Trzęsienie ziemi nawiedziło grecką wyspę Kos. Największe zniszczenia są w centrum miasta Kos, gdzie znajduje się wiele restauracji i barów. Według wstępnych szacunków rannych zostało ponad 100 osób, z których trzy są poważnym, choć nie zagrażającym życiu, stanie. Dwóch turystów zginęło. Wstrząsy dotknęły też wybrzeże Turcji.
Silne trzęsienie ziemi nawiedziło rejon greckiej wyspy w nocy z czwartku na piątek. Według amerykańskiej służby geologicznej USGS miało magnitudę 6,7 w skali Richtera. Jego epicentrum znajdowało się między wyspą Kos na Morzu Egejskim a miastem Bodrum na wybrzeżu Turcji, a ognisko - na głębokości 12 kilometrów pod dnem morskim.
Niewielkie tsunami
Burmistrz miasta Kos Giorgos Kyritsis powiedział, że ofiary śmiertelne to dwaj młodzi ludzie. Znajdowali się oni w jednym z barów, w którym na skutek trzęsienia zawalił się dach.
Po kilku godzinach ofiary zidentyfikowano. Nie podano ich danych osobowych, ale według policji to obywatele Turcji oraz Szwecji.
Według świadków trzęsienie spowodowało niewielkie tsunami. Woda wdarła się w głąb portowej dzielnicy miasta.
Według wstępnych szacunków rannych zostało ponad 100 osób, z których trzy są w stanie poważnym, choć nie zagrażającym życiu.
Wyspa Kos jest popularna wśród turystów. Również polskich. Wiele firm turystycznych oferuje wyjazdy w to miejsce.
Panika w tureckim kurorcie
Na razie nie ma informacji poszkodowanych lub zniszczeniach w Turcji. W turystycznym mieście Bodrum wstrząsy wywołały jednak panikę wśród ludzi, którzy uciekali z domów na ulice.
W połowie czerwca trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,3 spowodowało śmierć jednej osoby na greckiej wyspie Lesbos. Wyrządziło tam spore szkody. Popękało wiele budynków, uszkodzona została wieża jednego z kościołów. W kilku miejscach osunęła się ziemia, blokując drogi.
Autor: md//now / Źródło: PAP