów nie będzie. Aktualizują tę informację kilka dni później: kierowca nadal jest chory, więc w kolejnym tygodniu autobus także nie przyjedzie - tak o problemach z transportem w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl opowiada Olga Gitkiewicz, autorka książki "Nie zdążę". - Nie każdy jest w stanie jeździć dwadzieścia pięć kilometrów rowerem, zwłaszcza zimą - zauważa. Z szacunków wynika, że problem wykluczenia komunikacyjnego może dotyczyć nawet czternastu milionów Polaków.

W Wetlinie, jednej z podkarpackich wsi, słyszymy, że rodzice to taksówki swoich dzieci. Przez brak dogodnych połączeń autobusowych robią trasy po sto kilometrów w jedną i drugą stronę, aby zawieźć syna czy córkę do szkoły. Niektórzy zaczynają tak każdy poniedziałek o piątej rano.

Tam większe sklepy, szkoły średnie, lekarze specjaliści są w promieniu najmniej pięćdziesięciu kilometrów. Co z tymi, którzy samochodu nie mają? - Najgorzej mają osoby starsze i samotne - zaznaczają mieszkańcy.

Inny przykład jest z województwa zachodniopomorskiego. Kobieta po pięćdziesiątce jeździ ze Szczecinka do Machowina (wieś w woj. pomorskim) do syna z porażeniem mózgowym, który mieszka w tamtejszym domu pomocy społecznej. Samochodem to prawie dwie godziny, ale autobusem już cały dzień. Przesiadka jest w Słupsku. Jeśli jest sezon letni, to w kierunku Machowina, ale i Ustki czy Rowów, będzie częściej jeździć operator Nord Express, który rozwozi turystów. Zimą trzeba czekać po dwie godziny w szczerym polu, żeby wrócić do domu, bo rozkłady jazdy autobusów się nie spinają.

Praca jest, ale trzeba dojechać 25 kilometrów rowerem

"Ze skarg kierowanych do Rzecznika Praw Obywatelskich wynika, że problem wykluczenia komunikacyjnego dotyka w szczególności mieszkańców mniejszych miejscowości lub wsi" - odpowiada Biuro RPO na pytania biznesowej redakcji tvn24.pl.

Chodzi o liczne niedogodności związane na przykład z utrudnionym dostępem pacjentów do opieki zdrowotnej, osób z niepełnosprawnością do rehabilitacji, trudności w dojeździe do pracy osób niedysponujących prywatnym samochodem. 

RPO wyjaśnia, że "częstokroć komunikacja wsi z miastem sprowadza się wyłącznie do autobusów szkolnych, kursujących wyłącznie w okresie roku szkolnego. Źródłem tego stanu rzeczy jest najczęściej likwidacja połączenia przez przewoźnika wynikająca z jego nieopłacalności".

- Wiele osób nie chce być postrzeganych jako te, które sobie nie radzą. Wydaje nam się, że powinniśmy sami się troszczyć o usługi publiczne, kupować samochody i nimi jeździć. Lubimy też myśleć, że to nie nasz problem tylko innych: osób starszych czy samotnych. Transport publiczny jest taką samą usługą publiczną jak na przykład edukacja, ochrona zdrowia, kultura - komentuje w rozmowie z nami Olga Gitkiewicz, dziennikarka, autorka książki "Nie zdążę".

Tworząc swój reportaż, w 21 miesięcy przejechała 34 tys. kilometrów pociągiem, 3 tys. kilometrów samochodem osobowym. Ponad 3 tys. kilometrów pokonała na piechotę, ponad 2 tys. kilometrów busem.

Opowiada, że tam, gdzie PKP czy PKS nie dojeżdżają, rozwożą i dowożą ludzi małe prywatne busiki. Problemem jest system, w jakim transport prywatny funkcjonuje.

- Mamy bardzo dużo obwarowań dotyczących publicznego transportu zbiorowego, z kolei prywatny jest wolny od takich trosk. Czyli w tym przypadku przewoźnicy mogą sobie ustalać ceny biletów samodzielnie, tak samo jak rozkłady jazdy. Decydują o tym, że likwidują jakąś linię i nikt się nie będzie z tego powodu oburzał, oprócz może kilkunastu czy kilkudziesięciu osób, które tą linią jeździły. Prywatni przewoźnicy sami oceniają, jakie połączenie jest nierentowne i czy do jakiejś wsi zajadą - tłumaczy dziennikarka.

Wyjaśnia, że kiedy transport jest organizowany przez powiat czy dowolną inną jednostkę, to jednak już zaczyna się mówić o jakichś wymaganiach, o jakości taboru. Zwraca się uwagę na to, czy na pewno wszystkie kursy się odbyły czy autobus zawsze się zatrzymał na każdym przystanku, na którym powinien.

- Sama na Podkarpaciu jeździłam takimi autobusami, które właściwie nie było wiadomo, gdzie się zatrzymują. To jest wiedza dla wtajemniczonych. Były też takie autobusy, którymi nie mogłam pojechać, bo nie byłam na nie zapisana. Trzeba było wcześniej zadzwonić do kierowcy - wspomina.

Kolejną stronę prywatnych busików odsłaniają profile firm przewozowych w mediach społecznościowych. - Często piszą na przykład, że kierowca jest chory, w tym tygodniu kursów nie będzie. Albo aktualizują tę informację kilka dni później: kierowca nadal jest chory, więc kolejny tydzień kursów nie będzie. Ludzie do tego przywykli i organizują w takiej wsi transport na własną rękę. Kupują tani samochód, który mało pali albo polegają na rodzinie, na sąsiadach. Dlaczego? Bo system zawiódł - ocenia.

Zwraca uwagę, że w dużym mieście mieszkańcy nie muszą się o to tak martwić, bo wiedzą, że przyjedzie tramwaj, autobus, metro, pociąg. Mogą polegać na systemie. Według niej "ta nieprzekładalność perspektyw jest uderzająca".

- W książce "Nie hańbi" pokazałam, jak problem transportowy wiąże się z pracą. W okolicach Radomska, Włocławka, Radomia pracownice urzędów pracy mówiły mi, że bardzo dużym problemem bezrobotnych jest niemożliwość dojechania nie tylko do pracy, ale również do urzędu. Aktualnie niektóre usługi urzędu przeniesione są do internetu, ale jednak od czasu do czasu trzeba się w nim fizycznie pojawić - zaznacza.

Oferty pracy były i to takie, które pasowały do kwalifikacji, zwłaszcza kobiet, które chciały wrócić na rynek pracy po tym, jak już odchowały dzieci.

- Jednak nic z nich nie można było zaoferować, bo one nie miałyby szansy dojechać do firmy. Nie każdy jest w stanie jeździć na przykład dwadzieścia pięć kilometrów rowerem, zwłaszcza zimą - kontynuuje.

Niektóre duże zakłady przejmują obowiązki dowożenia pracowników i organizują busy. - Widziałam takie w Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku, na Mazowszu. To wcale nie jest super sytuacja, bo te dowozy wydłużają znacznie czas gotowości do pracy. Dojazdy trwają na przykład dwie godziny w jedną stronę - wylicza Olga Gitkiewicz.

Odwożą, zawożą, jeżdżą. Kiedy mają pracować?

Uważa, że pomysłów na aktywizację zawodową jest sporo, jednak najczęściej są one skierowane do osób mieszkających w miastach. - Pracę zdalną na stałe może wykonywać niecałe dwadzieścia procent osób w Polsce. Nie ma placówek opiekuńczych w wielu mniejszych miejscowościach. Tacy rodzice, a najczęściej mamy, są w drodze. Odwożą, zawożą, jeżdżą. Kiedy mają pracować? - zastanawia się.

- Jak mówię o organizacji transportu publicznego, to bardzo często słyszę, że to są jakieś komunistyczne wymysły, jakaś bzdura, że nie może tak być, że transport będzie wszędzie zapewniony. Jednak organizowanie transportu jest obowiązkiem samorządu - zauważa Gitkiewicz.

Według niej bardzo łatwym argumentem jest to, że nie ma na coś pieniędzy, że mamy za mało mieszkańców, że nie możemy jeździć wszędzie autobusem. - Rozumiem to. Tylko, że wiele osób decyzyjnych w samorządach tak naprawdę w ogóle nie myśli o organizowaniu transportu. Jeśli już to w kategoriach tego, że to się nie opłaca, że to jest wydatek. Szkoła publiczna też pewnie się nie zwraca, ale jest potrzebna. Tak jak służba zdrowia - podkreśla.

Jednocześnie widzi, że są rejony w Polsce, w których zainteresowanie transportem publicznym wzrasta i że to się przekłada na jakość życia, na chęć mieszkania na danym terenie. Rozwija się kolei regionalna w Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku, w Łódzkiem. Jeśli chodzi o autobusy, to wśród sztandarowych przykładów wymienia się powiat lipnowski, ale również Końskie zorganizowały swój transport. Łódzka Kolej Aglomeracyjna też poszerza ofertę przewozów autobusowych.

- Dlatego warto analizować transport publiczny w kategoriach inwestycji. Jeśli jest on dobrze zorganizowany, czyli taki, że można na nim polegać, i jeśli ma względnie dobry rozkład jazdy, to ludzie z niego korzystają. Mogą nim dojechać na przykład do pracy - tłumaczy.

Udręka, męka, zmęczenie

Co to znaczy, że można polegać na transporcie publicznym? – Jest jakiś przystanek, na którym można poczekać, nie moknąc, kiedy pada deszcz - odpowiada autorka książki "Nie zdążę".

Dodaje, że na tym przystanku powinien być rozkład jazdy, który jest aktualizowany wtedy, kiedy się zmienia. - Często niestety taki rozkłady jazdy ma trzy czy pięć lat, wisi nieaktualny i ludzie pocztą pantoflową podają, o której godzinie, w jaką stronę odjeżdża autobus. Kolejna sprawa jest taka, że autobus rzeczywiście przyjeżdża o danej porze i jednocześnie nie są to tylko dwie godziny: 9 i 14. Czyli ktoś jedzie do lekarza, do dziesiątej załatwił wszystko, a później kilka godzin czeka na autobus do domu - mówi.

W jakich warunkach trzeba czekać na autobus? - Często jest tak, że nie ma budki przystankowej, nie ma wiaty, jest po prostu palik. Niektóre osoby mają kilometr, dwa do przystanku i jak już tu dotrą, to nie mają się nawet o co oprzeć, gdzie odpocząć. Jeżeli pada, jest zimno, to mamy dodatkową udrękę. Dlatego od moich rozmówców słyszałam, że korzystanie z transportu w Polsce kojarzy się z udręką, męką i zmęczeniem - wyjaśnia.

Przystanek autobusowy w BieszczadachJoanna Rubin tvn24.pl

Mówi, że są oni wiecznie zestresowani, spięci. Zastanawiają się czy na pewno zdążą, czy przyjedzie autobus, czy ich zabierze. Według nich jakość niektórych autobusów urąga godności, bo kierowcy są niemili, nie zatrzymują się na przystankach. Później muszą się prosić, aby ich wypuszczono w szczerym polu, a potem na nogach zasuwają do domu. Dużym kłopotem w takich warunkach jest podróżowanie z dzieckiem albo z wózkiem. Starsze osoby mówiły Oldze Gitkiewicz, że muszą się wgramolić do tego autobusu z trudem, zwłaszcza jeśli mają jeszcze jakieś siatki z zakupami.

A jak wygląda wieś, do której nic nie dojeżdża? – To są takie wsie, w których bardzo często mieszkańcy są już seniorami, w podeszłym wieku. Widzimy wiele opuszczonych domów lub zrujnowanych. Nie ma tam sklepu albo jak jest, to jest czynny dwie godziny. I tylko to we wtorki i w czwartki - opisuje.

Dodaje, że żyją tam osoby samotne, które wiedzą, że jak będą chore, to mogą sobie nie poradzić, bo nie mają sąsiadów, na których mogłyby liczyć. - Takich, którzy jeżdżą autami. Te krajobrazy można zobaczyć w każdym województwie. Szczególnie pamiętam je z okolic Kowar, Hajnówki, Olecka - wymienia.

Czternaście milionów osób wykluczonych komunikacyjnie

Pytamy, co się działo z usługami publicznymi i prywatnymi podczas pandemii. - Okazało się wtedy, że potrzebna jest publiczna opieka medyczna, że prywatna opieka medyczna się nie sprawdziła w warunkach kryzysu. Podobnie zresztą było z transportem. Miasta i samorządy, które powołały swoje zakłady transportu publicznego, ograniczały kursowanie, ale za to już przewoźnicy prywatni całkowicie likwidowali kursy. Na transport publiczny jeszcze można było liczyć - wskazuje.

Jej zdaniem, jeżeli pójdziemy w stronę szerokiej prywatyzacji, to skończy się to tym, że pogłębią się nierówności społeczne. - Wtedy przyjmujemy myśl, że są tacy ludzie, którzy jak będą chorzy, to umrą. Jak nie będzie ich stać na prywatną edukację, to nie będą umieli pisać, czytać. I tyle. Jeżeli teraz nie zadbamy o jakość usług publicznych, w tym transportu publicznego, to kopiemy dołki pod sobą. Przecież nie wszyscy będziemy mieszkać w miastach doskonale zorganizowanych transportowo - zwraca uwagę.

Ile jest osób wykluczonych komunikacyjnie w Polsce? – W książce przytaczam liczbę czternastu milionów osób. To są wyliczenia Klubu Jagiellońskiego z roku 2018, który sprawdził, które gminy organizują transport publiczny. Przeliczył liczbę mieszkańców tych gmin. Ministerstwo Infrastruktury wtedy swoich danych nie posiadało - mówi dziennikarka.

Kontaktujemy się z Ministerstwem Infrastruktury i dopytujemy o najnowsze dane. Nie otrzymujemy odpowiedzi.

Za to Główny Urząd Statystyczny podaje dane o długości linii regularnej komunikacji autobusowej i liczby przewiezionych pasażerów w Polsce do 2021 roku. Oto jak tych linii w kraju ubywało:

- w 2015 roku działało 14,6 tys. linii - w 2016 roku działało 14,2 tys. linii - w 2017 roku działało 13 tys. linii - w 2018 roku działało 11,6 tys. linii - w 2019 działało 11,1 tys. linii - w 2020 roku działało 10,2 tys. linii - w 2021 działało 9,3 tys. linii.

Długość linii regularnej komunikacji autobusowej (w km)Konkret24/GUS

OBEJRZYJ W TVN24 GO: Reportaż "Rozkład" o wykluczeniu komunikacyjnym w kraju

Gminna taksówka do szpitala

Olga Gitkiewicz mówi, że w tym temacie denerwuje ją stereotypizacja. Na przykład to, że skoro wielu burmistrzów, wójtów, prezydentów miast jeździ samochodami, to uważają, że to jest ta najlepsza forma transportu.

- Kierują się więc stereotypowymi wyobrażeniami, również organizując transport publiczny. Dla nich budżetowo to straszny wydatek. Trzeba kupić od razu nie wiadomo ile autobusów, i to wodorowych, zielonych. Są przecież różne możliwości, można udostępnić gminną taksówkę, która będzie wozić potrzebujących mieszkańców do szpitala - mówi Gitkiewicz.

Według niej ten temat dotyczy wszystkich, bo starzejemy jako społeczeństwo i kiedyś też będziemy bez transportu pod ręką. - Unia Europejska wprowadza obowiązkowe badania dla kierowców powyżej 65. roku życia, czyli nie zawsze będziemy mogli podjechać gdzieś autem. Poza tym choroby cywilizacyjne, na przykład neurologiczne, dotykają nas w taki sposób, że zwyczajnie fizycznie też wiele osób nie będzie w stanie prowadzić samochodu - wyjaśnia.

Jak radzą sobie gminy? "Szósta i siódma rano, potem nic"

W Bieszczadach na jednym z przystanków widzimy rozkład jazdy, z którego wynika, że co kilka godzin odjeżdża autobus w stronę większych miast. Uwagę jednak zwraca rozbudowana legenda, która pokazuje, że jedne połączenia są realizowane od poniedziałku do piątku, w przypadku części autobusy nie kursują w wybrane daty, a lista wyjątków jest długa.

Przystanek w Bieszczadach

Kontaktujemy się z Bieszczadzkim Związkiem Komunikacyjnym, który powstał po rezygnacji przewoźnika (PKS/Arriva) w 2017 roku z realizacji nierentownych przewozów autobusowych w rejonie Brzozowa, Sanoka i Ustrzyk Dolnych. To spowodowało wykluczenie komunikacyjne mieszkańców znacznej części powiatów bieszczadzkiego, leskiego i sanockiego   W odpowiedzi na nasze pytania biuro prasowe Bieszczadzkiego Związku Komunikacyjnego wyjaśnia, że "przed powstaniem Związku brakowało połączeń w dni wolne od pracy. W dni robocze były tylko dwa kursy w maju 2022 r. do/z Sanoka (szósta i siódma rano, potem nic)".

Jak dodano, w ten sposób wyeliminowano wszystkie białe plamy w subregionie. Aktualnie BZK obsługuje 25 linii komunikacyjnych na obszarze dwóch powiatów - bieszczadzkiego i leskiego (porozumienie również z powiatem sanockim), oraz 8 gmin: Baligród, Cisna, Czarna, Lesko, Lutowiska, Olszanica, Solina, Ustrzyki Dolne.   "Bieszczady to dość specyficzny teren, na którym poszczególne miasta, miasteczka i wsie rozsiane są na stosunkowo rozległym i nierzadko niedostępnym obszarze co sprawia, że odległość pomiędzy nimi sięga od kilku do nawet kilkudziesięciu kilometrów. Gęstość zaludnienia jest bardzo niska, gdyż wynosi średnio 19 osób na kilometr kwadratowy przy zaludnieniu ok. 20 tys. osób, na powierzchni ok. 1150 kilometrów kwadratowych (powiat pieszczadzki)" - napisano w korespondencji do naszej redakcji.

Zwrócono uwagę, że brak komunikacji publicznej na tym obszarze pogłębiał stan braku możliwości aktywnego udziału lokalnej społeczności w życiu społeczno-ekonomicznym, politycznym, a także kulturalnym. Podkreślono, że autobusy BZK wybranych kursów zaglądają do wszystkich miejscowości, nawet tych, gdzie mieszkańców jest mało.

 Czytaj też: "Jakieś piętnaście milionów Polaków mieszka na terenie stanowiącym białą plamę pod tym względem"

Chcesz podzielić się ważnym tematem? Skontaktuj się z autorką tekstu: joanna.rubin@wbd.com

Autorka/Autor:

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: rustamank/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Wrześniowa obniżka stóp procentowych jest uzasadniona ze względu na aktualne kształtowanie się poziomu inflacji - wyjaśnił w komunikacie Narodowy Bank Polski po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.

Rada Polityki Pieniężnej o obniżce stóp: uzasadniona przez inflację

Rada Polityki Pieniężnej o obniżce stóp: uzasadniona przez inflację

Źródło:
PAP

Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o obniżeniu stóp procentowych - o 0,25 punktu procentowego - podano w komunikacie. Oznacza to, że stopa referencyjna wynosi 4,75 procent. 

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Nadchodzi ulga dla kredytobiorców. Niższe stopy to niższe raty, większa zdolność kredytowa i realne oszczędności sięgające nawet kilkuset złotych miesięcznie - wynika z analizy dyrektora departamentu analiz Rankomat.pl Jarosława Sadowskiego.

Ulga dla kredytobiorców. O tyle spadają raty

Ulga dla kredytobiorców. O tyle spadają raty

Źródło:
tvn24.pl

Komisja Europejska przyjęła w środę umowę handlową z blokiem państw Ameryki Południowej, Mercosur. Zaproponowała porozumienie tymczasowe, które będzie obowiązywać do czasu ratyfikowania całościowej umowy przez parlamenty narodowe. Wejdzie ono w życie po zgodzie PE oraz 15 państw członkowskich UE.

Wielka umowa o wolnym handlu. Jest zielone światło

Wielka umowa o wolnym handlu. Jest zielone światło

Źródło:
PAP

Władze pięciu holenderskich miast - Amsterdamu, Rotterdamu, Hagi, Utrechtu i Eidhoven - zaapelowały do rządu o możliwość wprowadzania lokalnych ograniczeń dla tak zwanych fatbike'ów oraz e-hulajnóg. Chcą także przeniesienia na jezdnię dużych rowerów cargo. Proponowane zmiany mają poprawić bezpieczeństwo na drogach, gdzie co roku w wypadkach ginie około 700 osób.

Chcą zakazać hulajnóg elektrycznych. Apel do rządu

Chcą zakazać hulajnóg elektrycznych. Apel do rządu

Źródło:
PAP

Producent samochodów Jaguar Land Rover (JLR) stał się celem poważnego cyberataku, który sparaliżował produkcję samochodów w dwóch kluczowych fabrykach w Wielkiej Brytanii - donosi portal BBC.

Atak na giganta motoryzacyjnego. Produkcja aut poważnie zakłócona

Atak na giganta motoryzacyjnego. Produkcja aut poważnie zakłócona

Źródło:
BBC

W ramach deregulacji w życie weszło już 77 postulatów - poinformowała w środę inicjatywa SprawdzaMY. Dodała, że 54 z nich stały się ustawami i zostały podpisane przez prezydenta.

Deregulacja. Te postulaty już weszły w życie

Deregulacja. Te postulaty już weszły w życie

Źródło:
PAP

Mieszkanka Berlina przez trzy dekady regularnie co tydzień stawiała na te same liczby w Lotto. Jej wytrwałość została nagrodzona pod koniec sierpnia, kiedy udało jej się trafić główną wygraną. Dzięki szczęśliwemu zakładowi Niemka wzbogaci się o 4,4 miliona euro - informuje agencja dpa.

30 lat grała w Lotto tak samo. To jej szczęśliwe liczby

30 lat grała w Lotto tak samo. To jej szczęśliwe liczby

Źródło:
PAP

Przygotowanie i realizacja budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego w latach 2021-2023 nie przebiegała prawidłowo - wskazała Najwyższa Izba Kontroli. Jak dodano, projekt CPK pozostaje obarczony licznymi ryzykami i nie ma gwarancji oddania portu do użytku w 2032 roku.

CPK później niż planowano? Projekt "obarczony licznymi ryzykami"

CPK później niż planowano? Projekt "obarczony licznymi ryzykami"

Źródło:
PAP

Choć dostawa ciepłych posiłków do domu mieszkańcom miast wydaje się czymś oczywistym, to dla osób mieszkających poza głównymi ośrodkami to wciąż luksus. Tam, gdzie trudno dojechać samochodem, łatwiej dotrzeć dronem. Norweska firma testuje dostawy na wyspach.

"Ludzie za tym szaleją. Myślą, że to jak UFO". Tak się zmienia dostarczanie posiłków

"Ludzie za tym szaleją. Myślą, że to jak UFO". Tak się zmienia dostarczanie posiłków

Źródło:
BBC

W sierpniu średnia cena metra kwadratowego mieszkań w ofercie firm deweloperskich wzrosła miesiąc do miesiąca jedynie w Trójmieście. W pozostałych metropoliach ceny były stabilne - wynika ze wstępnych danych BIG DATA RynekPierwotny. pl.

Ceny mieszkań. Jedno miasto wyłamało się z trendu

Ceny mieszkań. Jedno miasto wyłamało się z trendu

Źródło:
PAP

80-letnia Japonka padła ofiarą oszustwa po tym, jak zakochała się w internecie w mężczyźnie podającym się za astronautę. Oszust przekonał swoją ofiarę, że został zaatakowany w kosmosie i potrzebuje pieniędzy na tlen. Kobieta stracił około milion jenów czyli równowartość około 6,7 tysiąca dolarów.

"Jest atakowany w kosmosie i potrzebuje tlenu". Zakochana kobieta straciła pieniądze

"Jest atakowany w kosmosie i potrzebuje tlenu". Zakochana kobieta straciła pieniądze

Źródło:
The Japan Times

Szef resortu cyfryzacji Krzysztof Gawkowski niezmiennie stoi przy stanowisku, że w Polsce powinien zostać obowiązywać podatek cyfrowy. Jego zdaniem, zamiar wprowadzenia podatku nie powinien powodować napięć w relacjach z USA.

Minister o wprowadzeniu nowego podatku. "Determinacja jest duża"

Minister o wprowadzeniu nowego podatku. "Determinacja jest duża"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

We wtorkowym losowaniu Lotto i Lotto Plus nikt nie wytypował prawidłowo wszystkich sześciu liczb. Oznacza to, że kumulacja rośnie do 24 milionów złotych. Oto wyniki Lotto i Lotto Plus z 2 września 2025 roku.

24 miliony do zgarnięcia w Lotto

24 miliony do zgarnięcia w Lotto

Źródło:
tvn24.pl

Brytyjczycy, którzy chcą zmienić miejsce zamieszkania, najchętniej wybierają Australię, Stany Zjednoczone i Kanadę. Co ciekawe, wielu obywateli Wielkiej Brytanii za cel przeprowadzki obiera także Polskę. Nasz kraj zajął w zestawieniu 7. miejsce.

Podróż w jedną stronę. Coraz częściej wybierają Polskę

Podróż w jedną stronę. Coraz częściej wybierają Polskę

Źródło:
PAP

W środę Rada Polityki Pieniężnej podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Ekonomiści prognozują ich obniżkę o 0,25 punktu procentowego. Ostatnia obniżka miała miejsce w lipcu tego roku.

Dziś ważna decyzja dla kredytobiorców. "Przestrzeń do dalszego łagodzenia"

Dziś ważna decyzja dla kredytobiorców. "Przestrzeń do dalszego łagodzenia"

Źródło:
PAP

Chcemy pomagać ofiarom wojny, ale jednocześnie przeciwdziałać turystyce socjalnej, która miała miejsce w innych państwach zachodnich. Uczymy się na ich błędach - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej Aleksandra Gajewska, pytana o rządowy projekt ustawy uszczelniający dostęp cudzoziemców do świadczeń, w tym do 800 plus.

Wiceministra: chcemy przeciwdziałać turystyce socjalnej

Wiceministra: chcemy przeciwdziałać turystyce socjalnej

Źródło:
TVN24

Powiązanie prawa do 800 plus z aktywnością wnioskodawcy na rynku pracy oraz nauką dzieci w polskiej szkole - zakłada projekt MSWiA dotyczący weryfikacji prawa do świadczeń dla cudzoziemców. Opublikowany dokument przewiduje też między innymi obwarowania przy wypłacie świadczenia Dobry Start.

Świadczenia dla cudzoziemców po nowemu. Rząd pokazał projekt

Świadczenia dla cudzoziemców po nowemu. Rząd pokazał projekt

Źródło:
PAP

Obowiązek wizowy dla obywateli Rosji zostanie tymczasowo zniesiony - ogłosił we wtorek Guo Jiakun, rzecznik chińskiego resortu spraw zagranicznych. Decyzja Pekinu jest wyrazem wdzięczności za wysoki poziom stosunków chińsko-rosyjskich.

Rosjanie wjadą bez wizy. "Zapraszamy więcej przyjaciół"

Rosjanie wjadą bez wizy. "Zapraszamy więcej przyjaciół"

Źródło:
PAP

Wtorkowe losowanie Eurojackpot nie przyniosło głównej wygranej, zatem kumulacja rośnie do 320 milionów złotych. W Polsce najwyższe były wygrane czwartego stopnia. Oto liczby, które wylosowano 2 września 2025 roku.

Potężna kumulacja w Eurojackpot

Potężna kumulacja w Eurojackpot

Źródło:
tvn24.pl

Rząd przyjął projekt ustawy o prawie jazdy dla siedemnastolatków i obowiązkowych kaskach - poinformowała we wtorek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Projekt zakłada miedzy innymi umożliwienie siedemnastolatkom ubiegania się o prawo jazdy kategorii B, ale wprowadza okres próbny i zasady cofania uprawnień młodym kierowcom.

Prawo jazdy dla 17-latków i obowiązkowe kaski. Jest decyzja rządu

Prawo jazdy dla 17-latków i obowiązkowe kaski. Jest decyzja rządu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Mniej niż 6 procent polskich przedsiębiorstw, zatrudniających co najmniej 10 osób, wdrożyło sztuczną inteligencję wobec ponad 13 procent w Unii Europejskiej - wynika z raportu Szkoły Głównej Handlowej i Forum Ekonomicznego. Eksperci wskazali również, że polski system ochrony zdrowia zalicza się do najmniej efektywnych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Polska w tyle za Europą pod względem wdrażania sztucznej inteligencji

Polska w tyle za Europą pod względem wdrażania sztucznej inteligencji

Źródło:
PAP

Lotnisko Kraków Airport od środy rezygnuje z limitów na płyny przewożone w bagażu podręcznym - poinformował we wtorek prezes portu Łukasz Strutyński. Złagodzenie wymogów będzie możliwe dzięki 10 nowoczesnym skanerom CT zainstalowanym na bramkach kontroli bezpieczeństwa.

Koniec z uciążliwym limitem. Polskie lotnisko ogłosiło zmiany

Koniec z uciążliwym limitem. Polskie lotnisko ogłosiło zmiany

Źródło:
PAP

- Polska trafiła właśnie w tych dniach do tego bardzo ekskluzywnego klubu państw bilionerów - przekazał Donald Tusk na konferencji prasowej przed rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniem Rady Ministrów. - To na pewno nie jest nasze ostatnie słowo - skwitował premier.

Tusk: dołączyliśmy do ekskluzywnego klubu. "Jest 20 takich państw na świecie"

Tusk: dołączyliśmy do ekskluzywnego klubu. "Jest 20 takich państw na świecie"

Źródło:
tvn24.pl, PAP