Całkowite zaćmienie Słońca widoczne było w poniedziałek nad częścią Ameryki Północnej i Środkowej. Na kilka minut niebo zrobiło się ciemniejsze, a zamiast tarczy Słońca widoczna była jedynie jego rozżarzona korona. Zjawisko obserwowały miliony ludzi, w tym wielu miłośników astronomii z całego świata. Zdjęcia zaćmienia otrzymaliśmy także na Kontakt 24.
W poniedziałek w części Meksyku, Stanów Zjednoczonych i Kanady widoczne było całkowite zaćmienie Słońca. Nad wąskim wycinkiem kontynentu niebo na chwilę zrobiło się ciemne i można było zaobserwować słoneczną koronę. W wielu innych regionach Księżyc przesłonił tylko część Słońca, ale widok również okazał się imponujący.
Reporter TVN24 Marcin Wrona oglądał zaćmienie z Waszyngtonu, gdzie tarcza słoneczna była niewidoczna w 87 procentach. Jak opowiadał, Amerykanie bardzo długo przygotowywali się na ten moment - od poprzedniego zaćmienia w 2017 roku.
- Tylko w Stanach Zjednoczonych w tym pasie całkowitego zaćmienia, czyli tam, gdzie nagle ktoś wyłączył światło, mieszka około 23 milionów osób - tłumaczył. - Na kolejne zaćmienie będą musieli poczekać znacznie, znacznie dłużej, bo następne dopiero w roku 2044.
Jak przebiegało zaćmienie?
Przed godziną 19 naszego czasu z terytorium Meksyku zaczęło być widoczne częściowe zaćmienie Słońca. Niedługo później zaćmienie w tej fazie można było oglądać już także w amerykańskim Teksasie. Na tarczy naszej dziennej gwiazdy pojawiło się charakterystyczne wcięcie.
Faza całkowitego zaćmienia zaczęła się kilka minut po godz. 12 lokalnego czasu (w Polsce po godz. 20) nad Meksykiem. Niebo zrobiło się ciemne, a słoneczną tarczę otoczyła rozżarzona "korona".
Następnie całkowite zaćmienie Słońca było widoczne nad Teksasem, a później w kolejnych stanach USA, między innymi w: Oklahomie, Arkansas, Missouri, Kentucky, Illinois, Indianie, Ohio, Pensylwanii, Nowym Jorku, Vermont i Maine. Później zaćmienie było można obserwować wzdłuż granicy z Kanadą. Na terenie tego kraju pas, w którym była widoczna ta faza zjawiska, przebiegał przez Ontario, Quebec, Nowy Brunszwik, Nową Szkocję, Nową Fundlandię i Wyspę Księcia Edwarda.
Faza całkowitego zaćmienia trwała około 4,5 minuty w Meksyku, nieco krócej w USA i skracała się w drodze do Kanady, gdzie wyniosła 3,5 minuty. Całkowite zaćmienie Słońca zakończyło się kilka minut przed godz. 22 naszego czasu nad północną częścią Oceanu Atlantyckiego.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia całkowitego zaćmienia wykonane w Durango w Meksyku. "Zaćmienie spektakularne. Brak słów!" - napisał pan Hubert, autor fotografii.
Mimo początkowych obaw, w Dallas w Teksasie warunki do obserwacji zaćmienia okazały się sprzyjające. Jak przekazali Reporterzy 24 "pogoda - choć przez moment kapryśna - dopisała".
W sporej części Stanów Zjednoczonych widoczne było także częściowe zaćmienie Słońca. Widać je doskonale na zdjęciach z miejscowości Metuchen w stanie New Jersey.
"Podczas zaćmienia wszystko się zmienia"
O swoich wrażeniach z obserwacji zaćmienia mówił w specjalnym wydaniu "Faktów o Świecie" w TVN24 BiS Karol Wójcicki, popularyzator astronomii i autor bloga "Z głową w gwiazdach", który oglądał je w stanie Arkansas.
- Poddczas zaćmienia wszystko się zmienia. (...) Na niebie zamiast jasnego słońca jest czarny krąg otoczony świetlistą obwódką, zamiast błękitnego nieba jest bardzo ciemne, granatowe niebo. Widać na nim gwiazdy. Było widać planetę Wenus, było widać Jowisza, było widać Syriusza - relacjonował.
Jak mówił, jeszcze przed zaćmieniem "kolory znikały, robiły się wyblakłe, temperatura spadała, świerszcze zaczęły cykać w środku dnia, jakby to był zmierzch". - Zrobiło się chłodniej, troszkę wietrzniej, zrobiło się bardzo, bardzo dziwnie - opowiadał Wójcicki. Dodał, że było to piąte całkowite zaćmienie Słońca, które miał okazję zobaczyć.
Miliony patrzyły w niebo
W Kanadzie, w najbardziej oblężonym przez turystów Niagara Falls, gdzie zaćmienie przypadło na godzinę 15.18 czasu lokalnego, już tydzień wcześniej władze wprowadziły stan wyjątkowy. Jak podawały media, przy okazji pobity został rekord Guinessa dot. liczby ludzi, którzy przebrali się za Słońce. Przebranych było 309 osób, co oznacza, że pobity został poprzedni rekord 287 osób ustanowiony w 2020 r. w Chinach.
Mimo że częściowe zaćmienie było widoczne w niemal całych Stanach Zjednoczonych, miliony Amerykanów wybrały się do miejsc leżących na ścieżce całkowitego zaćmienia, bijąc turystyczne rekordy w stanach takich jak Arkansas czy Missouri i windując w niektórych miejscach ceny pokojów hotelowych do niespotykanych wcześniej poziomów. Niektórzy już miesiące wcześniej wykupili miejsca w samolotach rejsowych na trasie ścieżki, zaś linie lotnicze Delta przygotowały specjalne kursy między Detroit i Dallas. Tłumy zbierały się w parkach, na placach i na stadionach, tak jak w Indianapolis, gdzie dziesiątki tysięcy ludzi oglądały zaćmienie na trybunach toru wyścigowego.
- Istnieje potężna różnica między 99 proc. a 100 proc. zaćmieniem. To jest jak różnica między zobaczeniem rowu i Wielkiego Kanionu. Po prostu nie ma porównania - powiedziała kuratorka waszyngtońskiego muzeum Air and Space, Samantha Thompson, cytowana przez "Wall Street Journal".
- Osoby, które po raz pierwszy to (całkowite zaćmienie - red.) zobaczą, będą zszokowane tym widokiem - mówił wcześniej Michael Zeiler z Nowego Jorku, astronom amator, który był świadkiem 11 całkowitych zaćmień Słońca na całym świecie. To poniedziałkowe oglądał w mieście Fredericksburg w środkowym Teksasie.
Dziesiątki tysięcy ludzi przybyły także do małych miejscowości, w tym do Kerrville w Teksasie, które na to wydarzenie przygotowywało się od dwóch lat. Burmistrzyni Judy Eychner mówiła wcześniej, że na terenie miasteczka spodziewa się od trzech do czterech razy większa liczby osób od tej, która na co dzień je zamieszkuje. Populacja Kerville wynosi blisko 25 tysięcy ludzi.
Jak powiedział podczas specjalnej transmisji NASA heliofizyk agencji dr Don Leamon, tegoroczne zaćmienie było szczególnie spektakularne ze względu na fakt, że Słońce zbliża się do maksimum aktywności w swoim 14-letnim cyklu. To oznacza, że widzialna podczas całkowitego zaćmienia korona słoneczna jest szczególnie imponująca.
Zaćmienie Słońca - jak powstaje?
Do zaćmienia Słońca dochodzi, kiedy Księżyc znajduje się pomiędzy Ziemią a Słońcem i całkowicie lub częściowo przesłania tarczę naszej dziennej gwiazdy. W takiej konfiguracji Księżyc znajduje się w nowiu, ale nie przy każdym nowiu zachodzi zaćmienie, orbita naturalnego satelity Ziemi jest bowiem nieco nachylona względem płaszczyzny orbity naszej planety i Księżyc na niebie zwykle znajduje się nad albo pod tarczą słoneczną.
Długość zaćmienia zależy od proporcji odległości Księżyca i Słońca od miejsca obserwacji. - Kiedy Księżyc jest najbliżej Ziemi, czyli na niebie wydaje się największy, a Ziemia jest najdalej od Słońca, to wtedy będzie miał większą tarczę od tarczy słonecznej i będzie dłużej zakrywać gwiazdę - wyjaśnił Damian Jabłeka.
Kiedy zaćmienie Słońca w Polsce?
W Polsce ostatnie całkowite zaćmienie Słońca było widoczne w 1954 r. (Suwałki, Sejny), a do następnego dojdzie w 2135 r. Wcześniej w latach 2075 i 2093 czekają nas w Polsce zaćmienia obrączkowe.
Znacznie krócej będziemy musieli czekać na całkowite zaćmienie Słońca na kontynencie europejskim. Okazja do jego zaobserwowania zaistnieje już w sierpniu 2026 roku, kiedy to będzie ono widoczne na Islandii, w Hiszpanii i części Portugalii. W Polsce dojdzie wtedy do częściowego zaćmienia.
Źródło: PAP, TVN24, AP, timeanddate.com, tvnmeteo.pl, Reuters, CNN, TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Reuters