Największa góra lodowa świata właśnie się zmniejszyła. W piątek na zdjęciach satelitarnych obiektu o nazwie A23a naukowcy dostrzegli odłamany fragment o długości 19 kilometrów. Jak wyjaśnili, może to być pierwszy znak, że antarktyczny gigant się rozpada.
Do oddzielenia się fragmentu góry lodowej A23a doszło między czwartkiem a piątkiem. 31 stycznia na zdjęciach satelitarnych obiektu badacze dostrzegli ogromny blok lodu, który oddalał się od głównego korpusu giganta. Obiekt miał długość 19 kilometrów i powierzchnię około 80 kilometrów kwadratowych - to więcej niż powierzchnia San Marino, wynosząca 61 kilometrów kwadratowych.
- To pierwszy znaczący odłamek tej góry lodowej, który udało nam się zaobserwować - przekazał Andrew Meijers, oceanograf z organizacji British Antarctic Survey zajmującej się badaniami Antarktydy.
Tajemnicza przyszłość
Jak wyjaśnił naukowiec, góry lodowe są pełne pęknięć, które z czasem się pogłębiają i poszerzają. Pierwszy duży odłamek stanowi znak, że w A23a rozpoczęły się procesy rozpadu. Trudno jednak powiedzieć, kiedy antarktyczny gigant przestanie istnieć. Znane są przypadki ogromnych gór lodowych, które zaczynały tracić duże kawałki i rozpadały się w ciągu kilku tygodni, ale nie jest to reguła.
- Naprawdę trudno powiedzieć, czy to się teraz rozpadnie, czy też będzie się trzymać jeszcze przez jakiś czas - powiedział Meijers.
Największa góra lodowa świata
To pierwszy tak gwałtowny rozpad A23a, ale płynąc na północ obiekt cały czas traci lód. Według szacunków BBC góra miała kiedyś powierzchnię 3900 km2 - więcej niż hiszpańska Majorka czy grecka Eubea. Analiza zdjęć satelitarnych wskazała jednak, że bryła się zmniejszyła - przed odłamaniem się fragmentu zajmowała powierzchnię około 3500 km2.
To wciąż wystarcza, by uznać ją za największą górę lodową świata. Skala wielkości A23a jest trudna do wyobrażenia - dla porównania Warszawa zajmuje powierzchnię 517 km2, a cały obszar metropolitarny Londynu - 1572 km2.
A23a oderwała się od Lodowca Szelfowego Ronne-Filchnera na Antarktydzie w 1986 roku, ale przez wiele lat pozostawała w miejscu. Bryła lodu uwolniła się dopiero w 2020 roku i zaczęła dryfować po Oceanie Arktycznym. Obecnie znajduje się na kursie kolizyjnym z Georgią Południową, cennym przyrodniczo siedliskiem zamieszkiwanym przez wiele gatunków ptaków i ssaków.
Źródło: AFP, NASA, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA Worldview