"Dobiliśmy targu. Rada Unii zgodziła się na ramy finansowe do końca tej dekady. Warto było czekać" - ogłosił na swoim Twitterze Herman Van Rompuy - przewodniczący zgromadzenia. Po chwili rzecznik rządu Paweł Graś napisał na swoim Twitterze: "Załatwione!!!" cytując sms'a od Donalda Tuska. Przywódcy państw UE uzgodnili w piątek po południu w Brukseli porozumienie ws. nowego unijnego budżetu na lata 2014-20, który przewiduje wydatki na poziomie 960 mld euro w tzw. zobowiązaniach oraz 908,4 mld euro w tzw. płatnościach.
Polska delegacja już w kraju:
Teraz ruch należy do Parlamentu Europejskiego. O jego posunięciach będziemy informować na bieżąco.
Ekonomiści komentują.
prof. Witold Orłowski (PwC): Nie ma wątpliwości, że z punktu widzenia Unii, to jest budżet gorszy niż poprzedni, dlatego, że nie dość, że został ograniczony, mimo że powinien być zwiększany, po drugie kompromisów poszukano w ten sposób, że obcinano te wydatki, które nie powinny być obcinane np. na konkurencyjność. Zostawiano za to te, za którymi najbardziej poszczególne kraje lobbowały, np. Wspólną Politykę Rolną. Na tym tle nie ma wątpliwości, że Polska należy do nielicznych krajów, które mogą powiedzieć, iż odniosły duży sukces w tych negocjacjach. Ignacy Morawski (Polski Bank Przedsiębiorczości): Patrząc na budżet z perspektywy Unii Europejskiej, ma on dużo większe znaczenie symboliczne czy polityczne niż gospodarcze. De facto w całości nie jest większy niż 1 proc. PKB Unii Europejskiej. Sens tej całej debaty rozgrywał się wokół szukania odpowiedzi na pytania, czy Unia Europejska jest jeszcze w stanie podejmować wspólne decyzje, czy kraje, które dopłacają do wspólnego budżetu, są w stanie więcej wpłacać, niż z niego dostają. Tu chodzi o kwestie solidarności europejskiej. Jeśli chodzi o procesy gospodarcze, ten budżet nie ma gigantycznego znaczenia.
Jak zmienił się polski kawałek budżetowego tortu w stosunku do poprzedniego budżetu?
Premier przekonywał na konferencji prasowej, a CIR na dowód przesłał grafiki:
Korzystamy najbardziej - przekonuje polski rząd:
- Myślę, że wynik jest dobry i odpowiada naszym podstawowym celom – powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel. Jak podkreśliła, uzgodniony budżet "wspiera wzrost, konkurencyjność i zatrudnienie, a więc jest skierowany ku przyszłości". Merkel dodała również, że dzięki wieloletnim ramom finansowym możliwe będzie planowanie wydatków, a szefowie rządów i państw 27 krajów dali dowód swej solidarności.
Cameron powiadamia rodaków via internet "brytyjski rabat jest bezpieczny"
Today we agreed the first ever cut in the EU budget and the British rebate is safe. This is a great deal for Britain. #euco
— David Cameron (@David_Cameron) February 8, 2013
Premier podkreślał, że środki dla Polski będą o cztery miliardy euro większe, kiedy budżet dla całej UE jest mniejszy o 28 mld. - Mamy przyrost, kiedy porównujemy się z innymi krajami, to mamy wykres dla nas imponujący - zaznaczył Tusk.
Szef rządu powiedział, że jesteśmy największym beneficjentem budżetu.
- Mamy europejski budżet, czeka nas jeszcze cały cykl uzgodnień z Parlamentem Europejskim, ale decyzja na poziomie Rady Europejskiej daje nam realne szanse, żeby budżet UE stał się faktem także w PE - dodał premier.
- Ta wielka przygoda o naprawdę wielkie pieniądze, ten tort który jest przeznaczony dla tych, którzy rozpoczęli trzy lata temu ten fascynujący bój - kontynuował szef polskiego rządu.
- To najszczęśliwszy dzień w moim życiu, większej satysfakcji nie będę już miał. Zaszczyt, że nam przypadło to wielkie wydarzenie - powiedział premier na konferencji prasowej.
Donald Tusk: Polska dostanie w sumie 105,8 mld euro w nowej perspektywie.
Szefowie frakcji w PE grożą wetem porozumienia budżetowego. Wczoraj tym samym groził, choć nie wprost, przewodniczący PE. "Porozumienie budżetowe osiągnięte w piątek na szczycie UE w Brukseli nie umocni konkurencyjności gospodarki europejskiej, a przeciwnie - osłabi ją" - uznali we wspólnym oświadczeniu szefowie największych frakcji w PE.
Prezydent Francji Francois Hollande z zadowoleniem przyjął piątkowe porozumienie w sprawie nowego unijnego budżetu. Jego zdaniem to "dobry kompromis", a wyższego budżetu nie można było uzgodnić. - Porozumienie, choć uzgodnione później niż zazwyczaj, to moim zdaniem dobry kompromis - oświadczył francuski prezydent na konferencji prasowej w Brukseli. - Te 960 mld euro to bez wątpienia najwyższy pułap, jaki można było osiągnąć - dodał.
Pieniądze dla Polski: 72,8 mld euro na politykę spójności, 28,5 mld euro na politykę rolną
David Cameron: - Możemy być dumni, że ucieliśmy kartę kredytową budżetu UE po raz pierwszy.
Barroso: Nie jest to porozumienie idealne, ale to dobra podstawa dla kolejnych negocjacji. (...) Był to maraton, ale jego wyniki są bardzo ważne. Udało się omówić bardzo ważne sprawy podczas tych negocjacji.
Jose Manuel Barroso: Komisja Europejska wolałaby wynik zbliżony do naszych pierwotnych propozycji. Muszę jednak podkreślić, że porozumienie, które osiągnięto to maksimum, co dało się osiągnąć razem. To początek procesu. Kolejnym krokiem będzie uzyskanie akceptacji PE.
959 mld wydatków i 908 mld euro przychodów - tak po krótce wygląda ustalony na szczycie budżet UE.
Budżet UE odpowiada na wyzwania bezrobocia wśród młodzieży - mówi Rompuy.
- Musimy poczekać na zgodę PE. Inwestorzy mają nadzieję, że nowe zmiany finansowe obowiązywać będą od 1 stycznia 2014 roku - przekazał Rompuy.
Herman Van Rompuy: Ten budżet nie jest idealnym, ale jest w nim coś dla każdego.
Herman Van Rompuy: To budżet nastawiony na przyszłość, odpowiada na bieżące wyzwania.
Herman Van Rompuy: budżet na program Erasmus wzrośnie.
Przewodniczący Rady Europejskiej podkreślił, że po raz pierwszy w historii doszło do faktycznych cięć w budżecie UE.
Ten kompromis pokazuje, że przywódcy Europejscy są odpowiedzialni za Europę. Jednak ostatecznie porozumienie musi się odbyć w Parlamencie Europejskim - powiedział na konferencji prasowej Herman Van Rompuy.
- Oddech ulgi. To jest świadectwo tego, że przywódcy potrafią się porozumieć. W trudnych momentach, po wielu trudnych negocjacjach i bardzo sprzecznych interesach, potrafią dojść do porozumienia, które (w co wierzę) będzie pomyślne dla Europy - komentował na antenie TVN24 Jerzy Buzek. - Ten budżet oczywiście nie jest budżetem marzeń (z punktu widzenia całej UE), ale świadczy o tym, ze informacje o śmierci Unii były przedwczesne - mówił były przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Dodał też, że teraz Parlament Europejski może zablokować prace nad budżetem, ale byłoby to działanie wbrew Unii Europejskiej. - Budżet jest grubo poniżej naszych oczekiwań, ale na czas kryzysu możemy się z tym pogodzić - stwierdził Jerzy Buzek.
Polska dostanie 106 mld euro z budżetu UE - poinformował w TVN CNBC europoseł Jacek Protasiewicz.
- To jest dobry dzień. Dziś po prostu świętujmy. To jest sukces i premiera Tuska i tych, którzy wcześniej negocjowali - powiedział Dariusz Joński, rzecznik SLD
I ciąg dalszy euforii:
Brakuje tylko bialego dymu nad siedziba Rady :) #mff #euco
— Leszek Jarosz (@leszek_jarosz) 8 lutego 2013
Leszkowi Jaroszowi też kamień spadł z serca:
Nareszcie!!!! Jest porozumienie napisal HvR #MFF #euco
— Leszek Jarosz (@leszek_jarosz) 8 lutego 2013
Radosław Sikorski na Twitterze: Gratuluję @premiertusk. Historyczna chwila.
Donald Tusk chyba w siódmym niebie. Paweł Graś podzielil się zawartością sms'a, jakiego dostał od szefa rządu:
SMS właśnie otrzymany od premiera : "Załatwione !!!!!"
— Paweł Graś (@pawelgras) 8 lutego 2013
"Uściski, buziaki, potem media i do domu" - cieszy się minister ds. europejskich Finlandii Alexander Stubb na swoim Twitterze:
They think its all over...it is now! Probably some normal conclusion management left. Then hugs, kisses, media and home.#EUCO #MFF
— Alexander Stubb (@alexstubb) 8 lutego 2013
JEST UMOWA! - ogłasza Herman Van Rompuy
Deal done! #euco has agreed on #MFF for the rest of the decade. Worth waiting for.
— Herman Van Rompuy (@euHvR) 8 lutego 2013
Paweł Graś sugeruje, że minister Rostowski był w czwartek zły. Może przesadza?
Dziennikarz "The Economist" "ćwierka": W ostatniej propozycji budżetu szanse na postępy w infrastrukturze unicestwione.
Yes it does! RT @eumovedc Sound familiar 2 #US ears?@matinastevis #EU infrastructure annihilated in last #MFF figures. Farming vs bridges
— Dave Keating (@DaveKeating) 8 lutego 2013
Dziennikarz "New York Timesa" żali się tymczasem, że od czwartkowego poranka chodzi wciąż w jednej i tej samej koszuli...
Still wearing the same shirt...This could be a one shirter. We are approaching the "rob it or leave it moment"....#euco #MFF
— James McKinley Jr (@vmckinleyhu) 8 lutego 2013
Kilku europejskich dziennikarzy pisze na swoich profilach na Twitterze, że Holandia i Szwecja "blokują zakończenie obrad" w Brukseli.
Podobno premier Portugalii dopiero pojawił się w Radzie. To była trochę dłuższa drzemka. Zapewnie więc 26 innych delegacji czeka tylko na "spóźnialskiego".
Kancelaria premiera w gotowości:
Za chwilę wznowienie obrad #EUCO #budżetUE
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) 8 lutego 2013
Chorwaci też śledzą debatę o unijnym budżecie z zapartym tchem. Dziennikarz Hrvoje Kresić pisze o "ostatnim odliczaniu" przed najważniejszymi decyzjami.
RT@alexstubb Final paper on the table. "It\'s the Final Countdown", as Europe would sing. #EUCO #MFF
— Hrvoje Kresic (@hkresic) 8 lutego 2013
"Ostatnia sesja robocza" o 14:30. Herman Van Rompuy nie zapomniał o swoim Twitterze.
Final #euco working session will start at 14h30. Revised #MFF proposal to be tabled
— Herman Van Rompuy (@euHvR) 8 lutego 2013
Kancelaria premiera Tuska informuje o kolejnym przesunięciu startu piątkowych negocjacji - na 14:30.
Nowa godzina wznowienia obrad #EUCO #budżetUE to 14:30
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) 8 lutego 2013
Premier Donald Tusk po raz kolejny studzi nastroje:
Rozmowy najbogatszych w impasie. Finał wciąż niepewny.
— Donald Tusk (@premiertusk) 8 lutego 2013
Premier Danii wywalczy prawdopodobnie dla swojego kraju rabat w wysokości 130 mln euro.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Maunel Barroso wszedł właśnie do budynku. Wypowiedział do dziennikarzy tylko dwa słowa na pytanie o to, czy dojdzie do porozumienia. "Pełen nadziei".
Unijne obrady zostaną wznowione za kilkanaście minut. Delegacje zjeżdżają już do siedziby Rady Europejskiej.
Kancelaria premiera pokazuje nam ministra Jacka Rostowskiego w przerwie obrad. Nie odpoczywa. Rozmawia dalej.
FOTO: minister Rostowski podczas przerwy w obradach szczytu #EUCO #budżetUE @janrostowski twitter.com/PremierRP/stat…
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) 8 lutego 2013
- Jeszcze jest za wcześnie, żeby otwierać szampana i wznosić toast za sukces Polski w trudnych a niesłychanie ważnych negocjacjach, ale myślę, że warto już mieć szampana w lodówce. - powiedział prezydent Bronisław Komorowski.
Kolejne przesunięcie rozpoczęcia obrad. Wczoraj dokonywano ich przez sześć godzin. Może dzisiaj będzie lepiej...
I kolejne przesuniecie. 13:30. #MFF #euco
— Leszek Jarosz (@leszek_jarosz) 8 lutego 2013
Tak obrazowo wygląda obecna propozycja budżetu UE z polskiej perspektywy w porównaniu z budżetem lat 2007-13:
Wciąż są kraje niezadowolone z propozycji przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya. Czechy, Łotwa i Rumunia, Słowacja i Austria domagają się korzystnych dla siebie zmian.
Niebezpiecznie w Brukseli. Premier przeciwko wszystkim walczy o VAT?
Podobno @premiertusksam na placu boju o korzystny dla Polski VAT. Podobno duże pieniądze.
— Paweł Graś (@pawelgras) 8 lutego 2013
Leszek Jarosz na miejscu i informacje docierają do Warszawy błyskawicznie. Szczyt zostanie wznowiony o 13.
I znow opoznienie. Wznowienie o 13.00 #MFF #EUCO
— Leszek Jarosz (@leszek_jarosz) 8 lutego 2013
"Jeszcze pięć minut..." - w oczekiwaniu na wznowienie negocjacji.
Wszyscy chcą osiągnąć porozumienie w sprawie długoletniego budżetu UE i zakończyć ten szczyt sukcesem. Na razie... - pisze Donald Tusk na swoim Twitterze:
“@romualdwalewski: @azraelk @premiertusk prowizorium to porażka polityczna, komu będzie służyć?” Chętnych na prowizorium nie widać. Na razie
— Donald Tusk (@premiertusk) 8 lutego 2013
Informacje TVN24 potwierdza Polska Agencja Prasowa w swoim komunikacie: "W aktualnym projekcie nowego wieloletniego budżetu UE dla Polski przewidziano realnie o 4,5 mld euro więcej, niż ma w obecnej perspektywie finansowej na lata 2007-2013 - wynika z nieoficjalnytch wyliczeń polskiej delegacji. Oznacza to wzrost o 4 proc. Według nieoficjalnych wyliczeń polskiej delegacji, cała alokacja dla Polski w obecnym budżecie wynosiła realnie 101,5 mld euro (licząc fundusze rolne i spójności), zaś w projekcie nowej perspektywy finansowej, który w piątek rano wyłożył na stół szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, kwota ta wzrasta do 106 mld euro. Jeśli ten projekt zostanie przyjęty, to środki na politykę spójności dla Polski wzrosną w nowym budżecie z 69 mld euro do 72,8 mld euro. Zaś fundusze na politykę rolną wzrosną z 26,9 mld euro w obecnej perspektywie finansowej do 28,5 mld euro w nowym budżecie. Cały budżet dla UE na lata 2014-2020 zostaje jednak okrojony o 40 mld euro, czyli też o 4 proc. w stosunku do wieloletniego budżetu, który obowiązuje do końca bieżącego roku."
Polska dostanie z unijnego budżetu aż 106 z 960 mld euro, które w latach 2014-2020 przekaże na wspólną politykę UE. Z tej kwoty 72,8 mld euro przypadnie nam w ramach polityki spójności, 28,5 mld euro dostanie rolnictwo i funduszu Rozwoju Obszarów Wiejskich, a na innych polach będzie można "wchłonąć" jeszcze 4,7 mld euro - wynika z propozycji Hermana Van Rompuya - donosi z Brukseli korespondent TVN24 Leszek Jarosz.
Premier Donald Tusk pokazuje, czym są unijne negocjacje. Nie ma żartów...
“@mlistkiewicz: @premiertusk Proponuje redbula” Dziękuję, jestem po czterech plus naście kaw.
— Donald Tusk (@premiertusk) 8 lutego 2013
Premier Donald Tusk nie jest tak pewien porozumienia:
To już 27 godzina spotkań i negocjacji non stop. Porozumienie wciąż niepewne.
— Donald Tusk (@premiertusk) 8 lutego 2013
Negocjacje na ostatniej prostej? Tak twierdzi minister ds. europejskich Finlandii Alexander Stubb:
Hallelujah! With Jeff Buckley or Leonard Cohen. I\'m alive! A shower and breakfast did the trick. Ready to boogie again. #euco #MFF
— Alexander Stubb (@alexstubb) 8 lutego 2013
Negocjacje trwały 13 godzin. Zmęczeni są wszyscy, łącznie z prawnikami i ekspertami, którzy popełnili kilka błędów redakcyjnych. Do 12. mają zostać poprawione.
Komunikat ze strony Kancelarii Premiera: "Minister Kalemba w Brukseli: Nowa propozycja budżetu UE zawiera dobre propozycje dla Polski, jeśli chodzi o dopłaty bezpośrednie dla rolników; nasz kraj traci natomiast w części dotyczącej rozwoju obszarów wiejskich."
I ta sama informacja z pierwszej ręki:
Break of the plenary meeting for 2 hours #EUCO
— Herman Van Rompuy (@euHvR) 8 lutego 2013
Adelina Marini pisze: "W 2005 roku ramy finasowe były ustalane pod dyktando socjalistów, którym przewodził w Europie wizjoner - Tony Blair. Dzisiaj rządzą grupy interesów. Wizji brak."
W Brukseli przerwa w obradach do godz. 12. - "ćwierkają" dziennikarze z kilku krajów obecni na szczycie, m.in. Leszek Jarosz z TVN24.
2-godzinna przerwa w posiedzeniu Rady
— Leszek Jarosz (@leszek_jarosz) February 8, 2013
Dopłaty do rolnictwa będą oczywiście znacznie niższe niż w latach 2007-13. Wtedy przeznaczono na nie i na rozwój obszarów wiejskich onad 420 mld euro. Teraz - 373,5 mld euro.
Czyżby polsko-francuski sojusz osiągnął swoje? Propozycja budżetu daje i premierowi Tuskowi, i prezydentowi Hollandowi to, czego oczekiwali - rolnictwo i polityka spójności dostaną więcej, niż zapowiadano jeszcze w listopadzie.
Nowa propozycja budżetowa szefa Rady Europejskiej zakłada środki na politykę rolną w wysokości ok. 373,5 mld euro, z czego ok. 277,8 mld euro na dopłaty bezpośrednie i tzw. środki rynkowe. To wzrost na rolnictwo o ok. 1,2 mld euro względem projektu z listopada. Z zapisów projektu Hermana Van Rompuya wynika, że spełniony został postulat krajów z tzw. grupy przyjaciół spójności, w tym Polski, by zwiększyć elastyczność przesuwania środków z II filaru Wspólnej Polityki Rolnej (WPR), czyli z programu Rozwój Obszarów Wiejskich, na I filar WPR, czyli dopłaty bezpośrednie. Kraje, które otrzymują dopłaty na poziomie poniżej 90 proc. średniej UE, mogłyby przesuwać do 25 proc. środków z II filaru WPR na dopłaty bezpośrednie - podaje PAP.
A tak było wczoraj tuż przed rozpoczęciem szczytu:
Cięcia w sektorze energetycznym oznaczają "złe wiadomości" dla krajów bałtyckich - ocenia doradca liberałów i demokratów w PE - Renaldas Vaisbrodas.
Jedna z czołowych dziennikarek i twórca portalu analizującego politykę Brukseli - euinside.eu - Adelina Marini pisze krytycznie na Twitterze: "Porozumienie w sprawie ram finansowych widzę po raz pierwszy nie jako budżet UE, a po prostu sumę zwrotów dla poszczególnych krajów".
A z Polakami śledzącymi debatę w Brukseli przywitał się rzecznik rządu Paweł Graś:
Dzień dobry. Trzymania kciuków za naszych w Brukseli dzień drugi.
— Paweł Graś (@pawelgras) 8 lutego 2013
Szef MSZ Radosław Sikorski liczy, ile złotówek to 72,4 mld euro na politykę spójności. Dzisiejszy kurs NBP to 4,16 zł/euro. W szkole musiał lubić matematykę.
72.4 x 4.16 = 301.184
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) 8 lutego 2013
960 mld euro - tyle będzie wynosił budżet Unii Europejskiej na lata 2014-2020. To oznacza, że co roku państwa członkowskie dostaną do podziału 140 mld euro - donosi Reuters.
Artur Kieruzal z Polskiego Radia w Londynie mówił w TVN24 o tym, co piszą brytyjskie gazety w piątek po nocnych obradach szczytu. "The Telegraph" kojarzony z rządzącymi torysami zwraca uwagę na godny podziwu "upór Davida Camerona". "The Times" nazywa Danię, Szwecję i Holandię, które długo negocjowały wspólne stanowisko z wyspiarzami - "aliantami". Wśród nich miała się nawet znaleźć Angela Merkel. "Hollande nie odbierał nawet telefonu od premiera, który kilka razy próbował nawiązać z nim kontakt" - napisał z kolei "Guardian" o francuskim prezydencie.
Premier Holandii wie, na czym polega związek partnerski. Potrafi też dać, a nie tylko zabrać.
...a brytyjski rabat bez zmian. "Wszystko dlatego, że Rutte lubi grać Świętego Mikołaja, który rozdaje prezenty" - twierdzi jeden z akredytowanych na szczyt UE dziennikarz z Wielkiej Brytanii.
Premier Holandii Mark Rutte wyjedzie z Brukseli ze złymi wiadomościami. Rabat jego kraju zostanie zmniejszony aż o 1/3.
Nowa propozycja budżetowa szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya przewiduje na politykę spójności, z której najbardziej korzysta Polska, 324,7 mld euro, czyli o ok. 4,5 mld euro więcej niż w listopadowej propozycji. Zmniejszono wydatki na konkurencyjność - donosi PAP z Brukseli.
Dania wywalczyła rabat w wysokości 130 mln euro rocznie - donosi reporter TVN24 Leszek Jarosz, powołując się na źródła unijne.
- Jest to zły budżet dla Unii i w tym nieszczęściu dobry dla Polski - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski.
Na szczycie UE w Brukseli osiągnięto wstępne porozumienie co do limitu wydatków budżetowych na lata 2014-2020 i w sprawie dochodowej części budżetu (rabaty) - poinformował wysokiej rangi unijny urzędnik. Jego zdaniem rozmowy potrwają jeszcze kilka godzin. Ostateczne porozumienie - jak podaje Reuters - ma być wypracowane jeszcze w piątek.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel - jak mówi się w kuluarach unijnego szczytu - jest w dużej mierze współtwórczynią kompromisu ws. unijnego budżetu - relacjonuje korespondent TVN24 w Brukseli Leszek Jarosz.
1 mld euro - takiej wysokości cięcia dotkną administrację w Brukseli. Ma to być "prezent" dla premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, który domagał się dalszych cięć budżetowych, w stosunku do listopadowej propozycji, i groził, że bez nich nie będzie kompromisu.
W nowym projekcie budżetu UE na lata 2014-2020, szef Rady Europejskiej utrzymał limit dostępu do środków polityki spójności, co może oznaczać, że Polsce przypadnie z tej polityki ok. 72,4 mld euro. Tzw. capping, czyli maksymalny pułap, jaki dany kraj może otrzymać danego roku z unijnej kasy, ma być na poziomie 2,35 proc. PKB. W poprzedniej propozycji oznaczało to dla naszego kraju 72,4 mld euro na politykę spójności. I tak ma być obecnie. Warszawie zależy, by przed dalszymi cięciami uchronić politykę spójności, której Polska jest największym beneficjentem. Z propozycji Komisji Europejskiej z czerwca 2011 roku wynikało, że przypadnie nam z tej polityki około 77 mld euro. Zgodnie z listopadową propozycją Hermana Van Rompuya pula ta zmniejszyła się do 72,4 mld euro.
O godz. 7, a nie o godz. 6.30, jak wcześniej zapowiadał szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, zostały wznowione rozmowy na temat unijnego budżetu. Do ostatniej chwili "przeliczano" propozycję cięć zaproponowanych przez Van Rompuya - w sumie na kwotę ok. 12 mld euro.
Jest nowa propozycja budżetu UE na lata 2014-2020, którą szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy przedstawił unijnym przywódcom, po całonocnych próbach osiągnięcia wstępnego porozumienia.
Przewiduje ona dalsze cięcia o ok. 12 mld eurow stosunku do listopadowego projektu.
Van Rompuy - jak poinformowały poinformowały polskie źródła dyplomatyczna - proponuje w tzw. zobowiązaniach 960 mld euro, a w płatnościach ok. 908 mld euro.
Prawdopodobnie Polska nie straci ok. 300 mld zł, bo cięcia nie dotyczą polityki spójności. Z wcześniejszych nieoficjalnych informacji wynikało, że Van Rompuy podczas czwartkowych popołudniowych rozmów z szeregiem przywódców zaproponował nowe cięcia na kwotę ok. 15 mld euro w zobowiązaniach i 30 mld w płatnościach względem swojej listopadowej propozycji. Miało to dać całkowitą kwotę płatności na poziomie ok. 913 mld euro. Londyn domagał się jeszcze niższych płatności. Z kolei przedstawiona na listopadowym szczycie przez Van Rompuya propozycja budżetu zakładała cięcia w wys. 75 mld euro w stosunku do mniej więcej bilionowej wyjściowej propozycji Komisji Europejskiej. Przewidywała wydatki UE na poziomie ok. 972 mld euro (w tzw. zobowiązaniach) w ciągu siedmiu lat, ale Niemcy, Wielka Brytania, Holandia i Szwecja domagały się wówczas dalszych cięć w wys. 30 mld euro.
Korespondent TVN24 w Brukseli na Twitterze: "Idzie w dobrym kierunku" - mówi komisarz Lewandowski i ucieka przed goniącymi dziennikarzami.
"Idzie w dobrym kierunku" mowi komisarz Lewandowski i ucieka przed goniacymi dziennikarzami #euco #MFF
— Leszek Jarosz (@leszek_jarosz) February 8, 2013
Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy poinformował, że wznowienie negocjacji nastąpi o godz. 6.30.
Revised #MFF proposal.Plenary session resumes at 6.30 am working for a deal #Euco.
— Herman Van Rompuy (@euHvR) February 8, 2013
Rozmowy ws. unijnego budżetu ruszyły o godz. 6.30.
Wcześniej po północy w piątek szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy ogłosił "krótką przerwę" w obradach szczytu, by - jak zapowiadano - w ciągu godziny przedstawić nowy projekt kompromisu w sprawie budżetu na lata 2014-2020.
Przerwa przeciągnęła się do kilku godzin. Około godz. 3.30 szczyt wciąż nie wznowił negocjacji. Dopiero przed godz. 6 szef Rady Europejskiej poinformował na Twitterze, że rozmowy ruszą o godz. 6.30.
Według nieoficjalnych informacji, w czasie nocnej przerwy Van Rompuy prowadził rozmowy z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz prezydentem Francji Francois Hollande'em.
Nic nie ustalili
Szczyt budżetowy UE rozpoczął się w czwartek wieczorem z ponad 5-godzinnym opóźnieniem, bo stanowiska państw członkowskich okazały się zbyt rozbieżne.
Znacznego okrojenia budżetu domaga się szczególnie Wielka Brytania. Jak poinformował szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz po spotkaniu z szefami państw i rządów UE, w czwartek wieczorem wyglądało na to, że UE uzgodni siedmioletni budżet ze zobowiązaniami na poziomie ok. 960 mld euro, a płatnościami - w wysokości 910-913 mld euro.
Autor: MAC, adsomtomk / Źródło: TVN24, PAP, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: The Council of the European Union | Council of the European Union