Najdroższa droga w kraju w końcu jest otwarta. Wydarzenie wielkie, a bez specjalnej oprawy. Nie było fajerwerków, ani uroczystego przecinania wstęg.
Środa była dla kierowców i robotników pracujących przy trasie S8 dniem wyjątkowym. Od rana wyczuć było można nerwową atmosferę. Już nad ranem pojawiły się pierwsze pogłoski, że trasa ma zostać otwarta za kilka godzin. - W każdej chwili może być otwarcie. To może być za 10 minut, za godzinę… - komentowali drogowcy.
Plotki potwierdził Włodzimierz Bilski, kierownik kontraktu. Stwierdził, że chwila otwarcia zbliża się błyskawicznie. Zapowiedział jednak również, że z uroczystości nici. – Przecinanie wstęgi? To jakieś stare zwyczaje – stwierdził.
Jednak reporter TVN Warszawa nie poddał się i uzbrojony w nożyczki i wstążkę, ruszył na poszukiwania kogoś kto trasę jednak otworzy z odpowiednimi honorami i znalazł ... aktrakcyjną blondynkę.
Przemysław Wenerski aq/ec