Burza Floris, która w poniedziałek wyrządziła szkody na Wyspach Brytyjskich, dotarła we wtorek do Skandynawii. W Danii i Szwecji odwołano wiele połączeń kolejowych i promowych. W tym drugim kraju kilka tysięcy mieszkańców straciło dostęp do prądu.
Burza Floris w poniedziałek dotarła do Wysp Brytyjskich. Jak podała Met Office, krajowa służba meteorologiczna, tego dnia po południu zanotowano porywy wiatru dochodzące do 215 kilometrów na godzinę. Żywioł pozbawił prądu ponad 32 tysiące domów w Irlandii i Szkocji.
Zakłócone połączenia kolejowe i promowe
We wtorek Floris dotarła nad Skandynawię. Szwedzki Instytut Meteorologiczny i Hydrologiczny (SMHI) podał, że w prowincji Bohus na zachodnim wybrzeżu kraju wiatr osiągnął prędkość ponad 90 km/h i może wzrastać. W związku z tym służby wydały żółte ostrzeżenie dla obszaru na północ od Goeteborga, przestrzegając przed powalonymi drzewami i apelując o zabezpieczenie mienia. Sztab kryzysowy prewencyjnie wstrzymał regionalne połączenia kolejowe. Nie kursują także promy na wyspy archipelagu goeteborskiego i duże statki pasażerskie między Szwecją i Danią.
Mimo ostrzeżeń w niektórych regionach nie udało się uniknąć szkód. Jak poinformowała lokalna gazeta "Goeteborgs-Posten", w turystycznej gminie Sotenaes nad cieśniną Skagerrak około czterech tysięcy gospodarstw domowych straciło dostęp do prądu.
Dar Młodzieży wcześniej zacumował w porcie
Burza Floris zagroziła także Danii, a konkretnie północnemu wybrzeżu Półwyspu Jutlandzkiego. Wiatr osiągnął tam prędkość nawet 100 kilometrów na godzinę. Ekstremalna pogoda zakłóciła m.in. zlot żaglowców w Esbjergu w południowo-zachodniej części kraju. Statki, wśród których jest polski Dar Młodzieży, musiały wcześniej zacumować w porcie.
Jak poinformował duński nadawca publiczny DR, jeden z właścicieli kempingów w Loekken na północy kraju przetransportował w bezpieczne miejsce 50 domków kempingowych. Ponadto wstrzymano połączenia promowe między Danią a Norwegią.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: NASA