Zawaliła się część mostu na czteropasmowej autostradzie międzystanowej nr 5 w stanie Waszyngton - poinformowały lokalne władze. Kilka samochodów z ludźmi wpadło do wody. Trzy osoby trafiły do szpitala, nie ma ofiar śmiertelnych.
Do zawalenia się mostu doszło około 7 wieczorem czasu lokalnego w okolicy miasta Mount Vernon, w połowie drogi między Seattle i Vancouver w kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska.
Media podają, że nikt nie zginął. Trzy osoby zostały uratowane z wody i przewiezione do szpitala.
Rzecznik służb powiedział jednak, że prawdopodobnie nikt więcej nie wpadł do wody i ratownicy są optymistycznie nastawieni.
Lokalne władze zaapelowały, by nie przyjeżdżać na miejsce wypadku, tak aby umożliwić sprawny dojazd służbom ratunkowym.
Bez ofiar
Xavier Grospe mieszkający w pobliżu opowiadał, że widział trzy częściowo zatopione samochody, a ich kierowcy siedzieli albo na dachach, albo innych wystających częściach aut. - Nie wygląda, by ktoś znajdował się w niebezpieczeństwie - ocenił. Jeden z kierowców mówił lokalnej gazecie "Skagit Valley Herald", że w chwili przejazdu przez most poczuł wibracje, a gdy spojrzał w tylne lusterko nie zobaczył już części konstrukcji.
Będzie śledztwo
Jak podało CNN, stanowy Departament Transportu zapowiedział wszczęcie śledztwa w sprawie wypadku.
Most został zbudowany w 1955 roku i jest częścią głównej trasy łączącej Seattle i Vancouver. Według bazy danych federalnych władz odpowiedzialnych za inwestycje autostradowe most nie miał wad konstrukcyjnych, ale był uważany za "funkcjonalnie przestarzały" - pisze agencja AP.
Raport amerykańskiego stowarzyszenia inżynierów wskazuje, że ponad jedna czwarta z 7840 mostów w stanie Waszyngton ma wady konstrukcyjne albo ich konstrukcje uważa się dziś za przestarzałe.
Do jednej z największych katastrof doszło w sierpniu 2007 roku, gdy most na rzece Mississippi w Minnesocie zawalił się do wody. Zginęło 13 osób, a 45 zostało rannych.
Autor: rf, jk//kdj/k / Źródło: PAP, CNN, Reuters