Dlaczego nie będziemy gazowym Eldorado

Jeszcze we wrześniu 2011 premier Tusk tryskał "łupkowym optymizmem"TVN 24

Gaz z łupków miał uczynić Polskę potęgą energetyczną i zapewnić dobrobyt na pokolenia. Takie były obietnice polityków jeszcze półtora roku temu. Dziś poszukiwania surowca coraz bardziej zwalniają, a inwestorzy wycofują się. Polski sektor łupkowy to wciąż wielka niewiadoma. Nie wiemy, ile jest tego gazu, bo za mało szukamy. A szukamy za mało, bo brakuje stabilnego prawa i spójnej polityki. A za to już odpowiadają rządzący. Ci sami, którzy stosunkowo niedawno roztaczali przed wyborcami wizję gazowego raju.

18 września 2011 r., Lubocino (woj. pomorskie). Właśnie tutaj udało się uwolnić na powierzchnię gaz z łupków. Przy odwiercie pojawia się sam premier Donald Tusk. - Łupki są, ogień jest, gaz jest. Teraz tylko trzeba się wziąć do roboty. Z umiarkowanym optymizmem sądzimy, że 2014 rok to już będzie ta eksploatacja komercyjna – mówi szef rządu i zapowiada, że do 2035 r. będziemy samowystarczalni gazowo.

Maj 2013 r. Wyższy Urząd Górniczy informuje, że w odwiercie Lubocino nastąpił zanik dopływu gazu. Zbiega się w to w czasie z informacjami o wycofaniu się z poszukiwania gazu łupkowego w Polsce kolejnych firm zachodnich.

Co poszło nie tak?

Jeszcze kilka miesięcy temu w branży oczekiwano, że to Lubocino, które leży na koncesji należącej do PGNiG, będzie pierwszym łupkowym sukcesem w Polsce. Dziś ten jeden z pierwszych u nas odwiertów dobrze oddaje sytuację całej branży łupkowej.

Miał być boom, a jest rozczarowanie, stagnacja, a nawet regres. Nie ma jednej przyczyny tego stanu rzeczy.

Winę ponosi polski rząd, który nie prowadzi polityki wystarczająco zachęcającej do inwestowania i wciąż nie określił prawnych podstaw działalności sektora łupkowego. Takich podstaw, które odpowiadałyby nie tylko na potrzeby państwa, ale też firm inwestujących w poszukiwania gazu. W tej sytuacji trudno oczekiwać od zagranicznych (i nie tylko) firm inwestowania w drogi i ryzykowny interes.

Są problemy technologiczne – z powodu innej struktury geologicznej nie da się po prostu skopiować amerykańskich rozwiązań wydobywczych. Szacowane zasoby są też dużo mniejsze niż mówiono kilka lat temu, a to też nie zachęca inwestorów.

No i rośnie nam konkurencja, nie tylko my mamy złoża łupków. A gdy liczy się zysk, firma ucieka tam, gdzie szybciej i więcej na łupkach może zarobić.

Ucieczka inwestorów

W niecały rok z polskiego rynku wycofują się, odsprzedając licencje na poszukiwanie gazu, trzy wielkie firmy z Ameryki Północnej.

Pierwszy był gigant ExxonMobil, największy amerykański koncern paliwowy. Dostał sześć koncesji, na dwóch wykonał po jednym wierceniu i ogłosił, że wyniki są niezadowalające. Gdy w zeszłym roku podpisał strategiczne porozumienie z rosyjską Rosnieftią, oznajmił, że inwestowanie w Polsce mu się nie kalkuluje. Czy i jaką rolę odegrali tutaj Rosjanie, których wizja łupkowej samowystarczalności Polski przeraża, nie wiadomo.

Niedawno wycofanie się z Polski ogłosiły Marathon Oil (USA) i Talisman Energy (Kanada), mające razem 14 koncesji. Jako powód podały niezadowalające wyniki pierwszych odwiertów poszukiwawczych. Ale pojawiają się też spekulacje, że to reakcja na rzekomą zmianę nastawienia polskiego rządu do inwestorów zagranicznych w branży i faworyzowanie firm krajowych. Większość koncesji przyznano wcześniej obcym firmom. W latach 2015-2016 duża część z nich wygasa. Jeśli faktycznie zachodni inwestorzy obawiają się, że nie zostaną one odnowione, to nie dziwi decyzja, żeby już teraz zaprzestać inwestowania w Polsce.

Zwłaszcza, że innych atrakcyjnych rynków przybywa, także w naszym sąsiedztwie. Ukraina podpisała kilka miesięcy temu wielki kontrakt na poszukiwania i eksploatację łupków z Shellem, na Litwe aktywizuje się Chevron. Podobnie jak w Rumunii. Irlandzki San Leon Energy, choć wciąż traktuje polskie złoża priorytetowo, inwestuje też w innych rejonach świata: Hiszpanii, Albanii, Maroku. W porównaniu z Polską inwestorzy mogą znaleźć w innych krajach większe wsparcie polityczne dla łupków (np. Ukraina) czy stabilne i precyzyjne przepisy (W. Brytania, Hiszpania).

Bez zagranicznych firm ani rusz

Przedstawiciele rządu, z głównym geologiem, wiceministrem środowiska Piotrem Woźniakiem na czele, zapewniają, że bez zagranicznych inwestorów sobie nie poradzimy. Ale jednocześnie trudno nie zauważyć dążenia do zagwarantowania państwu i polskim firmom jak największych udziałów i wpływu na branżę.

Kilka dni temu „Rzeczpospolita” napisała o poufnej notatce dyplomatycznej nt. zamkniętego dla mediów spotkania przedstawicieli branży łupkowej z całego świata z Woźniakiem, który odpowiada za strategię rozwoju wydobycia gazu z łupków w Polsce. Wynikać z niej miało, że rząd nie chce zagranicznych inwestycji, zwłaszcza z USA, w polski sektor.

Woźniak zaprzeczył tym informacjom, zresztą wszystkie jego dotychczasowe wypowiedzi wskazywały właśnie na konieczność ściągania do nas inwestorów zagranicznych. 13 maja zapewnił zaś, że Amerykanie zajmujący się poszukiwaniem gazu z łupków w Polsce będą mieli takie same prawa jak firmy z UE, że właśnie u nas będą mieli najlepsze w całej Europie warunki do pracy.

Faktem jest, że sami nie jesteśmy w stanie rozwijać sektora łupkowego z powodu braku środków finansowych i know-how. Jeśli chodzi o to pierwsze, to według Ministerstwa Środowiska do 2021 r. ma być wykonanych ponad 300 odwiertów. Jeśli nawet zsumować środki państwowych spółek i fundusze bezpośrednio z administracji centralnej, to i tak na proces badania złóż w tym wymiarze brakuje kilkudziesięciu miliardów złotych. Te mogą włożyć tylko zagraniczne spółki. Jeśli chodzi o technologie, to nasze własne polskie mają wymyślać konsorcja naukowo-badawcze (spółki wydobywcze plus uczelnie wyższe), które mają być dofinansowane przez rząd. Ale to potrwa, tymczasem rozwój branży już jest zapóźniony.

Gaz jest. Ale drogi ("Czarno na białym", 15 kwietnia 2013)
Gaz jest. Ale drogi ("Czarno na białym", 15 kwietnia 2013)tvn24

Natura nie sprzyja

Psikusa spłatała także geologia. Okazuje się, że proces wydobycia gazu z łupków w Polsce jest dużo trudniejszy, niż w USA. Amerykańska rewolucja łupkowa sprawiła, że i u nas liczono na szybki boom. Tymczasem mamy inną strukturę geologiczną i dużo większe zagęszczenie ludności (ważne w kontekście obaw o ekologiczne skutki uboczne eksploatacji łupków).

Potrzeba więc więcej testowych odwiertów, więcej czasu i więcej pieniędzy na produkcję gazu łupkowego. W Polsce złoża łupków leżą na głębokości do 4,5 km, a za oceanem jedynie od 1,5 do 2,5 km pod ziemią. Skutek jest taki, że zaawansowanych, rozwiniętych i sprawdzonych technologii amerykańskich nie da się z automatu przenieść na grunt polski. Trzeba je modyfikować, a to wymaga czasu i pieniędzy. Pamiętać też należy, iż nawet w USA zanim na jakiejś koncesji ruszyła produkcja komercyjna, trzeba było średnio dwóch lat testów na co najmniej czterech odwiertach. A statystycznie gaz popłynął z co trzeciego.

Tymczasem w Polsce mamy dziś zaledwie ok. 40 odwiertów i wciąż mało wiadomo o zasobach gazu. Ostatnia poważniejsza prognoza pochodzi z marca 2012. Według Polskiego Instytutu Geologii mamy w granicach ok. 350 – ok. 770 mld m sześciennych gazu z łupków. W porównaniu z konwencjonalnymi zasobami gazu ziemnego (140 mld m) to i tak bardzo dużo, ale gdyby porównać z pierwszymi szacunkami sprzed paru lat... Amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) mówiła w kwietniu 2011 r. o nawet 5,3 bln m sześciennych! To miało nam starczyć nawet na 200 lat. Ale nawet jeśli jest dużo mniej, niż myślano i nie będziemy gazową potęgą, to i tak eksploatacja zasobów łupków zmniejszyłaby zależność od Rosji i pomogła gospodarce. Do marca 2013 r. powstało 41 otworów, łącznie wydano 113 koncesji. Najwięcej koncesji ma PGNiG – 15. PKN Orlen – 10.

Gdzie to prawo?

Zdaniem Keitha C. Smitha z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) więcej jednak zależy od polityków, niż od geologii czy technologii wydobycia.

- Polityczne decyzje mogą opóźnić lub przyspieszyć prace nad wydobyciem gazu. Polityka rządu odnośnie podatków od eksploatacji i zysku, wymogu obligatoryjnego udziału we wszystkich projektach polskich firm państwowych oraz wsparcia dla gazociągów i innych projektów infrastrukturalnych będzie kluczowa w określeniu stopnia i czasu rozwoju branży – mówi tvn24.pl amerykański ekspert specjalizujący się w kwestiach energetycznych.

Trudna struktura geologiczna i kalkulacje finansowe inwestorów to czynniki, na które polski rząd wpływu nie ma. Problem w tym, że nawet tam, gdzie nikt inny, jak administracja powinien dbać o rozwój branży łupkowej, są ogromne zapóźnienia. Ustawy węglowodorowej wciąż nie ma, o rozporządzeniach wykonawczych do niej nie wspominając. A bez spójnego i aktualnego prawa firmy zagraniczne nie będą się kwapić do inwestowania.

Tymczasem przepisy dotyczące łupków są wciąż na etapie żmudnych konsultacji na poziomie ministerialnym. I to w kompetencji sześciu resortów. Np. koncesjami zajmuje się ministerstwo środowiska, a sprawami podatkowymi resort finansów. Założenia do ustawy o wydobyciu węglowodorów rząd przyjął w październiku 2012. Na odbywającym się w tym tygodniu Europejskim Kongresie Gospodarczym minister środowiska Marcin Korolec poinformował, że rząd przyjmie projekt tzw. ustawy łupkowej jeszcze w czerwcu, a do końca roku powinien ją przyjąć parlament.

Inwestorów najbardziej interesuje, jakie przełożenie będzie to miało na ich zyski. Z dotychczasowych deklaracji rządowych wynika, że maksymalne obciążenia dla firm inwestujących w branżę łupkową nie przekroczą 40 proc. zysków brutto. Obecnie obciążenia te wynoszą ok. 20 proc. Co gorsza, zmiany mają skomplikować system podatkowy: firmy byłyby objęte siedmioma rodzajami opłat. Wyższe podatki mogą podnieść cenę wydobywanego surowca nawet o kilkanaście procent. Tymczasem inwestorzy obawiają się, że tak jak z innymi sektorami, także i w branży łupkowej podatek i oficjalne opłaty to nie wszystko. Na przykład propozycja stworzenia kontrolowanego przez państwo Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE). Z punktu widzenia firm to kolejna danina na rzecz państwa. W resorcie środowiska pracują bowiem nad projektem ustawy, wg której wydobywający gaz z łupków mieliby współpracować z NOKE jako mniejszościowym udziałowcem każdej koncesji. Co więcej, w przetargu większe szanse na koncesję mieliby ci oferujący lepsze warunki udziałowe NOKE.

Rząd jak "Zosia-samosia"

Właśnie polityka władz, a właściwie jej brak, jest, obok kwestii geologicznych, jednym z głównych powodów, dla których zagraniczne firmy wycofują się z polskiego rynku - mówi Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego. - Trzeba było zachęcać, a nie odstręczać - podkreśla w rozmowie z tvn24.pl. I wskazuje, że rząd zachowuje się tutaj jak "Zosia-samosia": przygotowuje regulacje prawne, które służyć mają bardziej państwu niż uczestnikom ryzykownego i kosztownego procesu poszukiwań. - Przykładem jest dyskusja wokół powołania NOKE - wskazuje Chmal.

Jego zdaniem, przygotowywane przez rząd przepisy są słabe, bo "zamiast wskazywać cel i dążyć do wspólnego wypracowania rozwiązań, rząd uznał, że wie lepiej jaką drogą należy pójść i tę drogę forsuje”.

Według eksperta Instytutu Sobieskiego, inwestorzy wcale tak bardzo nie wyczekują nowego prawa choćby z tego powodu, że w "przygotowywanych regulacjach brak rozwiązań ułatwiających inwestorom pracę na co dzień". - W innych branżach zachęca się inwestorów, zwalnia z podatków, zapewnia różne ułatwienia. Tymczasem w sektorze łupkowym od początku brakowało takiej spójnej polityki. W efekcie spółki poszukujące gazu stykają się codziennie z różnymi problemami, co wynika z niewydolności aparatu państwowego, zagubienia niedoinformowanych samorządów i lokalnych władz środowiskowych - mówi Tomasz Chmal.

Gaz polityczny

Sprawa łupków od początku była w Polsce bardzo upolityczniona. Wizję gazowego Eldorado roztaczano tym chętniej, im bliżej było wyborów parlamentarnych w 2011 r. Potem temat zaczął znikać. Im więcej pojawiało się problemów, tym mniej atrakcyjnym tematem stawał się dla polityków gaz z łupków.

Z pewnością rozwojowi branży nie sprzyja podział kompetencji między różne ministerstwa: od środowiska (ma najwięcej do powiedzenia), przez gospodarki, skarbu, finansów po nawet spraw zagranicznych. Każda zmiana personalna na wysokim stanowisku oznaczać może wpływ na bieg spraw w kwestii łupkowej. Najlepszym przykładem jest Mikołaj Budzanowski. Za jego rządów w resorcie skarbu łupki były jednym z priorytetów, coś się w tej sprawie ciągle działo, gaz łupkowy był dobrze „sprzedawany” medialnie. To Budzanowski był m.in. architektem umowy PGNiG i Lotosu o współpracy przy poszukiwaniu gazu z łupków. Ale dobrze odbierany był też przez zachodnich inwestorów. Jego dymisja mogła być odebrana w branży jako kolejny sygnał odwrotu rządu od kwestii łupkowej.

Autor: Grzegorz Kuczyński / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24

Pozostałe wiadomości

Komisja Europejska wezwała w czwartek wszystkie kraje członkowskie do osiągnięcia celów w zakresie zbierania i recyklingu odpadów. Polska jest jednym z państw, którym nie udało się osiągnąć 50 procent celu na 2020 roku w zakresie przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów komunalnych.

Polska w ogonie Europy. Teraz będziemy musieli się tłumaczyć

Polska w ogonie Europy. Teraz będziemy musieli się tłumaczyć

Źródło:
PAP

Do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej trafiła pierwsza sprawa wiborowa skierowana przez Sąd Okręgowy w Częstochowie. Co to oznacza dla kredytobiorców? - Jeśli wyrok TSUE będzie wskazywał na możliwość unieważnienia umów kredytów PLN + WIBOR, to należy spodziewać się fali dziesiątek tysięcy pozwów konsumentów upominających się o swoje prawa przed sądami w całym kraju - odpowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Robert Górski, radca prawny.

TSUE zajmie się WIBOR-em. Czy to wywoła lawinę pozwów złotówkowiczów?

TSUE zajmie się WIBOR-em. Czy to wywoła lawinę pozwów złotówkowiczów?

Źródło:
tvn24.pl

Coraz częściej pojawiają się apele o wprowadzenie ograniczeń dla masowej turystyki, która w negatywny sposób wpływa na przyrodę, zabytki czy życie lokalnych mieszkańców. W wielu zakątkach świata znajdują się góry, jaskinie a nawet rajskie wyspy, gdzie turyści są niemile widziani.

"Wstęp wzbroniony". Coraz dłuższa lista miejsc, gdzie turyści nie są mile widziani

"Wstęp wzbroniony". Coraz dłuższa lista miejsc, gdzie turyści nie są mile widziani

TikTok może być użyty przez chiński rząd jako narzędzie wpływu na amerykańskie wybory prezydenckie - czytamy w piśmie Departamentu Sprawiedliwości USA. Prokuratorzy wyrazili obawy, że algorytm TikToka może zostać wykorzystany do przeprowadzenia akcji dezinformacyjnych, których wydźwięk miałby oddziaływać na poglądy Amerykanów.

Amerykanie nie odpuszczają Chinom w sprawie TikToka

Amerykanie nie odpuszczają Chinom w sprawie TikToka

Źródło:
CNN

Zaraza pomidorów to widmo każdego rolnika. A w tym roku wystąpiła znacznie wcześniej niż przed laty - donosi dr inż. Sylwia Stępniewska-Jarosz z Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego. Jak dodaje, choroba ta, zwana ziemniaczaną, potrafi mieć gwałtowny przebieg. - W ciągu kilku dni może nastąpić całkowite więdnięcie pomidorów - wyjaśnia. Z kolei Agnieszka Włodarek z Instytutu Ogrodnictwa – PIB w Skierniewicach informuje, że pojawiły się także objawy zarazy ziemniaka.

Zaraza w tym roku przyszła znacznie wcześniej

Zaraza w tym roku przyszła znacznie wcześniej

Źródło:
tvn24.pl

Od 1 stycznia zlikwidowana ma zostać składka zdrowotna dla przedsiębiorców od sprzedaży aktywów trwałych - zapowiedział w piątek w Sejmie minister finansów Andrzej Domański.

Zmiany w składce zdrowotnej. Ważna zapowiedź ministra

Zmiany w składce zdrowotnej. Ważna zapowiedź ministra

Źródło:
PAP

Turyści podróżujący na Zanzibar będą musieli zapłacić 44 dolary (czyli ponad 170 złotych) dodatkowej opłaty. To ubezpieczenie, które będzie ważne przez 92 dni i zacznie obowiązywać od 1 września bieżącego roku na terenie całego archipelagu.

Turystyczny raj wprowadza przymusową opłatę dla odwiedzających

Turystyczny raj wprowadza przymusową opłatę dla odwiedzających

Źródło:
PAP

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim. Teraz będzie czekała na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.

Ustawa o prawie autorskim. Jest decyzja posłów

Ustawa o prawie autorskim. Jest decyzja posłów

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Współczesne technologie umożliwiają poznawanie ludzi w sieci, a także utrzymywanie i budowanie za ich pomocą relacji. Niosą jednak za sobą wiele ryzyk. Możemy bowiem paść ofiarą oszustwa na portalu randkowym, zostać dotknięci przez szantaż seksualny bądź "zemstę porno". Ministerstwo Cyfryzacji radzi w poradniku "Internetowe Love", jak się nie dać oszukać i gdzie szukać pomocy, gdy damy się zmanipulować i będziemy mieć kłopoty.

"Internetowe Love". Jak się nie dać oszukać, szukając miłości w sieci

"Internetowe Love". Jak się nie dać oszukać, szukając miłości w sieci

Źródło:
tvn24.pl

Państwa członkowskie w Radzie Unii Europejskiej zdecydowały w piątek o uruchomieniu procedury nadmiernego deficytu wobec Polski i sześciu innych państw członkowskich. Objęte postępowaniem kraje będą miały cztery do siedmiu lat na realizację działań naprawczych.

Procedura nadmiernego deficytu wobec Polski. Jest decyzja

Procedura nadmiernego deficytu wobec Polski. Jest decyzja

Źródło:
PAP

Sejm uchwalił nowelizację ustawy w sprawie "renty wdowiej". W głosowaniu przyjęto rządowe poprawki.  

"Renta wdowia" z rządowymi poprawkami

"Renta wdowia" z rządowymi poprawkami

Źródło:
PAP

Sejm udzielił Radzie Ministrów absolutorium z wykonania budżetu za 2023 rok. Posłowie zwrócili jednak uwagę na "istotne nieprawidłowości".

Posłowie zdecydowali w sprawie budżetu i zwrócili uwagę na "istotne nieprawidłowości"

Posłowie zdecydowali w sprawie budżetu i zwrócili uwagę na "istotne nieprawidłowości"

Źródło:
PAP

W piątkowym losowaniu Eurojackpot padła główna wygrana. Nagrodą o równowartości 180 milionów złotych podzielą się szczęśliwcy z Norwegii i Szwecji. W Polsce odnotowano wysoką wygraną drugiego stopnia. Oto liczby, które wylosowano 27 lipca 2024 roku.

Kumulacja w Eurojackpot rozbita

Kumulacja w Eurojackpot rozbita

Źródło:
tvn24.pl

Przyjęcie "Kredytu na start" budzi wątpliwości z uwagi na bardzo wysokie zapotrzebowanie na środki budżetu państwa, których wydatkowanie może okazać się nieefektywne, a osiągane cele nieadekwatne do kosztów - oceniło Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Resort zaproponował, by środki te przeznaczyć na poprawę stanu wód Odry lub transformację energetyczną i ochronę powietrza.

"Kredyt na start" w ogniu krytyki. "Nieefektywny instrument"

"Kredyt na start" w ogniu krytyki. "Nieefektywny instrument"

Źródło:
PAP

Deutsche Bahn planuje likwidację 30 tysięcy miejsc pracy, czyli około dziewięć procent personelu - podał Reuters, powołując się na informacje niemieckiego przewoźnika. Dodał, że z powodu ogromnych inwestycji w naprawę sieci kolejowej, strajków i złej pogody spółka odnotowała miliardową stratę netto w pierwszym półroczu.

Deutsche Bahn ma zlikwidować 30 tysięcy miejsc pracy

Deutsche Bahn ma zlikwidować 30 tysięcy miejsc pracy

Źródło:
Reuters

Na przełomie lipca i sierpnia tendencja spadkowa cen paliw zostanie utrzymana - prognozują analitycy Reflexu. Podali, że średnie obniżki wyniosą od 3 do 5 groszy zarówno na litrze benzyny, jak i diesla. Ceny autogazu powinny natomiast pozostać bez zmian.

Co dalej z cenami paliw? Nowe prognozy analityków

Co dalej z cenami paliw? Nowe prognozy analityków

Źródło:
PAP

Wycofano partię piwa Żywiec z błędną etykietą na niektórych butelkach - ostrzegł Główny Inspektorat Sanitarny (GIS). Dodał, że błędna etykieta wskazywała, że piwo jest bezalkoholowe, choć w rzeczywistości zawierało alkohol.

Pomyłka browaru. Partia popularnego piwa wycofana z obrotu

Pomyłka browaru. Partia popularnego piwa wycofana z obrotu

Źródło:
PAP

Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z nadzieją przyjęła poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim wzmacniające pozycję wydawców w negocjacjach z big techami - czytamy w oświadczeniu rady na portalu X. W piątek Sejm zadecydował, że projekt ustawy z poprawkami trafi na biurko prezydenta.

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

Źródło:
tvn24.pl

Lotnisku Bazylea-Miluza-Fryburg w piątek po południu zostało ponownie otwarte. Wcześniej ewakuowano terminal i tymczasowo zawieszono loty ze względu na alarm bombowy.

Lotnisko wznowiło działalność po alarmie bombowym

Lotnisko wznowiło działalność po alarmie bombowym

Źródło:
tvn24.pl

Chciałbym, aby rozwiązanie, dotyczące składki zdrowotnej, zostało wypracowane w ciągu kilku najbliższych tygodni. Naprawdę nie ma na co czekać - powiedział w programie "Jeden na Jeden" na antenie TVN24 minister finansów Andrzej Domański. Dodał, że chciałby, aby nowa składka zdrowotna weszła w życie od 1 stycznia 2025 roku.

Minister finansów o składce zdrowotnej: naprawdę nie ma na co czekać

Minister finansów o składce zdrowotnej: naprawdę nie ma na co czekać

Źródło:
TVN24

Santander, Pocztowy, Toyota - klienci tych banków muszą przygotować się na utrudnienia w związku z zaplanowanymi pracami serwisowymi w weekend. W niektórych przypadkach mogą pojawić się trudności z płatnościami kartami.

"Utrudnienia w dokonywaniu transakcji kartami"

"Utrudnienia w dokonywaniu transakcji kartami"

Źródło:
tvn24.pl

Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad zapewnieniem Polakom darmowego dostępu do wody pitnej. W grę wchodzi też rozwiązanie "za przysłowiową złotówkę" - powiedział w czwartek w sejmie wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski. Dodał, że za darmo lub za 1 zł ma być dostępne pierwsze 1000 litrów wody miesięcznie.

Woda za darmo? Resort szykuje rewolucyjne rozwiązanie

Woda za darmo? Resort szykuje rewolucyjne rozwiązanie

Źródło:
PAP

Ministerstwo Rolnictwa przygotowało projekt nowelizacji przepisów wprowadzający wyższe kary za marnowanie żywności, a także brak prowadzenia kampanii informacyjno-edukacyjnych. Zmiany mają dotyczyć sklepów o powierzchni przekraczającej 250 metrów kwadratowych.

Wyższe kary za marnowanie żywności. Rząd szykuje nowe przepisy

Wyższe kary za marnowanie żywności. Rząd szykuje nowe przepisy

Źródło:
PAP

Z renty wdowiej ma skorzystać około dwa miliony osób - wynika za szacunków, które znalazły się w stanowisku rządu obywatelskiego projektu o rencie wdowiej.

Ile osób skorzysta z renty wdowiej? Rząd podał szacunki

Ile osób skorzysta z renty wdowiej? Rząd podał szacunki

Źródło:
PAP