W piątek wieczorem setki cyklistów przejechało przez Śródmieście, Mokotów i Ursynów. Tym razem warszawska masa krytyczna apelowała o ułatwienie połączenia rowerowego z tzw. Mordorem, czyli zagłębiem biurowym na Służewcu.
Trasa miała łącznie 30 km. Rowerzyści ruszyli o godz. 18 z placu Zamkowego i w dalszą drogę udali się trasą: Krakowskie Przedmieście, Świętokrzyska, Marszałkowska, pl. Konstytucji, L. Waryńskiego, Puławska, Domaniewska, Bukowińska, Rolna, al. Komisji Edukacji Narodowej, S. Herbsta, rtm. W. Pileckiego, F. Płaskowickiej, J. Rosoła, J.F. Ciszewskiego, Nowoursynowska, Wałbrzyska, al. Lotników, Z. Modzelewskiego, al. Niepodległości, T. Chałubińskiego, Al. Jerozolimskie, Nowy Świat i ponownie Krakowskie Przedmieście.
- Przy rondzie Dmowskiego policja kierując ruchem zablokowała z dwóch stron Al. Jerozolimskie. Natychmiast stworzył się zator, mimo iż przejazd trwał jedynie 5 minut - relacjonował ok. godz. 19 reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz.
Korkowały się okolice, przez które jechali rowerzyści. "Stoi most Poniatowskiego w stronę Pragi. Al. Jerozolimskie stoją od Dworca Centralnego" - poinformowała nas po godz. 20 czytelniczka.
- Przejazd rowerzystów zakończył się przed godz. 22. Obyło się bez incydentów - podał tvnwarszawa.pl asp. sztab. Tomasz Oleszczuk ze stołecznej policji.
Ułatwić dojazd do "Mordoru"
"Chcemy zwrócić uwagę na brak połączeń rowerowych pomiędzy największym zagłębiem biurowym Warszawy, a okolicznymi osiedlami, stacjami metra i resztą Warszawy" - pisali w zapowiedzi organizatorzy masy.
Ich zdaniem, miasto bagatelizuje problem z dojazdem do Służewca Przemysłowego. "Ostatnio urzędnicy z ratusza i Mokotowa wręcz sabotują powstanie wygodnego połączenia rowerowego pomiędzy Służewcem a Ursynowem" - pisali.
Celem przejazdu było zwrócenie uwagi na problem z dojazdem wielu warszawiaków do miejsca pracy, a zwłaszcza tych, którzy poruszają się jednośladami.
ep/b